Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 2016-10-15 09:56:01
Zmieniony przez - Tetiszeri w dniu 2016-10-15 09:56:45
crewliqmyślę że nie musisz liczyć aby mieć wsparcie tutaj - zrób sobie tydzień detoksu od liczenia ale notuj posiłki z czego się składały ;) i potem zważ się i pomierz - i jak będzie lepiej lub tak samo to kolejny tydzien a jak gorzej to bedziemy sie zastanawiać dalej nad techniką
Hmm, to, przynajmniej na razie, zaprzestanę liczenia.
Oki (A tak swoją drogą, to też i ta zmiana na potreningu sprawiła, że gorzej mi się tam funkcjonuje.)
paula.cw: Coś w tym jest. Niby lepiej kontrolować to, co można, właśnie żeby była jak największa jasność, ale... może da się też inaczej. Zobaczę, jak mi to wyjdzie
Teti: Dosyć trafne spostrzeżenia.
Morfologia miała być w porządku... Eh. (To jeszcze tę teraz nie wiem, czy robić, jak będę miała trochę luźniej/spokojniejszy czas - tylko kiedy to będzie - czy zrobić już przy najbliższej okazji?)
Co do trawienia, to jeszcze mam do poprawy sam proces spożywania posiłków, bo bywają na szybko; chyba muszę bardziej zwrócić uwagę na rozdrabnianie pokarmu. A co oprócz tego mogłabyś polecić jako najistotniejsze?
Aa, i lekarka rodzinna jeszcze powiedziała, żeby łykać wit. D, jakąś tam 2000. A w Ovarinie mam 1000IU, to nie wystarczająco? Jak nie, to chyba powinnam dokupić 1000 jak już, żeby mieć 2000, a nie żeby w sumie się nazbierało 3000?
SOBOTA
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2; [chyba wczoraj bez Ovarinu]
+ kozieradka na włosy x1
płyny: woda, pokrzywa x2, wywar z siemienia lnianego, woda z gotowania kapusty kiszonej
Trening – zrobiłam Legs i Push, połączone, lekko na początek (po tygodniu bez siłowni ). Następnie najpewniej będę robić tak, jak pisałam ostatnio: poniedziałek Pull, piątek Legs, sobota Push (albo ewentualnie odwrotnie?).
Legs i Push kg x powtórzenia
1. Goblet
(ccx12/6x12/)10x12/14x12/18x12
2. Wykroki
8x12/10x12/12x12
3. Wyciskanie skos góra
(6x12/)10x12/12x12/14x10
4a. Wyciskanie siedząc
6x12/8x12/10x9
4b. Brzuch na ławce rzymskiej
12/11/10
5a. Wyciskanie francuskie oburącz
8x12/10x8/8x12 [za wysoko zaczęłam; przy 10-tce jakoś dziwnie czułam lewego bicepsa]
5b. Plank
25/20/15
_____________________________________________________________
37min.
Brzuch sobie wplotłam pomiędzy, co by za długich przerw nie robić.
+4h na nogach
Pomiary:
(Pod biustem jakoś się nie mogłam domierzyć. Na wysokości pępka to zawsze mam trudności, ale chyba jest więcej; nie wiem, czy to wywalenie brzucha, czy przytycie.)
A ogólnie to czuję/widzę, że byłam tydzień bez ćwiczeń… Ale już to ogarnę, nie ma co; muszę się w końcu rozkręcić z treningami.
NIEDZIELA
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda, pokrzywa x2, trochę bulionu z indyka, szałwia
+ kozieradka na włosy x1 – chyba
Trochę chciało mi się węgli (ryżu) wieczorem, ale postanowiłam już na noc nie dojadać. I w sumie nieduża ta miska wyszła, ale chyba bez tragedii. (Chociaż biorąc pod uwagę ponad 2000kcal kilka miesięcy temu i nietycie na tym, to może jednak trochę mało teraz. Tzn. głodna nie byłam, ale jednak więcej kcal to i więcej dostarczania witamin itp.) Dzisiaj jeszcze wklepałam w dziennik – szczególnie, że trochę niestandardowa ta miska, ale jutro już tylko spisuję.
+4,5h na nogach
Trochę DOMSy góry – tzn. tricepsów (i ten lewy bic odczuwalny), brzucha u dołu i pupy/dwugłowych po wykrokach.
PONIEDZIAŁEK
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda (ok. 3l), pokrzywa, woda z gotowania cukinii, trochę wywaru w szynki
+ kozieradka na włosy x1 – chyba jeszcze sobie zaaplikuję
7.00: wątroba indyka 130, ziemniaki 170, kapusta kiszona 140;
10.40: udziec indyka 80, basmati, pestki dyni 10, czek. 90% 10, cukinia 175;
14.40: kefir 250, jabłko 150, migdały 10;
16.40: udziec 90, basmati, migdały 10, cukinia175;
20.50: szynka 120, ziemniaki 110, jabłko 170, olej koko 6, cukinia 180.
Znowu mi pozmieniali plan... więc dziś bez siłowni; mam nadzieję na wtorkowe treningi...
Mimo 6,5h snu bez większego uczucia senności.
Jeszcze leciutkie ciągnięcie brzucha.
Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-10-17 22:51:39
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda, pokrzywa x2/3
8.00: watróbka indyka 130, ziemniaki 100, jabłko 180, ogórki kiszone 150;
11.45: udziec indyka 100, basmati lub jaglana, brazylijskie 10, cukinia 200;
16.30: makrela 145, jaglana, sałata lodowa 200;
20.30: udziec 80, ziemniaki 150, jabłko 220, olej koko 6, kapusta kiszona 250.
Przez długi odstęp przed 3. posiłkiem sporo w nim zjadłam, a po pojawiła się senność.
Ogólnie dzisiaj “brzuchowo” nie byłam głodna, jedynie po potreningowym trochę chęci na słodkie.
Pull:
1. MC
(15x12/35x12/45x12/)55x12/60x10/x10 120s+ [w ostatnich seriach nie pamiętam, czy 10 czy 12; paski od 55]
2. Wiosło sztangą
(15x12/20x12/)25x12/30x10/x10 75s
3. Inverted rows
6/7/6/5.5 60s
4. Wznosy z opadu
10?8?/7/9- 60-s
5. Plank
35/25/20 [chyba takie czasy]
6. Uginanie ramion ze sztangielkami
4x12/6x12/8x7
______________________________________________________________________
45min.
Tak trochę freestyle'owo jeszcze.
Inverty zamiast opuszczania vel opadania, bo nie ma gum i chyba sama w końcu jakąś kupię... Chociaż i te inverty poszły jakoś słabo
Wznosy z opadu niepewnie, nie lubię tego ćwiczenia; czuję dziwnie dół pleców – i nie mam pojęcia, czy to dyskomfort wynikający ze złej techniki czy to po prostu od pracy mięśni, ale już nie nagram, bo jako że oprócz tego źle się czuję z głową w dół, to nie będę już tego robić.
Ogólnie kiepsko to wygląda, ciężary mi pospadały...
Tak na przyszłość to bardziej bym sponiewierała te plecy – tzn. ciężko było, bo byłam słaba, ale z plecami to ogólnie mam tak, że mało je czuję. Także trochę pozmieniam ćwiczenia: na pewno wywalę te wznosy z opadu, a czy coś dodam (raczej tak, dla tego czucia), czy po prostu zwiększę ilość serii w reszcie, to jeszcze nie wiem; też zależy, jak mi wyjdzie z tym drążkiem.
ŚRODA
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda, pokrzywa x2
7.10: wątróbka indyka 115, ziemniaki 180, ogórki kiszone 145;
11.00: udziec 80, jaglana, pestki dyni 10, cukinia 200;
14.00: kefir 390, jabłko 110, migdały 10;
18.00: udziec 70, chleb żytni 55, jabłko 115, olej koko 10, sałata lodowa;
20.30: szynka 130, zupa (bodajże na korpusie kurczaka; dużo warzyw): marchew, ziemniaki, pietruszka + ogórki kiszone, czekolada 90% 10.
Jakoś tak trochę dziwnie bez kontrolowania miski w dzienniku...
Ok. 7h snu kilka dni pod rząd to zdecydowanie za mało.
Lekkie DOMSy dwugłowych i ramion.
CZWARTEK
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda (ok. 2l), wywar z szynki, pokrzywa, kakao na wodzie
8.50: udziec 70, jajko 60, ryż paraboliczny, czekolada 90% 10, kapusta kiszona 190;
12.10: udziec 80, jaglana, czekolada 90% 10, ogórki kiszone 200;
16.00: udziec 80, basmati, brazylijskie 10, cukinia 200;
18.00: jogurt 170, jabłko 125, migdały 10;
20.45: jajka 175, jaglana, cynamon, ogórki kiszone 165, sałata lodowa 65;
kakao 5g (myślałam, że samo na wodzie może być niesmaczne - pomyślałam, że najwyżej się przyzwyczaję, ale było dobre Bo w ogóle odkąd zaczęłam jeść tę czekoladę 90%, to mam na nią chęć – więc dziś żeby już nie jeść jej po raz trzeci, wypróbowałam to kakao).
Senność chyba tylko po ostatnim posiłku, ale może to niekoniecznie poposiłkowa, a po prostu wieczorna.
Typowych DOMSów brak, ale czułam się jeszcze niezregenerowana, szczególnie góra-ramiona.
Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-10-20 22:15:10
nolose
Jakoś tak trochę dziwnie bez kontrolowania miski w dzienniku...
Hmm kontrola jest dość duża, bo nadal bardzo dokładnie ważysz :P Serio warzysz te wszystkie warzywa? Może dobrze byłoby tak zaokraglać i nie liczyć tak dokładnie skoro to ma być nieliczenie. Zamiast 145 gram ogórka np. 3 ogórki :P
A na kakao na wodzie też się czaiłam, ale skoro wypróbowałaś to się odważę
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
A co do kakao, to jak dla mnie pycha - aż się zdziwiłam, że tak dobrze smakuje. Ale smaki to kwestia względna
Viki: O cześć
Ja to sobie tłumaczyłam potrzebą organizmu, bo uzależnienia są problematyczne, tzn. późniejsze odzwyczajanie się. Na przykład dlatego nie tykam kawy :P chociaż smakować to mi smakuje.
Właśnie obiło mi się o uszy, że kakao jest pobudzające, ale nie zauważyłam tego. No i też jakoś kojarzy mi się "kubek kakao przed snem", także widocznie jest dobre o każdej porze
A, wczoraj wieczorem jak siedziałam przy komputerze, zdrętwiały mi dłonie (od boków, od małych palców).
PIĄTEK
leki/suple: Novothyral ¼; Jodid 100; Selen + wit. E; Ovarin x2;
płyny: woda, trochę wody z cukinii, pokrzywa x3?, woda z gotowania cukinii
+ kozieradka na włosy x1
10.45: mozzarella 90, jaglana, cynamon, cukinia, sałata lodowa;
14.00: jajka 175, chleb 45, jabłko 165, sałata lodowa 180;
18.45: łosoś atlantycki 130, ryż paraboliczny, jabłko 265, ogórki kiszone 175; (potreningowy)
21.45: makrela 100, ziemniaki 170, jabłko 190, cukinia, sałata lodowa.
Senność właściwie przez cały dzień – albo przez kiepsko rozłożone posiłki (tylko że była już po pierwszym), albo też z powodu ogólnego niewyspania.
Lekko przyszalałam z węglami, tzn. jakoś mocno ich nie ograniczałam i raczej sporo wyszło. A ostatni posiłek za duży objętościowo, i jeszcze na dodatek nażłopałam się tej wody cukiniowej, brawo ja .
Trening:
Nogi
1. Goblet
(8x12/12x12/)16x12/20x12/22.5x12 60s
2. Suwnica (obciążenie w funtach)
(150x15/)190x12/210x12/230x9 60s
3. Wykroki chodzone
8x12/10x12/12x12 60+s
4. American DL
(20x12/)25x12/x12/x12 60+s [chwyt baardzo puszczał, przedramiona nie wytrzymywały]
5a. Wznosy nogi leżąc bokiem
15/12
5b. Plank
25/15
5c. Odwodzenie nogi w tył
10/10 [tym razem bez niczego, ale trzeba tu dodać gumę]
6. Wznosy łydek siedząc z suwnicą Smitha
15+5+5+5+5 [przerwy 5 oddechów; sztanga waży na pewno ponad 20kg]
_________________________________________________________________________
45+min.
Najdłuższa przerwa, ponad 2min., przed łydkami – bo się ustawiałam. Reszta szybko, ok. 1min. lub niedużo więcej.
W goblecie już po pierwszym treningu niewygodnie mi się trzyma obciążenie, także coś tu potrzebuję zmienić, no ale jak nie goblet, to zwykły przysiad… Albo mogę coś zrobić z tym gobletem, żeby lepiej wchodził, może np. dać go w superserii po suwnicy?
O ile Pull jeszcze sobie dostosuję, z Push (jutro pierwszy) nie powinno być problemu, to Nogi nie za bardzo wiem, jak zmodyfikować, żeby były odpowiednio ciężkie.
Ogólnie muszę sobie te treningi rozpisać i coś ustalić, bo mam odczucie, że się obijam.
Aa, i włosy mi nadal lecą, że aż strach się czesać. Muszę się wybrać do dermatologa (a najpierw znaleźć...) i zrobić morfo (ale to pewnie dopiero za tydzień).
Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-10-21 23:29:54
A jakbyś chciała goblet wymienić to jeszcze można robić przysiady z polsztanga.
No i przyznam że nie pamiętam dlaczego nie klasyczny przysiad. :)
A co do tego wazenia, może dziewczyny się nie zgodzą ale myślę że żeby bardziej odpocząć od kontroli to jednak nie ważyłabym. Zwłaszcza że wagę podajesz dokładną bardzo.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Jaki spalacz teraz?
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- ...
- 55