strumyk:
A proszę bardzo, i oby nikt moich błędów nie popełniał
jurysdykcja: Hmm, pewnie o to chodziło, tylko właśnie u mnie słabo szło to dodawanie powtórzeń, no i, jak widać, w ogóle źle to rozumiałam. Ok, było, minęło, od teraz będę się bardziej skupiać na kwestii poprawnego progresu. Dziękuję przy tym za linka, przysiądę (chociaż Twoje wyjaśnienia już do mnie mocno dotarły).
I u rzabby rzeczywiście jest jakieś “inne” rozwiązanie, to też mam do przejrzenia (
https://www.sfd.pl/Rzabba__Projekt_Masa_365-t1087622-s3.html#post2 ).
Dzięki wielkie!
kleine-hexe: Najpierw było tak:
nightingal(...)
Aha, jeszcze dopytam o powtórzenia: jeśli jest np. 12/8/8/16, to to jest tylko wyjściowe i cisnąć w każdej serii do końca, czy np. w początkowych zawsze "wyrabiać" tyle powtórzeń, a tylko w ostatniej do oporu?
To nie jest wyjściowe - to jest liczba powtórzeń którą masz zrobić dokładnie. Ewentualnie w ostatniej serii może pójść więcej.
Potem night mi napisał, żeby dokładać powtórzeń w najcięższych seriach. I na tym się przyblokowałam, podczas gdy serie wprowadzające były lekkie (ale myślałam, że to tak w ramach rozgrzewki). Ale to już mówiłam, że nie rozumiałam, jak to robić i też dlatego tak słabo mi to wyszło. Jak wyżej – było, minęło, teraz inaczej do tego podejdę. A na razie to w ogóle zmienię system.
Do Ciebie zajrzę dokładniej w wolnej chwili, to się coś jeszcze nauczę o progresowaniu
Dziękuję.
ŚRODA
leki/suple: Novothyral ½; Ovarin x2; MagneUp! x2; Acerola x3
płyny: woda (ponad 2l, w tym butelkowana), wywar z siemienia, wywar z serc
(Już dzisiaj trochę nie ogarnęłam miski, tzn. wypadł mi w sumie jeden posiłek; ciąg dalszy na dole.)
Trochę DOMSy tricepsów, jakieś obolałe dwugłowe (a może spięte, kurcze? bo to taki standard niemal).
Poza tym ostatnio mam jakieś problemy z trawieniem, ale nie zaobserwowałam, kiedy, jak i od czego.
Miskę miałam niby trzymać, ale jednak zdam się trochę na żywienie zbiorowe przez najbliższe 3 dni. (Próbuję sobie tłumaczyć, że przez tak krótki czas nic sobie nie zepsuję, nawet jeśli to będzie wyglądało bardzo niedobrze, i to na dodatek z
przerwą od siłowni. Ale nie będę latać ze swoim żarciem, no serio. I niby brak kroku w przód to nawet kilka w tył… Ale może akurat nie
Zresztą, bez przesady. <-- i kto to pisze
)
Mam nadzieję, że od przyszłego tygodnia zacznę działać, co ważniejsze, w końcu skutecznie. A na razie znikam na kilka dni. Fajnie, że się tyle osób odezwało, fajnie, że tu jesteście
Zmieniony przez - nolose w dniu 2016-07-20 21:53:30