>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
jurysdykcjaKeb - ale jeszcze fajnie by było nie skończyć z moster jojo po zawodach - bo takie przypadki też bywają. Podpatrz u tej mocior, jak ona robię tę pozę przodem - to jakiś kosmos jak się potrafi wygiąć w lędźwiach i skręcić.
no planuje nie utuczyć się jak świnia, aczkolwiek mój "naturalny: bf jest dość wysoki. ciągle musze kontrolowac miskę.
Paula po prostu ma dobrze rozciągnięte te partie . robi dużo mostków i ćwiczeń polegających na wyginaniu odcinka lędźwiowego i dużo obrotów, ale tak, żeby miec miednice nieruchomą
Rzaba no sama nie wiem, jak nic nie będzie się zmieniało i pomiary stały to trzeba będzie raczej ciąć.
Jak prowadziła mnie Obli w konkursie to końcówkę redukcji robiłyśmy bardzo ekstremalna: ledwo 1200 kcal, bardzo mało tłuszczu, 4x tyg trening i kardio. wytrzymałam 3 tygodnie .
Ale ufam Twoim zaleceniom, więc na razie jest jak jest
Zmieniony przez - kebula w dniu 2016-01-01 23:36:25
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
kebulaPrin, dziękuję. aczkolwiek jeszcze żadnych sukcesów nie mam na koncie
Imo już sama decyzja o podjęciu startu jest sukcesem, trud włożony w przygotowania. Warto zauważyć też te mniejsze codzienne sukcesy ;) trening kiedy nie masz siły, ochoty, trzymanie miski
Musisz podnosić spore sztangi by mieć spore sukcesy. Jak podnosisz małe, masz małe.
When life throws me lemons… I make lemonade!
DT: http://www.sfd.pl/DT_prin__eat,_train_&_gain-t1072009-s38.html
Nie znam szczegółów Twoich przygotowań, ale 50 dni to wydaje mi się bardzo dużo. Oczywiście każdy organizm inaczej to zniesie Ale weź pod uwagę, że na niskich kaloriach bardzo szybko opada się z sił - dla mnie na przykład miesiąc poniżej 1600 połączony z treningami to było już bardzo dużo. Ty chyba też częściej na wysokich kaloriach byłaś niż niskich, prawda?
Test Iron Horse 50/50 ----> http://www.sfd.pl/-t968034.html
Wcześniej: http://www.sfd.pl/-t853342-s57.html
Rzeźba: http://www.sfd.pl/-t853342-s33.html
>>życie zaczyna się po trzydziestce<<
leniwa efka
trzeba mieć silne barki, żeby udźwignąć skrzydła anioła
no hej Esther. wiesz co, niestety, przez większość czasu szału w misce nie było. oscylowałam w granicy 1600-2000, najczęściej było to 1800
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
dobra, my tu gadu gadu, a raport sam się nie zrobi.
02.01--> DT bez większych przemyśleń , barki spompowało konkretnie
Barki + brzuch
1 Wysiskanie sztangi 4x8
22.5KgX8/22.5KgX7/20kgx8/20kgx8
22.5kgx8/22.5kgx8/22.5kgx7/22.5kgx6
20kgx8/20kgx8/20kgx9/22.5x6
2a Unoszenie ramion bokiem 3x15
2,5kgx15/2kgx17/3kgx15
3kgx15/3kgx15/2kgx16
2b Unoszenie ramion przodem 3x15
2,5kgx15/2kgx15/2kgx15
2kgx15/2kgx15/2kgx15
3 Wyciskanie sztangielek chwyt neutralny 3x15
8kgx15/8kgx14+1/8kgx11+3
8kgx15/8kgx13+2/8kgx13+2
4a Wznosy nog pionowo w gore lezac 3x20
20/18/20
4b Brzuszki na skosnej 3x20
20/15/17
5 Wznosy tulowia z opadu (?)
1.ok
2a. ok, ale z talerzami się nie robi wygodnie, więc wróciłam do hantli
2b.ok
3. ok
4a. dalej rozbite na tradycyjne serie. pierwsze dwie na raty, generalnie robię wznosy na ławce skośnej, bo łatwiej mi się lordozę kontroluje, ale jest też trudniej. z serii na serię ten skos robi się coraz mniejszy, aż w końcu zdecydowałam się na poziomą
4b. raty, i to bardzo szybko
5. zrobiłam 3x15
korytka:
wczorajsza miska hurtem, bo się spieszyłam i zmieszałam mięso.
1. jaja, wióry
2. mięso, olej lniany
3. mięso, ryż
TRENING
4. płatki, mięso
5. mięso, ryż
dziś się jeszcze mierzyłam. jest ok, tylko że jestem w pracy, wiec wyniki dołączę jutro
Zmieniony przez - kebula w dniu 2016-01-03 09:05:58
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
kebulanieee, chcę prowadzić dziennik w lejdis...
heh
no tak czasem jesteś mega nieogar :)
acz mam nadzieje, ze nie spanikujesz
obciazenie
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- ...
- 117