Dziennik Kuby vol. 2

2015-10-15 czwartek

późnym wieczorem tenis, 1,5 godziny debla więc lekko i lajtowo

jutro siłka

2015-10-16 piątek

wieczorem siłka (nie było zbytnio weny, ale jakoś się zebrałem i polazłem)

górny grzbiet
podciąganie na drążku
ściąganie pionowe na maszynie
ściąganie poziome wyciąg, szeroki chwyt

dolny grzbiet
rzymska

triceps
prostowanie na wyciągu górnym, lina z mocnym odwodzeniem na boki
prostowanie nad głową przed siebie
francuz jednorącz nad głową

brzuch
unoszenie nóg
spinanie na maszynie

skończył mi się lekki spalacz i wskoczyłem na troszkę mocniejszy który na treningu trochę mnie rozruszał bo jakoś średnio dziś miałem wenę na trening
akuratnie plecy i triceps dobrze reagują mi na trening więc trening wlazł dość dobrze



Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2015-10-16 21:00:19

kuba_n

skończył mi się lekki spalacz i wskoczyłem na troszkę mocniejszy który na treningu trochę mnie rozruszał bo jakoś średnio dziś miałem wenę na trening
akuratnie plecy i triceps dobrze reagują mi na trening więc trening wlazł dość dobrze

To co w nim siedzi, że Cię ruszyło?
Na czymś mocniejszym jest?

joszka
coś ruszyło, ale kopem tego bym nie nazwał, po prostu obudziło mnie
poprzedni był bez joszki (wxn steam free)
na razie wykorzystuję zapasy zeszłoroczne

Stim free - od stimulans . Mam jeszcze ponad 1,5 pudła. Poki co przybieram na .... Sile

RafalRRRR

Stim free - od stimulans . Mam jeszcze ponad 1,5 pudła. Poki co przybieram na .... Sile

a się mi źle napisało

Mam lekkie "spalacze" z UNS : zielona kawa i ketony malinowe (rok temu też to miałem po MPJiW ) a ich działanie jest więcej niż iluzoryczne.
Mimo wszystko zostawiam je na przygotowanie do MP na wiosnę.
A tak w ogóle to przy joszce to działa chyba efekt placebo (nigdy jednak tego nie próbowałem).

2015-10-17, 2015-10-18 sobota, niedziela

mocno leniwy weekend
w planie była przebieżka, ale nie miałem jakoś ani sił ani ochoty żeby się zebrać na nie, więc jeden trening mi przepadł
w obecnym tygodniu powtarzam poprzedni tydzień biegowy bo bieg z wtorku i tak skopałem końcówkę
cały czas czuję lekko prawy bark co nie jest dobrą oznaką na nadchodzące treningi (wcześniej czułem go tylko w trakcie treningu)

zrobiłem sobie masło z orzechów włoskich (+miód)
konsystencja taka lekko rozsypująca się, ale smakowo rewelacja
proporcje 10:1
zrobiłem z 1kg orzechów (+100g miodu), robione na 2 razy
wartości odżywcze
kcal - 616,0
białko - 14,6
węgle - 23,6 (w tym cukry 7,2)
tłuszcz - 54,8
błonnik - 5,9

idealnie pasuje jako dodatek do ........ mięsa, przy czym mocno sycące jest





Zmieniony przez - kuba_n w dniu 2015-10-19 16:17:39

Fajne to masło. Superfood. Ja niestety źle reaguję na orzechy włoskie, ziemne i brazylijskie (które dzisiaj kupiłem).

2015-10-19 poniedziałek

wieczorem siłka

barki
unoszenie bokiem, hantelki - 12kg x 4 serie
wyciskanie siedząc, hantle - 22kg x 4 serie
wyciskanie sztangi siedząc - 40kg x 3 serie
unoszenie hantelek bokiem - 12kg 4 serie

nogi
wypychanie nogami na suwnicy - dawno tego nie robiłem, bo nie lubię tej maszyny, przez co dość dobrze wlazło
suwnica - 4 serie
prostowanie na maszynie pojedynczo - 4 serie
uginanie na maszynie

wszystko na barki robione po paręnaście powtórzeń
niestety przy wyciskaniu hantelek mimo że gówniany ciężar ból w prawym barku bardzo mocny i ograniczał mi zakres ruchu
przy wyciskaniu sztangi już było kapkę lepiej, no ale tutaj ciężar już wchodził w zakres różowy
mimo wszystko udało mi się dość konkretnie spompować barki
wydaje mi się że coś te moje barki poszły do przodu - magia lustra, a może coś poszło do przodu, w końcu po pierwszej redu zacząłem traktować je mocno priorytetowo i tak leci do dziś

dobrze udało mi się zrobić nogi, o co ostatnimi czasy było ciężko, jak po treningu nóg robi mi się niedobrze to znaczy że trening był git i dziś tak było

trening bardzo mocno mnie zmordował, a po nie miałem za bardzo sił i ochoty na przebranie i powrót do domu

miska dziś na 100%