Jak są fotki jest i Bull
no, a u mnie dziś poszły barki...no i wygląda na to, że akurat w treningu tej części ciała stosuję często trening intuicyjny...więc tu chyba nic się nie zmieni. spróbuję odtworzyć to, co wymłodziłam, bo notowałam w telefonie, a że mi znów hantla upadła na sprzynt i nie działa to lipa...
1. wyciskanie żołnierskie 12/10/8/6
22.5 kgx11/22.5x7/25kgx7/27.5kgx5
2. arnoldki 3x12-15
6kgx15/7kgx14/7kgx14
3. unoszenie hantli bokiem siedząc 3x12-15 + dropset w ostatniej
3kgx15/3kgx15/3kgx15+2kg+1kg
4. face pull 3x12-15
15/1/5/15
5. wznosy hantli leżąc na ławce skośnej 3x12-15
3kgx15/3kgx15/3kgx15
6. odwrotny butterfly 3x12-15
15/5/15
7. Allahy 3x20-25
25/25/26
8. woodchopper 3x20-25
20
1.kompletnie poza zakresem
2.ok
3. nie wiem, co za szatan mnie podkusil...przez to zepsułam kolejny telefon, bo jak upuszczałam hantle to prosto na niego. ale wesżło fajnie, zwłaszcza ostatnia seria
4.ok
5.ok
6. no trochę ciężko się do tej maszyny ustawić, ale ok
7. W KOŃCU POCZUŁAM JAK TRZEBA
8. zrobiłam tylko raz. tak sobie to czułam...no i czas mnie gonił...to znaczy, miałam czas, ale musze ogarniać nowy telefon, anie machać hantelkami
suple: omega 3, skrzyp, (rano), 4,4g kreatyny, 7 g bcaa (przed treningiem)
dieta:
I. 40g mąki gryczanej, 3 jaja, 10 g kakao
II. 50 g ryżu brązowego, serca indycze,
III. gulasz z wołowiny (nie znam gramatury, bo zostałam poczęstowana), 40 g czekolaldy
IV. 90 g makaronu, 110 g kury
V. 50 g ryżu, serca
miało być inaczej, ale ta wołowina wpadła
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
i widze, że urlop trwa
niedziela: DNT
ale wpadł basen i rolki, rekreacyjnie, bo to pierwsza niedziela,w której nie pracowałam i nie wiedziałam, co zrobić z czasem. chciałam iść na trening, ale to już by było lekkie przegięcie
miska: nieco przegięłam z białkiem i ilością warzyw, stąd pomiary zrobiłam dziś, a nie jak normalnie w poniedziałki.
suple: (rano) omega 3, skrzyp, 4,4, g kreatyny, 7 g bcaa
poniedziałek: DT
KLATA,TRICEPS
no generalnie cześć klaty to tak lekko, dopiero przy tricu się przyłożyłam
1. Wyciskanie na skosie sztangi 12/10/8/6
2.dipy
7/5/5/x
3. Rozpiętki na klablach z krzyżowaniem 3x12-15
2sztx15/3sztx10/3szt.x10
4. Przenoszenie sztangi nad głowę 3x12-15
12.5kgx15/12.5kgx13/12.5kgx13
5. Francuz na ławce 3x12-15
10kgx15/10kgx13/10kgx14
6. Pompki szwedki 4xmax
5kgx18/5kgx18/5kgx16
7. Prostowanie za pomocą linek 3x12-15
?/?/?
1. ciężar pi razy drzwi, pewnie był niższy
2. te dipy to mi bardziej wychodzą na trica. w ostatniej serii kolega mnie asekurował, mogłam się bardziej wychylić i nie zaliczyć gleby i zupełnie inaczej to czuć.
3. kompletnie nie umiałam dobrać ciężaru, wyszło jak wyszło
4.ok, tylko że jednej serii coś mi nieprzyjemnie chrupnęło w barku, ale niby wszystko jest ok
5.ok
6.ok
7. no można się doczepić techniki, bo mi się te łokcie rozjeżdżają, ale klepie, to najważniejsze
dieta:
jak w dt, czysta, zgodna z podziałem btw, ale trochę kompozycja mi się rozjechała...jednak te miski ostatnio coraz głodniejsze się robią...
suple: omega-3, skrzyp (rano), kreatyna, bcaa (przed treningiem)
mam rozkminę, niby powoli jest mnie coraz mniej(pod względem fatu),ale chciałabym już zakończyć redukcję. męczy mnie ten ciągły głód. jednak cel nie został osiągnięty, więc tak sobie po cichu myśle...może by tak coś zmienić, żeby do końca sierpnia osiągnąć cel, a później rekomponować.
mam 3 opcje:
-kardio
-ckd
-uciąć michę
no i sama nie wiem na co się zdecydować
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Jaki wariant CKD masz na myśli?
co do ckd, to tak średnio wiem jak się za to zabrać. oczywiście nadal na bilansie zerowym, na 5-6 dniach lc i 1-2 dniach ładowania, ale hm...no nie podoba mi się trening, jaki trzeba robić na ckd.
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Na forum przyjęło się, że CKD to dieta opisana przez qazar na podstawie książki The Ketogenic diet. W rzeczywistości CKD (cykliczna dieta ketogenna) to ogólna nazwa dla kilku różnych protokołów, począwszy od wymyślonych w latach 80-tych i 90-tych: ultimate diet, anabolic diet i bodyopus, do popularnego obecnie carb nite.
W mojej opinii protokół CKD opisany na forum nie stanowi dobrego wyboru dla kobiet. W porównaniu do mężczyzn, kobiety zazwyczaj dużo gorzej reagują na obfite ładowania węglowodanów trwające dłużej niż 8 godzin. Łączenie bardzo niskiego spożycia węglowodanów z treningami nastawionymi na opróżnianie glikogenu mięśniowego dla większości kobiet może stanowić zbyt stresującą kombinację.
Z opcji zakładających manipulacje węglowodanami bardziej polecałbym: carb back-loading lub biorythm diet, ostatecznie carb nite w połączeniu z treningiem o niskiej/umiarkowanej objętości lub treningiem pozwalającym na dopasowywanie objętości do samopoczucia w danym dniu (np: polecany przy carb nite i carb back-loading - shockwave).
słuchaj, carb-back loading się u mnie niestety już raz nie sprawdził...często trenuję po 18, więc ta góra węgli jest dla mnie męcząca wieczorem. no i cały dzień chodze głodna bez nich, bo siłą rzeczy, białko i tłuszcze muszą być w miarę równo. A, no i najwazniejsze- mam rowniez nocne zmiany, a wtedy to niewiadomo, ktory posilek jest pierwszy, a ktory ostatni
chociaż częściowo wykorzystuję tu założenia tej metody, w śniadaniu nie przekraczam 30 g węglowodanów, a po treningu wpada mi praktycznie 50% mojego zapotrzebowania na nie. Tylko że na kolację to już mam tylko BW (chyba, że to ostatni posiłek).
Zmieniony przez - kebula w dniu 2015-07-22 22:47:01
Zmieniony przez - kebula w dniu 2015-07-22 22:59:22
Zmieniony przez - kebula w dniu 2015-07-22 23:37:34
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
Musisz podnosić spore sztangi by mieć spore sukcesy. Jak podnosisz małe, masz małe.
When life throws me lemons… I make lemonade!
DT: http://www.sfd.pl/DT_prin__eat,_train_&_gain-t1072009-s38.html
jako że coś tam ćwiczę, to pasowałaby o tym wspomnieć
22 VII DNT i zarobienie na maksa. także zero sportu, ale miska czysta of kors
23 VII DT barki. trening bez ładu i składu, ale nie ja prowadziłam. chociaż nie powiem, wymęczył mnie
1. wyciskanie na smithie 5x10 (w ostatniej serii dropset)
2. unoszenie hantli bokiem (też dropset na koniec)
3. wznosy ramion leżąc na skośnej ławce
4. face pull
5. allahy
24 DT
nogi
NOGI...a więc dzisiaj jestem kaleką. ogólnie to chciałabym zmniejszyć zakres, ale coś mi wczoraj nie wyszło
1. Przysiad atg 3x12-15
40kgx15/45kgx15/50kgx12
2. Wykroki na smithie z wykopem 3x12-15
10kgx15/15kgx15/20kgx12
3. Rdl na jednej nodze 3x12-15
14kgx15/16kgx15/18 kgx14
4. Dzień dobry 3x12-15
20kgx15/25kgx14/25kgx14
5. Wykopy na linkach 3x12+ dropset
6. Wspięcia na palce 2x20-25
10kgx25kgx/20kgx20
miska: 1800 kcal (B: 135g, W: 180g, T: 60g)
suple: magnez, belissima, omega 3,
Niema nic gorszego niż bycie więźniem własnej głowy, pędzić za ideałem którego nie istnieje kosztem wszystkiego: zdrowia, relacji przyjacielskich/rodzinnych, kosztem bezcennych minut życia, które nigdy nie wrócą..
aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Kebula_w_remoncie_part_2-t1142515.html
obciazenie
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- ...
- 117