Dziennik RafalRRRR

Barki i tak dostaja w dupe po klatce,tak samo w niektorych cwiczeniach na plecy itp itd ;) Takze tam bedzie dobre dokrewnie miesnia, plus napewno szybsza regeneracja, a napewno robia troche cwiczen czy stabilizujacych czy wzmacniajacych z fizjo ;) Takze napewno bark szybko wroci do formy :)

Dokłądnie. Do tego mam wrzucone jedno ćwiczenie na barki aby delikatnie mobilizowac cały kompleks (jak nie bedize bolało). Wczoraj tak dls sprawdzenia chciałem się podciągnąć - i nie dam rady na dizeń dzisiejszy. Dlatego od poniedziału będe weryfikował jakie ćwiczenia nie powodują bólu i tylko takie ćwiczył

Wiesz co, tak sobie siedze, czytam, i u Ciebie, i u innych chlopakow, a i swoje tez czuje w kosciach, i zwyczajnie mnie to wk***ia. Wiesz ilu mam kolegow, to co i praca za bardzo sie w zyciu nie zajmuja, i fajeczek, wodeczki, a i innych mocnych uzywek nie odmawiaja sobie.. I wyobraz sobie, ich nic nie boli. Wiecznie zadowolone oblicza, na baletach wywijaja tak ze szczeka opada ( dopiero co widzialem na zywo na wlasnym weselu ), a w wiekszosci rowiesnicy moi i starsi ode mnie. Gdzie tu jest k***a sprawiedliwosc i zdrowie, te od sportu ?

Pomijam dobry/miły ból (DOMS/palenie itp) to jest jak piszesz. Co chwila coś zaboli, tu przeskoczy tak zakłuje… Tylko aby się nie przerodziło właśnie w dłuższą przerwę. Dzięki Marcin

A kto powiedzial, ze sport to zdrowie?

coś w tym jest. Nawet w tak amatorskim wydaniu

xzaar77

Wiesz co, tak sobie siedze, czytam, i u Ciebie, i u innych chlopakow, a i swoje tez czuje w kosciach, i zwyczajnie mnie to wk***ia. Wiesz ilu mam kolegow, to co i praca za bardzo sie w zyciu nie zajmuja, i fajeczek, wodeczki, a i innych mocnych uzywek nie odmawiaja sobie.. I wyobraz sobie, ich nic nie boli. Wiecznie zadowolone oblicza, na baletach wywijaja tak ze szczeka opada ( dopiero co widzialem na zywo na wlasnym weselu ), a w wiekszosci rowiesnicy moi i starsi ode mnie. Gdzie tu jest k***a sprawiedliwosc i zdrowie, te od sportu ?

I jeszcze napisz, że wyglądają lepiej od Ciebie oraz lepiej biegają, pływają i szybciej i dłużej jeżdżą na rowerze!
Sprawiedliwość - pojęcie filozoficzne. Zdrowie się ma albo nie. A używki są dla ludzi.

A to jest Panie Janie druga strona medalu. Ja np. zywie gleboka nadzieje, ze spelnie swoje marzenia - wowczas kazdy bol puszcze w niepamiec. Jak mnie boli w czasie biegu, to zaciskam zeby i mysle, jak to bedzie kiedys konczyc bieg, chocby z bolem, ale i ze swiadomoscia ze oto robie cos, o czym marzylem wiele lat. Poprostu, koszta sa ogromne.. Pan sam wie, ile wyrzeczen kosztuje sukces sportowy - tyle ze u Pana skala jest inna, Pan wygrywa na skale krajowa - ja pomijam celowo to ze Wasz sport oprocz satysfakcji to przynosi jedynie koszta - ale jednak. A my ? Chlopaki satysfakcje maja ze nie wygladaja jak kapcie w wieku przeciez jeszcze mlodym, ja, daj mi boze, bede sie cieszyl ze do mety sie doczlapie w okolicy 1000-cznego miejsca ( nie mowie o maratonie, bo tam wogole marzeniem jest dotrzec do mety ), a docenimy to tylko my sami i nasi najblizsi.

Przepraszam, jakos mi sie dzis na uzalanie nad losem sportowca amatora zebralo. Przeciez nikt nas nie zmusza.. Wrecz przeciwnie, tu w wiekszosci tacy, co innego zycia juz sobie nie wyobrazaja. I za to lubie to miejsce.


Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-01-10 22:25:11

Marcinie, jest kilka rodzajów bólu. Najgorszy jest jednak ten, o którym wiemy, że można go było uniknąć gdyby nie własna głupota. Steve Maxwell kazał oceniać trzy aspekty swojego treningu: ból, ciężar i technikę w skali od 1 do 10. Ciężar powinien się zawierać od 6 do 10. Technika nie powinna być niższa niż 8. Ale ból powyżej 3 przerywa trening. Jak boli to coś robisz nie tak. Zagryzione wargi, łzy, walka z samym sobą itp. to trochę Hollywood i dużo patosu. Jeżeli wyobrażam sobie siebie na mecie maratonu, to chciałbym być opanowany, żeby mnie bolało w normie i chciałbym czuć, że nie zmarnowałem czasu na przygotowania, a teraz zbieram ich plony. Ile i jakie emocje będą mi towarzyszyły - rzecz zupełnie nieważna. Kiedyś mówiłem: chyba na mecie bym się rozpłakał. Teraz po prostu chcę dobrze zrobić swoje

Nie nie, zebym byl dobrze zrozumiany, ja na razie mam szczescie - jesli mnie boli - to to jest ten dobry bol. Wiesz, miesnie pala, kazdy krok to zywy ogien - ale to nie jest bol w rozumieniu kontuzji. Odpukac, na razie. Ja ten bol kocham, czekam na niego jak wariat, biegne i czekam. Jak wspominalem, wykreslilbym pierwsze 12-15km biegu z pamieci, czekam kiedy bedzie ten moment. Wtedy zaczyna sie trening.. Ale poprostu uzalam sie, ze spotyka nas tez inny bol, akuratnie taki jak teraz Rafala. Bo i za co ? Za chec poprawienia swojego stylu zycia, za zdrowy tryb ?

Ja tam i tak wiem ze sie porycze, jak dotrwam. Taki slabiak ze mnie. Bo to i chuda czekac bedzie, i przyjaciele. Bo po prawdzie, to dzieki nim tez trwam, by ich nie zawiesc. A moze tak sobie tlumacze, by sie usprawiedliwic przed soba - bo odmawiam sobie. Wiele sobie odmawiam, mam towarzystwo takie jakie mam, to sa dobrzy, sprawdzeni ludzie.. Czuje sie jak wentyl bezpieczenstwa, bo oto trafil sie taki jeden, co to za wszystkich ora.. Wiesz, reprezenting.. I fajnie, mnie z tym dobrze, kazdy ma jakas role do odegrania. A porycze sie i tak, bo siebie znam.. ;)

Kufa, zasiedzialem sie przez te sentymenty.. Spac ! Zdrowia Rafal, jak najwiecej, a jutro kazdy do swojego krzyza, i pod gorke ;)

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-01-10 22:49:14