Waga- trochę podbiło do góry, to jest teraz są to okolice 75,5, ale aparat łapie już żyły na dole i górze skośnych brzucha. Na dole prostych jeszcze sporo tłuszczu, ale też rozciągniętej skóry, która powoli się ściąga. Wagowo nie ma dużych różnic, ale cały czas są powolne zmiany na plus.
Czwartek-
Nie mam w domu termometru, więc z przyzwyczajenia już wyszedłem rano w samych japonkach i podkoszulku. Temperatura w Warszawie koło 15 stopni, także trochę przemarzłem; jeśli się rozchoruję, to tym razem z mojej winy.
Poza tym po południu wreszcie udało mi się pobiegać- do normalnej trasy włączyłem 3 sprinty, które odczułem mocniej, niż powinienem.
Piątek:
Generalnie rzecz biorąc plecy jeszcze zakwaszone po wtorku, co się odbiło na wynikach.
1. Przysiady
60, 80, 100, 110, 120
125 x 4, 125 x 3
Przy 120 kg wysiadły mi prostowniki- zero kontuzji, ale tak jak wtedy, gdy nie można wstać z krzesła po dzień-dwa-trzy po robieniu nóg czy pleców. Schylić się też nie szło. Liczyłem, że jakoś się rozgrzeje, ale przy 125 po prostu nie mogłem wstawać, składało mnie na pół. Po serii, mimo wysiłku, nie miałem żadnych problemów ze złapaniem oddechu ani nie czułem zmęczenia nóg- po prostu nie byłem w stanie wykonać tego ćwiczenia. Na drugiej serii zrobiło się jeszcze gorzej, 3 powtórzenie ledwo wstawałem, a po skończonej serii niemal rześki. W tym momencie chciałem pójść do domu, ale stwierdziłem, że nie mam czasu na przekładanie treningów i tak czy siak muszę dokończyć. Na ćwiczeniach izolowanych, gdzie angaż prostowników był mniejszy, albo podobnie siłowo stałem, albo lepiej niż tydzień temu.
Regres:
70 kg w tempie 602 x 8 razy -- to mi za to wyszło lepiej, niż 60 kg tydzień temu. Czuję, że może uda mi się dojść do 100 kg w ekscentryku 6 sekund.
2. Wykroki chodzone + 2,5 kg do każdej serii
15 kg x 24
20 kg x 24
25 kg x 24
15 kg x 24
3. SERIA ŁĄCZONA: hack przysiady (+5 kg) + prostowania (+ 10 kg, teraz widze, że mój błąd ) .
25 kg x 10 + 40 x 6 (....)
35 kg x 10 + 40 x 6
45 kg x 10 + 40 x 6
55 kg x 8 40 x 6
No to teraz wiem, czemu mi się tak ciężko prostowało, jak zamiast 5 dodałem 10 kg Za tydzień celuję w 60 kg na hakach i powtarzam 40 na prostowanie.
4. SERIA ŁĄCZONA: rdl + uginanie na maszynie
60 kg x 8 + 15 kg x 12
80 kg x 8 + 20 kg x 12
100 kg x 8 + 25 kg x 12
120 kg x 8 + 30 kg x 12 (tydzień temu 8 z popuszczeniem)
REGRES:
60 kg x 12 + 20 kg x 15
5. SSprzywodziciele i odwodziciele
21 x 15/20
31 x 15/20
41 x 15/20
51 x 15/20
6. Prostowanie tułowia
cc x 10
20 kg x 10
40 kg x 10
50 kg x 10 // 30 kg x 10 // 10 kg x 10 (drop- nie było tego tydzień temu)
7. Ławka rzymska, brzuch (+ 5 powtórzeń)
cc x 15, cc x 15, cc x 15
Skłony tułwia na skosy- 3 serie po 20 na stronę.
Po nogach oczywiście żadnego aero, nie licząc kilometrowego spaceru do domu w 40 minut.
Za tydzień kontynuuję progresję na siadach- mam nadzieję, że tym razem nie będzie już takiego szoku mięśniowego (nie miałem planu 3 dniowego od ho ho ho...) i uda mi się zregenerować. Jak nie, to daję fronty, albo deload, albo pójdę się popłakać.
Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2013-07-12 19:31:29