Dziennik RafalRRRR

ok ok, wcześniej muszę doczytać o tym IF/LG bo nie wiem o co chodzi

Poczytaj wiedzy nigdy za wiele

Posluchaj co mowil Karol Malecki w ostatnim odcinku o diecie. Posilek ostatni nawet o 23:00 :)

I ja to potwierdzam - jestem glodny przed snem to zjem nawet o 24 a zdarzalo mi sie jesc o 1 w nocy i pojsc spac jak mi sie chcialo a czasem posilek o 21 - 22 byl ostatni. Niby do 2 h przed snem nie powinno sie juz jesc ale mysle ze to bardziej chodzi o to ze jak sie duzo zje przed snem zwlaszcza ciezszych pokarmow to moga byc trudnosci ze snem, ale generalnie to ma malo wspolnego z tyciem. Wazne jest co zjesz glownie - mnie tez rano ssie czy zjem o 21, 23 czy o 1 w nocy - a moja waga caly czas lekko spada a sylwetka sie poprawia i to jest proces ktory trwa od roku wiec nie sadze aby byl to przypadek. No i jak wyzej napisano: bilans dobowy.

Dzięki chłopaki. Tylko dopytam, jeżeli nie jesteś głodny, to też dopijesz do bilansu? Obecnie tak robię (np w niedzielę jadłem na siłę ostatni posiłek, no może nie na siłę, ale spokojnie mogłem iść spać, ale patrze że bilans niedopięty, i dawaj do lodówy :)

W ogóle te filmiki muszę zrzucić z Karolem, bo tylko 2 na razie widziałem i to jeszcze po łebkach (czyt w pracy ;)

Zmieniony przez - RafalRRRR w dniu 2013-01-15 09:46:20

Ja dobijam na sile jak musze.

i wszystko jasne. Dzięki

RafalRRRR

W sumie dopytam Was, czy robiliście kiedyś interwały na bieżni? Wiem że taka opcja jest na obsłudze, ale jak to działa w praktyce?

Generalnie to chyba zależy od bieżni. U mnie na siłce pod przyciskiem intervals można ustawić sobie dwie dowolne prędkości "jog speed" i "run speed", a wciskając ten przycisk przełączamy pomiędzy nimi. Dodatkowo ustawiając czas całkowity ćwiczenia i wagę liczy np kalorie.

pozdr. kabo

obadam tą bieżnię, bo też widziałem przycisk "intwrval". Za 3h śmigam na delegację, wracam w piątek w nocy, więc prowadzenie dziennika uaktualnię w weekend lub zaraz po. Dodam, że jestem ostatnio bardzo poddenerwowany. Szybko tracę cierpliwość, chodzę nabuzowany. Wczorajszy trening robiłem w domu pierwszy raz od listopada chyba. Bardzo źle mi poszedł, brak skupienia, do tego po rozgrzewce 12 min na dworze, po treningu już nie polazłem na aeroby (40 min w planie). Jakaś depreche mnie dopada. Trzymajcie się, bedę śledził z doskoku co się dzieje :)

Halo? Co tu sie kvrwa dzieje? A raczej czemu sie nie dzieje? Nie badz Pan pipka Panie Rafal tylko dawaj wracaj do dziennika. Nie ma ze boli, poza tym zakladam ze Cie mientkom palkom nie robili ze masz sie wydumanym deprechom poddawac, he? Skrobnij jak jest, pozddrawiam. Salutas - nie badz Pan kvtas, jak to mawial moj byly przelozony

Jak zawsze na posterunku - Kapitan :). Deprecha deprechą :), od środy południa, do nocy w piątek byłem w Madrycie na delegacji. Dzisiaj uaktualnię wszystkie dni co i jak. Tam gdzie szło liczyłem, tam gdzie nie robiłe foto. Ogarnę do końca dnia :)