Nothing Gonna Be The Same Now! - Świeży start i małe podsum. str. 196

Danio135

Porobi kilka dni i problemem będzie zmieścić się W 4000 kcal

W końcu apetyt rośnie w miarę jedzenia

Zmieniony przez - Mikers w dniu 2012-08-08 09:21:33

no ale tez nie ma co zakładac z góry ze akurat 4000 kalorii musi jesc bo zaczyna pracowac, stopniowo bedzie podbijał
jeszcze nie wie czy a początku bedzie miał duzy zapierdyol w robocie...

Siemanko Byku :) Dużo tego węgla już ukopałeś? Skrobnij coś na GG

4k kcal?! He he he... a pamiętam od ilu zaczynałeś Czuje się jakbym oglądał dorastanie małego dziecka

Macie rację. Na tą chwilę nie ma sensu gwałtowanie podbijać kcal, bo nie ma zap******u - wręcz odwrotnie. Jestem na warsztacie z takimi ludźmi, że będę płakał jak się skończy szkolenie. Pełen chillout teraz.

Zjazd, dojście do warsztatu (jako, że 1 dniówka, to 200m do warsztatu jest) - godz. 6:45. Siadamy i wszyscy jedzą, mówię k***a zjem wszystko, bo potem będzie zaj** i nie będzie przerwy. Zjadłem jakieś 150g razowca + maślanka i dalej nie mogłem. I taka wegetacja do 8. Potem praca... czyszczenie maszyn, dokręcanie, odkręcanie itd. z dupą na stołku. I o 10 przerwa... do 11. A o 13 wyjazd Także nie ma co szarżować obecnie z kcal.

Jedynie nurtuje mnie ten posiłek w szatni jako ostatni (bez tego przed snem). Teraz jem obiad, za h na trening, o 17:30 zjem banany i wypiję wpc, i do 21/22 bez niczego? Jakoś to sobie muszę podzielić...


Paweł, odezwę się, albo jak będziesz mnie widział to daj cynk. A no coś w tym jest... Taka mała ewolucja/rewolucja. Jak dziś pamiętam, gdy jadłem - 1500 kcal, 160B - 30T - 150 WW.... Jak ja funkcjonowałem, to ja nie wiem.


Niby się nie narobiłem, ale czuję się bez sił. I głowa mnie tak strasznie boli, że szok. Pewnie to przez nagłą zmianę ciśnienia.

Już sama praca jaka by nie była męczy. Twoja praca będzie polegała na tym co dziś codziennie, czy to taki wyjatek od reguły?
Podbijasz jednak delikatnie kcal?

Przez 30 dni roboczych, najprawdopodobniej na warsztacie, czyli tak jak dziś, bo się dopiero uczę. Pewnie jak tata wróci z urlopu, to mnie weźmie na cięższe rejony. Ale to dobrze, bo tak jak majster dziś mówił - jak się szybko uczysz, to będziesz przez kilka miesięcy ciągnąć kable, a potem już coś cięższego, ale za lepszą kasę. Natomiast mniej kumaci, już 15 lat ciągną kable...

Oczywiście.

boli Cie przez to, że ch.uya robiłeś

Wyrzuty sumienia spowodowane lenistwem

Może dziś będę miał czas, ale nie obiecuję. Pozdr

Święta prawda Antos Od kolegów słyszałem podobne relacje nt. pracy w kopalni, co mnie cieszy, bo również wiążę z nią swoją przyszłość. Na jakiej kopalni robisz, Renegat?