SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Panda: codziennie DT! 20/69/152/175 /275

temat działu:

Trening dla zaawansowanych

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 372256

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 537 Napisanych postów 15855 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 256574
o to to... Ronnie załóż dziennik!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 184405
Sam nie wiem czy byłem w ketozie, a tu
kamikaz
Po co keto do spółki z IF, skoro to się nawzajem z czasem zniesie, w sensie pozytywne skutki? Długoterminowa ketoza obniża wrażliwość insulinową (dlatego wychodząc z ketogennych trza na węgle uważać), natomiast IF ją poprawia i stąd jej skuteczność ;)
Swoją drogą nie zazdroszczę Ci regeneracji, jeśli masz w planach dzień po ciężkich treningach tak ścinać


Równie dobrze mógłbyś zapytać: po co pijesz kawę, skoro zaburza gospodarkę insulinową?

Na diecie ketogennej dochodzi do obniżenia insulinowrażliwości po to, by glukoza mogła trafić do układu nerwowego, którego jest jedynym "paliwem". Nie mylmy CHWILOWEGO obniżenia wrażliwości insulinowej ziwązanego z pojawieniem się ciał ketonowych, z DŁUGOTRWAŁYM obniżeniem insulinowrażliwości jaki może zapewnić otyłość czy wysokie spożycie cukrów.

Lekturka na wieczór:
http://ep.physoc.org/content/91/4/693.full

(jakbyś miał jakąś lekturkę dla mnie, to nie obraziłbym się Lubię dyskutować i nie muszę "mieć racji" jak Pan W. i Pan K. )

Dodatkowo:

Primo ultimo:
miałem 1 dzień o mniejszej ilości węgli, a nie tydzień ckd
Nie jadę ckd + if.
Dla organizmu nie ma różnicy między lol-low carbem BEZ TRENINGU, a pomniejszeniem zapasów glikoenu wskutek dostarczania mniejszych ilości węgli (low carb).
Chociaż mogę zwiększyć ilość węgli do 50-70 gram żebyście się odpyerdolili

Primo bamibnino:
Regeneracja ok. Zakwasy z pleców puściły, choć zostało trochę na cyckach i na skosach. (Ale po wtorku cycki trzymały mnie aż do piątku, a gdy pierwszy raz po długim czasie robię skosy, bolą mnie przez kilka dni). Nie powiedziałbym, że regeneracja została utrudniona, albo przynajmniej nie została zakłócona w stopniu znaczącym. Trzeba zwrócić też uwagę na:

Primo ultissimo:
rozkład tygodnia:
PIĄTEK- MED CARB (powyżej 200 gram węgli)
SOBOTA- low-low carb
Niedziela MED CARB


Co do samopoczucia- ok, może to przez MCT nie ssało mnie tak strasznie.





EDIT:
Zapomniałem napisać wczoraj, bo mi przyspamili
Rafał- dobry pomysł z zabawą skosem, wykorzystam.



Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-13 13:22:20
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 184405
Niedziela, Hill sprinty, 22 godziny niejedzenia

Micha:




Trening:
Stubborn Fat protocols- hiit (hill sprint) + cardio

Jak zawsze mniejsza objętość sprintów, z czasem będę ją zwiększał.

Dzisiaj było dużo powera w nogach. 3 i 4 sprint najlepszy, ale 5 też był na pełnej kur.wie, bez zwalniania. Miałem wrażenie, że podczas zbiegania mam więcej tlenu w płucach. Widać, że combo B-A, mono i karnityna (ta ostatnia to już któryś tydzień) zaczyna się wkręcać.
Zobaczymy jak intensywność wypadnie na 7-9 sprintach.

Kiedyś muszę sobie zmierzyć tętno spoczynkowe. Ostatnio po zawiązaniu butów siadam na chwilę, żeby puls się lekko obniżył: skala się wtedy zaczyna od 20-40, a nie 80 i wszystko wychodzi bardzo płynnie. (Podczas roztrenowania wrzuciłem zrzut ze spaceru i tam różnica 1 czy dwóch uderzeń serca na minutę wyglądała jak 30, bo była bardzo mała skala0
Chciałbym po prostu kiedyś zobaczyć do ilu mi się uda zejść bez kawy, zielonej herbaty i kapsaicyny przed pomiarem.


Ogólnie biega mi się coraz lepiej. Ostatnio tez tak miałem, że poniżej 95-97 kg biega mi się cudownie, jakbym nic nie ważył, a powyżej tej granicy czuję jednak ciężar na ścięgnach, stawach, goleniach. Oczywiście nie jestem kaleką, ale poniżej tej granicy hasam radośnie jak rączy jeleń





Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-13 23:36:44
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 184405
Poniedziałek, DT

Micha - w tym tygodniu tniemy 100 kcal, 10 gram ryżu mniej. Wydaje mi się, że poniżej 100 gramów nie będzie sensu schodzić, ale to się jeszcze zobaczy






Trening:


Porcja żalu:
znowu wróciły problemy z pyerdolniętym starcem z góry. Oczywiście, to, że od KILKU lat stara się wyrzucić klub z piwnicy, nie ma NIC wspólnego z tym, że wyremontowali okoliczne ulice, pobliski Stadion Dziesięciolecia (a właściwie bazar) zamienili na Stadion Narodowy i skutkiem tego ceny mieszkań lecą do góry jak szalone

Dzisiaj dziadek chodził do wszystkich i prosił, żeby uważać na hałas. Oczywiście zagaił i do mnie. Zgodnie z prawdą powiedziałem, że typ z góry przychodził po martwych ciągach, a takowych nie robię. Co prawda robię zarzuty i rwania, ale moim zdaniem widać lekką różnicę między sposobem w jaki ja odkładam sztangę, a w jaki rzucają nią zawodowcy: (nie znam się, nie jestem obiektywny i tak dalej)




Swoją drogą- 50 kg w rwaniu, czy 150 kg, co za różnica?

Wyjaśniłem mu, że nie rzucam sztangą i może sobie usiąść na krzesełku obok podestu, żeby sobie popatrzeć i posłuchać ile hałasu generuje mój trening, ale nie dał się namówić Kilka tygodni temu robiłem treningi dosłownie 2 metry od prezesa/trenera i mu to nic nie przeszkadzało. Dodam tylko, że pyerdolnięty typ z góry nas dzisiaj nie odwiedził- ciekawe tylko dlaczego? Czyżby 80 kg na gumowanych talerzach odkładane na podest zabezpieczony dodatkowo 2-3 cm gumy nie burzyło murów?


No cóż, obawiam się, że w środę znowu przyjdzie jakiś bohater i będzie napyerdalał 120 kg w mc jakby to było 200. Oczywiście wszyscy przychodzą o jednej godzinie, więc na kogo to spadnie?
Aż chyba kiedyś pokuszę się o powtórkę z fizyki: 50 kg puszczone (choć de facto puszczone nie jest ) z 1,5 metra versus 200 kg x 1,0 z metra. Przyśpieszenie, energia i tak dalej

Innymi sprawa jest rozwojowa, zobaczymy co dalej
(EDIT: w ogóle przypomniało mi się, że kolega też się uczy zarzutu. To jego 60-80 kg nie hałasuje, a moje już tak? )



Trening właściwy


1. Zarzut- chyba już zupełnie zatraciłem umiejętność skakania w zarzucie. Dziwi mnie to tym bardziej, że w rwaniu skaczę niemal za każdym razem...
Ogólnie tak jak tydzień temu: odwrócony nachwyt nie sprawiał mi dyskomfortu, faza "ekscentryczna" też nie.

W drugiej serii docelowej spaliłem trzecie powtórzenie. Oglądałem to klatka po klatce i... MUSZĘ POWIEDZIEĆ, ŻE TO BYŁO MOJE NAJLEPSZE POWTÓRZENIE JAK DO TEJ PORY Sztanga poleciała bardzo nisko i bardzo dobrze wskoczyłem pod nią- dużo niżej, niż na 1 i 2 repie. Podejrzewam, że stało się to niestety nieco za szybko i nie zdążyłem wykręcić łokci. Sztanga była na swoim miejscu, tylko łokcie były mniej więcej prostopadle do podłogi. Po prostu spóźniłem się z wykręcaniem. Na filmie można by to przeanalizować, ale pod tym kątem niestety niczego nie widać

Za to następne powtórzenie zarzuciłem po chuyu fest na wysoko i wyszedł mi z tego power clean + siad, zamiast full clean Czyli standard!

2. Siady rwaniowe- hevi, nawet very hevi, ale dało radę żyć.

3. Jerk Balance- dużo łatwiej, niż tydzień temu. Myślę, czy nie dołożyć na koniec każdej serii normalnego Jerka.
Zamieniłem też nogę wykroczną z zakroczną jeżeli chodzi o kolejność. Zaczynam teraz z wykroczną lewą, słabszą nogą.

4. Przywodziciele i spółka- trochę za mały ciężar, ale fajne czucie było

5. Barki- dodałem bodajże po 2 repy. Też czucie b. fajne.



Ogólnie trening wyszedł mi jeszcze krótszy, niż tydzień temu - zmieściłem się z główną jego częścią w jakieś 40 minut, a robiłem wszystko bez pośpiechu. Wydaje się, że b-a + kreatyna + l-karnityna zaczyna działać

(Po treningu 40 minut roweru, przed 15 minut, żeby nie było potem pytań)



Filmy:
















Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-14 23:18:13
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
The Hell Gates has opened!!! Diablo III arrived!!!!!!!!!!!
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 23 Napisanych postów 5416 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 52179
Każdy się jara Diablo U mnie w pracy to jest fan club, a ja takich gier nienawidzę
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 1454 Wiek 35 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 36540
Powiadomki eh... Nawet nie zauważyłem odpowiedzi. Ani śmiem się spierać, bo masz rację. Tylko coś mnie tknęło byś nie próbował tak na stałe, to by było masochistyczne
Z ciekawostek - otóż jest różnica, Atkins sobie zastrzegł że ketogenna bez ładowań to tylko u osób o niskiej aktywności fizycznej i nie bez powodu. Lyle w swojej "The Ketogenic Diet" nieźle to objaśnia. Dopóki się nie ruszasz, nie ma gwałtownych skoków hormonów i organizm działa poniekąd płynnie. Bez tych zrywów fizycznych lipazy są w stanie potulnie przetworzyć tłuszcze na ciała ketonowe, metabolizm przestawia się w kierunku szlaków ketonowych i wszystko jest fajnie. Ale wystarczą drobne fluktuacje (np. aktywność siłowa w krótkim okresie czasu) żeby z krwi odparowała ta dość precyzyjnie odmierzona ilość glukozy wytworzonej z białek/wyciągniętej z warzyw dla mózgu na pokrycie potrzeb - same ketony nie wystarczą. Wtedy masz dramat, samopoczucie w dół, ospałość, nędzna regeneracja etc. No i teraz gwóźdź programu, nawet jak w dany dzień nie wykonujesz intensywnego ruchu, ale w poprzedzającym dniu się forsowałeś to organizm nie wydoli z produkcją glikogenu dla regenerujących się mięśni (dosłownie jak studnia bez dna), a glukozy dla mózgu, czerwonych krwinek itd.
źródełko - badania prof. Oleksyszyna z katedry biochemii PWr aka wykłady i długie konsultacje. Niestety przegrana dla mnie (byłem się wykłócać )

Dziennik treningowy: http://www.sfd.pl/kami,_siły_na_zamiary_-t855956.html

"Motywacja jest tym co pozwala Ci zacząć. Nawyk jest tym, co pozwala Ci wytrwać."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
georgu Ivan Groźny Moderator
Ekspert
Szacuny 14678 Napisanych postów 53199 Wiek 34 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 400739
Panie Darku ban bośmi Pan wyłączył powiadomki w swoim dzienniku i o nim zapomnialem, a widze po filmikach ze jest coraz lepiej z technika...

MODERATOR DZIAŁU "INNE DYSCYPLINY"
http://www.sfd.pl/[blog]_Brudna_miska_by_georgu-t1156013.html 

Prowadzenie, plany treningowe, plany żywieniowe: [email protected]

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 184405
Wtorek, Siłownia + rower + sesja biegania, HC

Wczoraj było bez wypiski, bo miałem całą noc do tyłu- zasnąłem dopiero koło 5 rano. Myślałem, czy nie darować sobie treningu, ale pomyślałem "CHUY"

Micha:


Waga:
100 kg równo





Trening:

1. Na pp już się robi ciężko. Nie wiem jak zmiana techniki wpłynie na ciężar. Rzuciłem okiem na stare filmy i im głębiej "siadałem", tym więcej podnosiłem. Trochę obawiam się, że lepsze jest wrogiem dobrego, ale staram się cofać biodro w tył i delikatnie w dół. Z eksplodowaniem gorzej, ale może to samo przyjdzie;)

2. WL- Bez blokowania łokci. W ostatniej serii poczułem wiatr w żaglach i walnąłem 15 repów. Dzisiaj (w środę) zakwasy na cyckach, ale na tricepsach już nie.

3. Wiosło- trochę bardziej pionowo byłem, niż ostatnio. W ogóle gorsza koncentracja- pomyliły mi się ciężary i dopiero przed trzecią serią zorientowałem się, że coś jest nie tak. (Dlatego taka dziwna progresja)

4. Przedramiona- fajnie ;)

5. Russian Twisty- w ostatniej serii strasznie ciężko było trzymać dwa talerze, ale myślę, że łapy się wyrobią.

Ogólnie myślę, czy dołu brzucha nie robić w środę, bo jednak potrzebuję stabilizacji do ciężkich frontów.

6. Prone Y- ćwiczenie z typu "silent killer".



Filmy:









Bieganie
biegałem z kumplem, dlatego dystans nieco dłuższy, tętno (tak jak się spodziewałem) sporo niższe.
Odkryłem nową opcję w programie i wrzuciłem screena z "compare activity". Niebieskie to wczorajsze bieganie, różowe/fioletowe z zeszłego tygodnia.




Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-16 23:48:02
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 97 Napisanych postów 20120 Wiek 20 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 184405
Środa, DT

Micha:






Zapomniałem powiedzieć- wczoraj wyszło mi za dużo białka i zorientowałem się dopiero po czasie. W przyszłym tygodniu obniżę na pewno jego ilość we wtorki

Trening:


1. Rwanie- dzisiaj była k-a-t-a-s-t-r-o-f-a. Nie wiem czy znowu gorszy dzień, czy brak koncentracji, czy ki czort, ale nie jestem zadowolony. Pewniej wyrywam wszystko na wysoko.
Ogólnie uderzenie biodrem było ok, ale ten podsiad...
Chociaż 2 rep w 2 serii był całkiem nisko.

2. Ciągi- ok

3. Siady- przy 105 kg prawie wykręciłem łokcie, a więc nie byłem optymistycznie nastawiony do 115 kg bez pasa. (Za tydzień już na pewno biorę). Mimo to, udało mi się wstać 2 x po 4 repy, co prawda ze STRASZNYM darciem ryja, ale bez pomocy

4. Przywodziciele- czuć ;)

5. Barki- tu dodałem unoszenie do rotacji zewnętrznej do góry. Nie wiem czy dobrze jest robić serie łączone z ćwiczeń korekcyjnych ze "zwykłymi", ale bocznym aktonom ładnie się dostało
Nie chcę pisać, że robiłem większy zakres powtórzeń, bo Rafał mnie zyebie za takie nazewnictwo





Filmy:










Ćwiczenia na mobilność:


Zapomniałem zdawać relację z tego jak mi idzie. Plusem i minusem jest to, że... nie mogę wykonać poprawnie połowy ćwiczeń

Pozytyw jest taki, że potencjalnie progres w tych ćwiczeniach pozwoli mi siadać niżej. Negatyw jest taki, że mam chuyowo nie mobilne biodra, ale lubię ból, także spoko.




Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-05-17 00:11:19
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

split 4 dniowy do sprawdzenia ,

Następny temat

za małe bicepsy

WHEY premium