Hm. Porownalem
obwod brzucha na pusty zoladek i na pelny i roznice sa faktycznie niewielkie.
Odnosilem tylko mylne wrazenie ogromnego brzucha, kiedy byl przepelniony.
Ale jest inny problem- cwicze juz ponad miesiac, a efektow w zasadzie brak.
Robie ACT Mawashiego dla poczatkujacych (wersja trudniejsza) 3x w tygodniu i przez pierwsze 3-4 tygodnie biegalem pod HIIT'a, czyli doprowadzajac sie do mocnych zadyszek w tempach 70-85% HRMax.
0 efektow.
Od niemal dwoch tygodni przerzucilem sie na bieganie tluszczowe (120-140) i efektow w postaci redukcji tkanki tluszczowej tez nie mam!
Jedyne co zauwazylem, to rozrost miesni bicepsa/tricepsa i wzrost ogolnej sily i sprawnosci, ale na tluszczu spadkow totalnie nie ma.
Moja dieta to swoisty low carb.
Nie jestem i nie bede w stanie w toku studiow liczyc gramow tluszczu, wegli i bialek, wiec ograniczam wegle do minimum nadrabiajac pozostalymi, czyli np. chleb razowy zamiast pszennego, cytryna zamiast cukru, 0 slodyczy i sokow.
Wiec na sniadania jadam np. puszke szprotek i 2 kromki chleba razowego albo jajecznice na pieczarkach/boczku i 2 kromki chleba razowego.
Obiady jadam "normalne", ale obcinam ilosc wegli (ziemniaki, ryz) o polowe.
Jadam 3x dziennie.
A efekty dalej zadne.
Juz nie wiem co mam dalej robic.
Nie jestem w stanie uciagnac poprawnie HIITa. Pierwsze 4 interwaly jeszcze jestem w stanie pobiec na te 100%, ale juz 5tego nie ma szans.