[SPAM]Każda Lejdi taka cwana, w mig wykończy tego SPAMA

NOO, siedzisz 8h przed kompem, czsaami krócej.. a w domu też nic nie robisz

to u mnie tez wczoraj po pracy lecialam z dzieckiem do pedagoga potem do domu przygotowac obiad i z dziekiem na capoeire a z psem do weta, po powrocie do domu poszlam pocwiczyc i skonczylam 20:20 a dzieci bez kolacji, corka poprosila o pomoc przy ang to ja odeslal, w domu syf, bo nic nie sprzatniete w kuchni, stos butelek sloikow do wyniiesienia do garazu a ten sobie w tym czasie ustawial tableta

"kazdy ma swoje priorytety" jak to śpiewał Magik i ferajna

no i zaczelam robic kolacje syna przepytywac z angola, zbierac te butle w reklamowke trzaskajac niemilosiernie z nerwow i ogarniac pokoj

nie nawidzę zmywać

oo słonko wyszło

ale wnerwia mnie ze nigdy nie ogarnie pokoju, ja wiem ze to nie ona balagani ale wiekszosc bambetli jest dzieci i ja jakos moge to pozbierac

trzaskanie nic daje...oni nie rozumieją trzaskania...

wiadomo mamy czas na wszystko

tja.. ja wracam wczoraj po pracy, a mój do mnie: mogłabyś mi wyprać mundur? siępytam: czemu pralki nie włączyłeś, jak była tańsza taryfa?
- nie zdążyłem
6h w pracy siedziałam... nie zdążył

kessik ja wyznaję zasadę, że skoro oboje pracujemy (podobną ilość godzin, praca równie męcząca), nie mamy domu z ogrodem, którym zajmowałby się mój facet (nie wiem jakieś koszenie trawy, palenie w piecu itd.) to sorry, ale obowiązki inne dzielimy na pół. Wprowadzałam tą zasadę w bólach i dalej czasami mój tż robi coś tak, że ja szewskiej pasji dostaję (włożenie garów do zmywarki tak, że ja bym tam wcisnęła jeszcze raz tyle to norma), ale zaciskam zęby, a wręcz chłopa czasami pochwalę, że coś zrobił. Nigdy mi się nie udało i nie uda uzyskać, żeby to było w miarę po pół, bo mój facet jest wychowany w domu, gdzie kobieta zachrzania za wszystkich i wokół wszystkich, ale nie wyobrażam sobie, żeby mi nie wstawił prania, ugotował raz na czas obiadu czy nie posprzątał.Owszem musiałam go tego wszystkiego nauczyć (nie umiał obsługiwać pralki), ale bez tego to ja bym nic innego nie mogła robić tylko po pracy musiałabym dom ogarniać non stop. A teściową za takie wychowanie syna to powiesiła.