Skonczylem wino. To byl jakis fake chyba. Niby towar gitara ale stezenie jakies nijakie. Nie czulem wcale dzialania wina. Podejrzewam, ze wszystko co zrobilem to dzieki 2 motorom napedowym : Horse Power (przed treningiem) i Xpand (po treningu). Ogolnie zawiodlem sie i nie tykam nigdy wiecej underow. Fakt, ze sie wyrzezbilem ale dieta i suple zrobily swoje. Na klate 150 przy wadze ponizej 80kg. Dodam ze stan skory podczas wina nie zmienil sie. Po clomidzie cos zaczynalo wyskakiwac...
Co do skory to roznie to bywa. Czasami nic nie wyskakuje a jest dzien ze budzisz sie i tam 2 takie z bialymi glowkami. Na drugi dzien znowu cos sie pojawia i tak kilka dni. Pozniej kilka dni spokoj skora wraca do normalnosci i znowu cos wyskoczy. Aktualnie nie mam zadnego syfa na twarzy, glownie blizny i pozostalosci po nowych syfach. Jest dobrze ale jak cos sie pojawia to zyc sie nie chce. Skora wciaz sucha. Mozliwe, ze te nowe zmiany byly spowodowane bardzo nawilzajacym zelem do mycia. Strasznie natluszczal skore. Teraz jade na produkcie hypo alergicznym, bez zadnych dodatkow ktory jest dla niemowlakow. Sek w tym, ze on po jakims czasie mi skore wysusza. Musze znalezc zloty srodek ...
Wyluzowalem z silownia... Jade lajtowo miesiac bawiac sie w extremalna diete. Nie planuje wiecej SA.
pozdro
NOX