postawie sprawę trochę mocniej niż Biniu,
generalnie sytuację J/NJ można porównać do dwóch faz zamkniętych w obrębie 24h:
Postu (Depletion) i Uczty(Ładowania)
Jeżeli faza postu sprawia, iż stajemy się insulino-wrażliwi, co dodatkowo powoduje
trening siłowy, to błędem jest ograniczanie węglowodanów do minimum. Trening po fazie postu z umiarkowanymi zajęciami aerobowymi działa w zasadzie jak stubborn fat solution, z dodatkowymi profitami stanu hormonów i metabolizmu. To ma sprawiać, że nasze ciało ma lepiej rozporządzać przyswojonymi kaloriami i upychać je do mięśni(tak w skrócie)
Odwołując się do tego ogólnego zarysu, faza ładowania powinna wyglądać tak by nie ograniczać węglowodanów a tłuszczu. Jaka ilość tłuszczu? Taka by nie zaburzyć fazy ładowania. Lyle pisze o 50g lub 15% zapotrzebowania w ładowaniach odnośnie UD2,0. Więc myślę, że to dobry pułap, dla osób nie mających doświadczenia z (względnie obiektywnym)eksperymentowaniem.
Co z tym wszystkim zrobić? Sprawa prosta, przeczytajcie temat o carbcycling. I zacznijcie rotacje kalorii i węglowodanów. Białko i węgle wysoko w dni treningowe(tłuszcze nisko). Białko i tłuszcze wysoko w dni nie treningowe,(ww na poziomie 100/150). Reszta zależy w zasadzie od waszego zapotrzebowania i aktywności.
Pozdrawiam
Zmieniony przez - x_pulse_x w dniu 2011-02-07 10:28:09