Wuchta - trening dla przyjemności

Aj mdleję przy zastrzykach wiec mnie by nic nie uratowalo

Wczorajszy trening:

Klata, bic, trip:

1.wyc. sztangielki skos dodatni x10-8 - 25-30-35-40-45-50

2.wyc. sztangielek skos dodatni chwyt neutralny złączone x12 - 25-25-30

3.ściąganie rączek wyciągu 4x15-12

4.uginanie ze sztangielkami stojąc x8 - 20-25-30-25

5.uginanie sztanga łamana nachwyt+ podchwyt 4x8+8

6.modlitewnik na maszynie 3x12-10

7.ściąganie na tripa podchwyt x10-8 - 27-32-37-40

8.francuz jednorącz 4x12

9.brzuch, łydka


Wrażenia 10/10:


1.jak to w poniedziałek inwazja sezonowców ale dobrze, że nie muszę się trzymać sztywno rozpiski i se zacząłem od sztangielek. Super i chciałem się rzucić na 60kg ale nie było drugiego pewnego asekuranta i musiałem odłożyć w czasie.

2.taki eksperyment i całkiem fajne ćwiczenie

3.być jak Arnold to trzeba trenować jak ON

4.gdyby nie bark poszedłbym odważniej ale co tam

5.składanka jest the best. Pompka jakich mało.

6.fajna maszyna na typową kropkę nad i

7.coś innego a trip ładnie czuć dzisiaj

8.jak to francuz bez rewelacji


Ogólnie trening szyn, very szyn Trwał ok 90minut mimo, że przerwy krótkie jak na mnie. Były momenty, że trzeba było przystopować bo nie mogłem oddechu złapać.







- przed treningiem - 40gram vitargo + 20gram BCAA + 1,5miarki JACK3D

- po treningu - 50gram carbo + 20gram BCAA + 20 amino 5400 FA

- po ok godzinie - 50gram izolatu olimpa + 40gram białko dymatize + 30gram vitargo

Zmieniony przez - Wuchta34 w dniu 2010-10-26 18:15:26

Pewnie ty jeszcze ćwiczysz na dość dużej siłowni, ale ja na takiej jak by to ująć... "wiejskiej", sztanga rzadko wolna, szczególnie rzadko jest wolna suwnica, bo na niej łatwiej wyciskać, a przecież nie liczy się jak, ważne że się wycisnęło XX na klatę i można się pochwalić qmplom w zawodówce . Niestety takie u mnie są realia
Ostatnio pytam się takiego sezonowca ile mu na klatę zostało, bo chciałem nogi porobić, a on do mnie :
8 serii
PADŁEM

podobne historie są i u nas na siłce. To standard. Zazwyczaj podchodzę i mówię, że poćwiczymy razem bo jakiś głupi zwyczaj tam jest, że jak ktoś już ćwiczy to nikt więcej nie może.

Staram się to zmieniać ale do edukacji jest 95% ludzi tam trenujących



Dzisiaj miałem mieć pierwszy zastrzyk w kolano ale niestety - miałem. Miałem umówione spotkanie, zarejestrowany, przychodzę a tam dziadek, stary pryk i oznajmił mi, że nie poda mi tak drogiego leku, bo wcześniej nie podawał Myślałem, że padnę. Na nic było przekonywanie, że takie są zalecenia poszpitalne to odesłał mnie do ... szpitala

Gość rozyebał mi system. Trudno, trzeba szukać dalej a coś czuję, że jednak będzie trzeba iść prywatnie Jednak zwątpiłem w państwową służbę zdrowia

osobiscie nigdy bym nie poszedl z zastrzykiem dostawowym do pierwszego lepszego partacza z panstwowki.

szukaj dobrego specjalisty(takiego ktory robil setki takich zastrzykow) i tylko prywatnie.taki zastrzyk latwo spieprzyc.

Miałem umówione spotkanie, zarejestrowany, przychodzę a tam dziadek, stary pryk i oznajmił mi, że nie poda mi tak drogiego leku, bo wcześniej nie podawał

Rafał Ty spokojny jesteś. Mnie by pamiętali w tej przychodni długo
Człowiek bierze dzień wolny, czeka w pieprzonej kolejce żeby usłyszeć że zabiegu ni ma bo pan doktur nie umie go zrobić

przykre ale takie realia naszej sluzby zdrowia.
umieja leczyc tylko katar kaszel i wszystko na co mozna przepisac antybiotyk bo na tym sie najlepiej znaja.
a ortopedzi to juz szczyt totalny.jak boli nie cwiczyc nie ruszac nie chodzic i na tym ich wiedza sie konczy.

umieja leczyc tylko katar kaszel i wszystko na co mozna przepisac antybiotyk

A katar i kaszel przechodzą same

i w tym caly paradoks.


co dziwne ci sami lekarze prywatnie okazuja sie swietnymi specjalistami z ponadprzecietna wiedza i wrecz cudotworczymi umiejetnosciami.

z drugiej strony co bys chcial za takie pieniadze....gdzie w europie masz narodowe fundusze zdrowia, wszystko sprywatyzowane, lecza sie tylko bogaci ludzie..