Wuchta - trening dla przyjemności

No to świetne wiadomości

Bull z wrażenia zadzwonił do mniej powiedział ze siedzieliscie na silce do 23
No a ja tez się cieszę ze Wodyn ze mną pocwiczyl i moze się jeszcze uda.

Wuchta, nagrałeś coś z wspólnego trena z chodzącą encyklopedią?

Poćwiczyć z Wodynem to by było coś....

No jakbyscie jeszcze robili tren w Poznaniu/okolicach to dajcie znaka
No chyba, że za cienki jestem zeby z Wami machac

Zgadzam się, za cienki jesteś

To chociaż ponakładam talerze

Ciężkie są i jeszcze coś sobie zrobisz

Wszyscy chcą se potrenować z Wodzem !

Może kiedyś i ja wpadnę do Manchesteru, i jeśli nie trening to chociaż fotke na tle sztangi sobie cyknę co ją Guru wyginał

W piątek jak Bartek zauważył trening trwał ponad 3 godziny ale każde ćwiczenie było omawiane dlatego tak długo trwało. Zaczęło się tradycyjnie, że bark nie pozwolił na trenowanie ale magiczne ręce Wodyna sprawiły, iż ćwiczeniami wyleczyłem ból. Problem tkwił w słabym rozgrzaniu barku. Konkretnie rozgrzałem go i nawet mogłem sztangę zza karku opuścić a nie wspomnę, że rozpiętki poszło zrobić a dzisiaj mega mikrourazy


Wczoraj plecy i nogi. Kolejna diagnoza gdzie rozstaw i ułożenie stóp jest decydujące dla kolan. Może w przyszłości nawet ze sztangą będzie mi dane SQ wykonywać Jest nadzieja na lepsze udo bez bólu w kolanie


Zdjęcie mam tylko jedno ale konkretne - WODYN, BULL i mała wuchta
Nie ma z sesji treningowej bo Wodyn na roztrenowaniu a ja na końcówce masy także następnym razem...


Ćwiczenia będę starał się opisać w dzienniku a z czasem wstawię filmiki treningowe.

Czekamy

MOC z Tobą