Szacuny
3202
Napisanych postów
5126
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
119909
Gnidusek-u mnie podobnie Dominik - nie tyle pogoda co jakiś wirus Mati-właśnie prawdopodobnie z przedszkola Mała coś przyniosła bo miała biegunkę 2 dni ale przeszło... Na żonę, a po kolejnym dniu na mnie.
Najważniejsze że Małą nie rozkłada, lekko pokaszluje ale już bez biegunki itd. Jak te rewolucje się zaczęły to mi się od razu Debiuty przypomniały... Też w środę się zaczęło i kolejność w domu nawet taka sama jeśli chodzi o sraczke, hehe. Najbardziej przy takim gównie wkurza fakt, że My dbamy o podaż witamin, supli pro zdrowotnych... A i tak jak się przypaleta cholerstwo to nic to nie daje. Walnalem przed 20 porcje polopiryny oraz neosine, zasnąłem i znudził się mocno zlany potem. Zatem shower, witaminki, szejk i spać.
Szacuny
7721
Napisanych postów
13999
Wiek
32 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
2237848
Masz racje, łykamy tone supli a i tak złapie. Ale zauważyłem też że szybciej przechodzi niż u innych domowników, więc chyba jednak coś daje :) No i my jesteśmy mega osłabieni przez treningi to też pewnie dużo robi, bo organizm nie dość że musi regenerować tkanki mięśniowe, układ nerwowy itp to jeszcze walczyć z infekcją/chorobą/zapaleniem :) Ale oczywiście mogę błędnie myśleć :)
Szacuny
3202
Napisanych postów
5126
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
119909
Coś w tym jets Winter, że przechodzi dosyć szybko. Ja już bez gorączki, coś tylko kaszle ale to już kit z tym. No i apetyt zanim wróci na normalne tory to minie 2-3 dni. Co zauważyłem przy tym wirusie zaczęły boleć mięśnie jak zwykle przy grypsku ale mega mocne bóle czułem w barkach tam gdzie zwykle mam problem więc to muszą być stany zapalne poglebione może przez ten wirus i stąd lewa ręką to przy niektórych ruchach strasznie bolało. Ten tydzień na straty, generalnie jeszcze następny tydzień po lekku potrenuje, kcal i tak pójdą w dół.
Szacuny
3202
Napisanych postów
5126
Wiek
37 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
119909
Dobra, ten tydzień niech się kończy i oby już tylko lepiej.
Zdrowy całkiem jeszcze nie jestem, dalej męczy mnie ostry kaszel, a na siłce (tak, byłem dzisiaj i momentami myślałem, że się udusze jam mnie kaszel lapal) byłem w tym tygodniu 2 razy. Wczoraj machnalem przed nocka 30min Cardio, a dzisiaj zrobiłem trening góry. 3 cw na plecy, 3 na barki, po 1 na łapy i brzuch. Jutro zrobię sobie lekko nogi, wtorek dniówka i od środy zaczbe już normalnie trenować i funkcjonować.