VikiSzajba wyzwanie dla siebie samego. Zwykle jak poprzeczka jest wysoko to jest też większa motywacja żeby się przygotować. Łatwe rzeczy czasem bagatelizujemy.
Strat nie jest jutro, jest czas, jeśli Brann potraktuje to poważnie to poćwiczyć w odpowiednich warunkach.
Czytałeś książkę "Najlepszy"? Tam bohater też zaczynał od startów ponad swoje możliwości
I na koniec nie obraź się, bo to nie złośliwie, ale chyba Tobie brakuje trochę tego Brannowego szaleństwa i odwagi, bo z Twoim przygotowaniem to już dawno mógłbyś w jakiś zawodach wystartować. W sumie to się dziwię, czemu nie zbierasz doświadczenia. Zobaczylbys jak to jest i mógłbyś jeszcze lepiej trenować
Dawaj na zawody z Brannem
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-03-02 17:36:00
Normalnie zaczynam się bać na tym forum pisać. Przecież ja Braana nie odwodzę od triathlonu, nie piszę że nie jest przygotowany, nic z tych rzeczy.
Napisałem tylko, że nie rozumiem skąd pomysł na dłuższe pływanie na jakby nie było debiucie w TRI skoro w dłuższym pływaniu czuje się niepewnie, ba nawet nie próbował.
BrannPaatikA jak Twoje pływanie? Byłby basen to byś się pisał, czy generalnie to 1,5km wydaje sie nie do pokonania?
Na basenie zdarzało mi się pływać 1500 czy 2000 metrów. Czasowo tragedii teoretycznie tez nie ma bo z dużym zapasem się mieszczę w limicie czasowym Problem w tym że w basenie jest chwila odpoczynku chociażby na nawrocie- na otwartym płynie się cały czas. I to może być już insza inszość. Generalnie nigdy nie pływałem zbyt dużo na akwenach otwartych. Do tego moja technika a co za tym idzie ergonomia pływania.... żeby utrzymać przyzwoite tempo wykonuje zbyt dużo niepotrzebnych ruchów i zużywam na to zbyt dużo energii. Z trzech „dyscyplin” to pływanie da mi najbardziej w kość. A to od niej się zaczyna cała zabawa.
Co innego basen co innego wody otwarte, co innego trening a co innego wyścig. Na basenie nie ma fali, nie musi nawigować, co 25m ma nawrót a jak potrzebuje to się złapie krawędzi by wyrównać oddech. Do tego jest ciepłą woda, pusto lub prawie pusto i zero stresu. Na otwartych wodach najczęściej jest fala, trzeba nawigować, nie ma nawrotów,nie ma się czego złapać, woda jest zimna, płynie się w "pralce" a stres wysysa resztki energii.
Viki, ja nie odczuwam najmniejszej potrzeby konfrontowania swoich możliwości z setką czy tysiącem obcych mi ludzi A już na pewno nie na krótkim dystansie. W triathlonie podoba mi się to, że na dystansie 1/2 czy pełnym to właściwie sport indywidualny.
Książki którą wymieniłaś nie czytałem. Znam lepszych twórców jak choćby Hesse czy Vonnegut
When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370