3.06 Barbarian Race Wisła
Furia 13km - bieg ligowy
Jak sobie przypomnę moje rozpaczliwe poszukiwania krótkich spodenek z kieszonką na kilka dni przed biegiem to śmiac mi się chce
Przez cały tydzień było gorąco, więc się nastawiłam, że łatwo nie będzie, przygotowałam plecak biegowy i zapasy picia.
W nocy przed biegiem padający bez przerwy deszcz i burze nie pozwalały spać
Rano widok za oknem był mało zachęcający do wyjść z łóżka - było zimno i bez przerwy padało (i grzmiało!). Przeszkody na Barbarianie nie są łatwe nawet na sucho, a co dopiero w deszczu. Pierwsza myśl "Będziemy spadać jak jabłka z drzewa"
Start był usytuowany tuż pod skocznią Adama Małysza, a pierwsza przeszkoda to właśnie podejście pod skocznię. Przerażało mnie to, bo mam lęk wysokości i ciągle miałam obraz w głowie, że spadnę na dół i sie połamię
Strach sprawił, że dośc sprawnie wyszłam do góry, oczywiście nie spojrzałam w dół
Biegło mi się dobrze, niestety tym razem pokonała mnie jedna z pierwszych przeszkód, z pozoru bardzo prosta... zimna woda
Kilka drewnianych belek tuż nad wodą, pod którymi trzeba było przejść, a raczej zanurkować. Przeszłam pod pierwszą i nie wiem co się stało - nie mogłam złapać oddechu, pociemniało mi przed oczami
W czasie kiedy walczyłam o oddech kolejne zawodniczki mnie wyprzedzały, a ja stałam i nie mogłam się ruszyć. Przez chwilę miałam nawet w głowie czarną wizję, że mnie ściągną z trasy. Straciłam tam bardzo dużo czasu, ale w końcu opanowałam sytuację. Niestety przejście pod kolejna belka skończyło sie podobnie. Zostały jeszcze 3, dośc blisko więc postanowiłam zaryzykowac i zaliczyć wszystkie na raz, bo pojedynczo to nie miało sensu. Udało się
Niestety przez jakiś biegło mi się kiepsko a do tego pojawiła się w głowie blokada przed wszelkimi, ponownymi spotkaniami z zimna wodą (a trochę tego było).
Przeszkody były śliskie, więc wpadło trochę rund karnych - w postacie skakania z gumą wokół kostek lub pętli z cięzkim workiem. Zdarzyły się upadki z tych, które do tej pory zawsze robiłam, ale były też sukcesy i niektóre zaliczyłam po raz pierwszy. Nie miałam żadnych problemów z kulkami (a niektórym zawodnikom sprawiły wiele trudności). Zaliczyłam w końcu ściankę "Barbarę". Pierwszy raz miałam okazje biec w deszczu i muszę przyznać, że źle nie było. Upadek z ostatniej przeszkody przed metą był bolesny, bo zupełnie nie spodziewałam się, że spadnę
Byłam przekonana, że złapię kolejny element drabinki, jednak było tam mnóstwo wody i zanim się zorientowałam juz byłam na ziemni. Upadłam na kolana na małe kamyki. Poobijałam tez trochę nogi (np. na rundzie karnej w wodzie). Dobrze, że obyło się bez powazniejszych obrażeń. Z tego co wiem, pomimo rozłożonych pod przeszkodami materacy, zdarzałyło się złamanie i poważniejsze upadki. Warunki były naprawdę ciężkie, bez przerwy lało.
Biegowo też jestem zadowolona - z łatwością pokonywałam podbiegi i strome podejścia. Jedynie na zbiegach biegłam zbyt ostroznie, ze względu na padający deszcz i błoto.
Trasa bardzo mi się podobała z wyjątkiem długiego odcinka w wodzie, gdzie zdążyło mi się zrobić zimno. Podobno był to mały strumyczek, ale obfite opady przekształciły go w rwącą rzekę a na progach powstały małe wodospady z dużą siłą.
Ostatecznie ukończyłam bieg jako 10 kobieta z czasem 2:43:48. Gdyby nie przygoda w wodzie pewnie byłoby lepiej. Szkoda, że nie udało się zrealizować głównego celu, którym było zdobycie punktów do klasyfikacji drużynowej kobiet w lidze ocr. Liczy się czas 3 najszybszych dziewczyn z drużyny, ja przybiegłam jako 4
Przy okazji te zawody pokazały jeszcze jeden "problem". Na podium zarówno na krótszym dystansie w sobotę, jak i na dłuższym w niedzielę stanęły m.in. osoby, które omijały większość przeszkód, ale nadrabiały bieganiem. Sama miałam dwa razy taką sytuację, gdzie próbowałam pokonać przeszkodę i w czasie kiedy ja walczyłam, przybiegały kolejne zawodniczki i od razu szły na rundę karną. W obu przypadkach nie zaliczyłam przeszkody i tym sposobem dziewczyny mnie wyprzedziły. W sumie to tak jakbym została ukarana gorszym miejscem za próbe pokonania przeszkody. Uważam (i nie tylko ja), że skoro są to biegi Z PRZESZKODAMI to powinny sprawdzać zawodnika zarówno biegowo jak i przeszkodowo. Barbarian to trudny bieg i wprowadzenie systemu opaskowego znacznie zmniejszyłoby ilośc zawodników w elicie (szczególnie wśród kobiet). Na chwile obecną niewiele jest takich, które potrafią zrobić wszystkie przeszkody. Mimo to zawodnicy domagają się zmian, bo nie może być tak, że bardziej opłaca się zrobić runde karną niż przeszkodę. Idąc w tym kierunku dojdziemy do sytuacji, że przestaniemy robić przeszkody, a będziemy się ściagać na rundach - bez sensu.
Zdjęć nie ma zbyt wiele, może jeszcze coś się pojawi, ale przy takiej pogodzie nie było zbyt wielu fotografów