daamn, już dawno nie napisałam mądrego postu. ćwiczyć ćwiczę, ciągle testuję ten plan, bo to ładnie wygląda na papierze, ale nie wszystko czuję tak jak trzeba. dzis na przykład zupełnie nie podszedł mi ten ladmine squat, w ogóle. chciałam zastąpić sumo squatem, ale powodów logistycznych musi być koniecznie z kettlem, a nie z hantlą ani tym bardziej ze sztangą (jest zajęta przez ohp), a ja go srednio czuje tam gdzie trzeba. chciałam zamienic na glute bridga, ale brakuje mi siadów xD
chciałabym się zabrać powazniej za redukcję, ale wczoraj została zsabotowana przez Miss
, teraz wyjeżdżam na weekend, później tydzien normalny, no ale później moje urodziny...damn....gdzie się podziała moja motywacja???
dobra, spróbuję zrobić rozpiskę...treningu, bo moja dieta jest....taka sobie
w tym tygodniu wyglądało to tak:
poniedziałek:
1. Siad 4x6-8
50 kg, ale paskudnie podwijałam ogon. zupełnie nie wie czemu
2. Wyciskanie hantli 4x12
8 kg w ostatniej serii już musiałam zrobić dropseta
3. Mc sumo 4x12-15
50 kg
4. Wznosy bokiem4x12-15
5. Bułgar 3x12-15
cc
6. Face pull 3x12-15
7. swing
16kg/16kg/24kg/24kg
wtorek:
1. MC 4x6-8
70kg/65kg/60kg/60kg
nosz kur...no nie poszło tak jak chciałam
2. Sciąganie drążka do klaty 4x12-15
3. Good morning 4x12-15
35kg/30kg/30kg/35kg
mieszane uczucia
4. pływak 4x12-15
5. uginanie nóg 3x12-15
z pilką
6. bradford press3x12-15
10kg
7. brzuch
plank bokiem z serratuse crunch
sroda: lyżwy, którko, ok, 1,5 h
czwartek DT
w ogóle dzis hardkor, bo ppomieszały mi się ćwiczenia, więc wypiska jest bez sensu xD
no ale że dawno się formą nie "chwaliłam", to voila, małe potreningowe selfie
Zmieniony przez - kebula w dniu 2017-02-09 19:09:04