23.10
Rano meczyk do sędziowania a w zasadzie do obsługi zegara, wcześnie wstałem ale zawsze jakiś grosz wpadnie, a akurat dziś zaświeciła mi się kontrolka check engine w samochodzie... a do tej pory nic przy nim nie musiałem robić, mam nadzieję że to nic poważnego.
Coś nie mogłem się wkręcić dzisiaj w trening, przysiady ciężko, fronty już lepiej, dopiero na wypychaniu było lepiej. Zastąpiłem uginanie na maszynie na grzybki, tylko za mały ciężar wziąłem.
Micha git, chociaż za dużo kapusty zjadłem bo coś mi bęben wywaliło, albo po kalafiorze bo dawno nie jadłem

Teraz jem naleśniki i oglądam Belfera i w kimę.
Jutro mam rektorskie więc wolne, może skoczę na trening do dzieciaków
Nogi + brzuch
1. Przysiady
80 kg x5 x5 x5 x5
2. Fronty
55 kg x12 60 kg x8 x7
3.
Wypychanie na suwnicy
125 kg x12 135 kg x10 145 kg x7
4. Wyprosty nóg na maszynie siedząc
2 x40
5. RDL
95 kg x5 x5 x5
6. Żurawie
10 kg x12 12,5 kg x10 15 kg x8
7. Zbieranie grzybków
1 x 40
8. Łydki
9. Brzuch
Post 14 h
Okno 11:00-21:30
1. 11:00
Jajko 3 szt
Filet z kurczaka w sosie własnym z puszki
Warzywa
50/0/15
2. Pre workout 13:00
Banan 1 szt
0/30/0
3. Post workout 15:00
WPC 30 g 25/0/0
Snickers 1 szt 0/30/10
25/30/10
4. 17:00
Pierś z kurczaka 200 g
Bataty 350 g
Warzywa
Jabłko 200 g
Mandarynki 100 g
Czekolada 90% 20 g
40/115/15
5. 21:30
Pierś z kurczaka 150 g
Jajko 1 szt
Mąka graham 100 g
Ser żółty 20 g
Warzywa
45/70/25
Całość: 160/245/65
Do pierwszego posiłku:
- Wit C 2 g
Przed treningiem
- Kreatyna 4 g
Po treningu:
- Kreatyna 3 g
Do drugiego posiłku:
- Diabeto strong
Do ostatniego posiłku:
- ZMA 2 kap
- Gymnemma Sylvestre
- Wit C 2 g
- Wit D + K2
Myślę że ogarnąłem się po tym co się działo. Nie pisałem tutaj wszystkiego bo naprawdę było mi wstyd przed samym sobą. Bo to naprawdę szły potężne ilości jedzenia. Przy jednym posiedzeniu potrafiłem zjeść dużą Milkę, 3-4 lody, 3-5 drożdżówek,pączków, miche płatków z mlekiem, kilka batonów, z 10-15 kanapek z masłem orzechowym/kremem ciasteczkowym/dżemem i na dobitkę jakieś KFC czy coś innego. Ale to zostawiam już za sobą, trudno stało się, i tak myślę że nie jest najgorzej z sylwetką i pomiarami. Co do pomiarów to odstęp czasu jest dość duży, weszło trochę cm w niezbyt fajnych miejscach, fałdy też w górę więc automatycznie też bf, no ale miałem wrażenie że klatka też poszła no i rzeczywiście coś ruszyło

Co do treningu to fajnie mi się ćwiczy, czasami się zastanawiam nad sensem tych burn serii ale skoro ktoś to wymyślił to tak ma być. Póki co myślę że do końca roku pociągnę tym planem i postaram się wyciągnąć z niego jak najwięcej. Z czasem i z większą ilością jedzenia dodam trochę objętości. No i też zaczynam się łapać na znacznym pogorszeniu kondycji więc za jakiś czas jakieś interwały/cardio wplotę do planu, nie wiem czy będę miał czas robić w dnt więc możliwe że np po barkach z tricepsem i po klatce z bicepsem bym robił. Dieta w tym tygodniu zrealizowana w 100%, myślę że zrobiłem to co chciałem, żeby sylwetkowo w miarę wrócić do normalności po tym co się działo i myślę że nie jest najgorzej i mogę teraz spokojnie już budować się. Tak więc teraz +50 g ww w DT czyli makro 150/300/65 w DNT bez zmian 150/50/100 W tym tygodniu codziennie się sprawdzałem wieczorem z MFP i praktycznie w każdy dzień miałem "zapas" albo przekraczałem tłuszcz o 2-4 g, no ale MFP liczy ze wszystkiego, także muszę usunąć konto tam żeby przestać się sprawdzać
