Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą - junior wśród seniorów

LOL, a widzieliście na pierwszej stronie wagę? a je więcej kcal niż Polaco w DNT

kabo9

LOL, a widzieliście na pierwszej stronie wagę? a je więcej kcal niż Polaco w DNT

a widziadłem,widziałem,dużo nie zmienia,a ile ja mam kcal w DNT?i jaki mam cel? w ogóle co to miało by być za porównanie...bez sensu.

dużo nie zmienia? no to policz sobie zapotrzebowanie swoje i Kalikstata, podpowiem Ci że jego BMR wynosi ~1350, a Twoje ~1850do tego mało trenując, więc moje porównanie odnosiło się głównie do postu rutkowa o głodówce, głodówkę to raczej Ty masz w dni z połową węgli, ale to takie luźne zdanie, peace
fakt że źródła białka mogły by być lepsze ale tylko teoretycznie, bo dobre źródła białka maja go dużo więcej i mało innych wartości odżywczych a Kalikstat nie może jeść dużo białka ze względu na nerki, więc wybiera coś pomiędzy i wsio, tak mi się wydaje

Zmieniony przez - kabo9 w dniu 2014-04-03 22:23:57

To może się ustosunkuje do tych wypowiedzi

1. Ilość kcal - czy mało? Trudno powiedzieć, biorąc pod uwagę moje parametry fizyczne. Z tym, że mam zaplanowane (w zasadzie powoli już to realizuję) dokładanie kcal. A wyglądałoby to tak:

Tydzień 1:
DT: 125/80/200 ~2050 kcal
DNT: 125/80/150 ~1850 kcal

Tydzień 2: (aktualnie)
DT: 120/70/250 ~2120 kcal
DNT: 120/70/200 ~1920 kcal

Tydzień 3: --> choć tu jeszcze do zastanowienia, czy tych obcinać tłuszcze i dać w to miejsce ww, czy nie obcinać i dać trochę mniej ww
DT: 120/60/300 ~2220 kcal
DNT: 120/60/250 ~2020 kcal

Wcześniej starałem się kombinować coś w rodzaju low-carb, ale przy biegania, jak dla mnie, to nie zdało egzaminu. Podejrzewam, że to złe samopoczucie, "mała zapaść" mogła być właśnie tym spowodowana. Aktualnie, na zdecydowanie wyższych węglach czuję się lepiej.

Kcal staram się powoli trochę dokładać. Jednak, proszę was, zwróćcie uwagę na moje parametry fizyczne. Nie porównuje mnie z osobami bardziej masywnymi, jak i po prostu: wyższymi

Bo tak naprawdę, jakby przeliczyć rozkład BTW na kg masy ciała, to wychodzi wg mnie całkiem sporo: aktualnie węgli (zaokrąglając wagę nawet do 50 kg) - 5g/kg. Z jak podbiję ewentualnie do 30 to będzie nawet 6g na kg.

2. Ilość i jakość białka - ok, jakość może nie powala, ale... złapałem fazę na ser Smakuje mi po prostu ryż/makaron z pomidorami, a całość przypieczona serem Może po prostu też dlatego, że dawno sera nie jadłem

Spoko: będzie mięcho, będą ryby, będą jaja

Co do ilości białka na kg masy ciała: znowu, zaokrąglijmy wagę w górę, do 50 kg, to i tak wychodzi 2,4g/kg masy ciała, przy jedzeniu 120g białka. Czyli całkiem sporo po przeliczeniu.

Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że z moimi "predyspozycjami hormonalnym" (efekt długotrwałego leczenia nerek) jakiejś dużej muskulatury nie zbuduję. Z resztą: skupiam się ostatnio raczej na bieganiu, a ćwiczenia siłowe traktuje raczej jako dodatek

kalikstat

Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że z moimi "predyspozycjami hormonalnym" (efekt długotrwałego leczenia nerek) jakiejś dużej muskulatury nie zbuduję. Z resztą: skupiam się ostatnio raczej na bieganiu, a ćwiczenia siłowe traktuje raczej jako dodatek

A mi się wydaje, że przy Twoim samozaparciu traktujesz obie strony dość poważnie (bieganie i siłownię) i na pewno kiedyś będziesz biegał z fajną, naturalną muskulaturą bo co tu dużo gadać jesteś na tyle silny psychicznie że pokonasz fizyczne niedoskonałości - potrzebujesz jedynie trochę więcej czasu, właśnie przez to że miałeś/masz kłody pod nogami.

kalikstat

Co do ilości białka na kg masy ciała: znowu, zaokrąglijmy wagę w górę, do 50 kg, to i tak wychodzi 2,4g/kg masy ciała, przy jedzeniu 120g białka. Czyli całkiem sporo po przeliczeniu.

Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że z moimi "predyspozycjami hormonalnym" (efekt długotrwałego leczenia nerek) jakiejś dużej muskulatury nie zbuduję. Z resztą: skupiam się ostatnio raczej na bieganiu, a ćwiczenia siłowe traktuje raczej jako dodatek

Jak na raczej biegacza i osobę po walce o nerki i tak jesz baaaaardzo dużo (za dużo?) białka. Moim zdaniem. Do tego słone sery. Sam nie wiem. Ja po zejściu z białkiem do 100 g (+/-30 g) - a ważę ponad dwa razy tyle co Ty - funkcjonuję rewelacyjnie.

ok,zmień te źródła białka jak najszybciej a wyjdzie Ci to na pewno na lepsze

Ronin - dzięki bardzo, ale ja wiem jak moja sytuacja wygląda Długotrwałe branie leków (jak jesteś ciekawy skutków ubocznych to: Encorton >20 lat i Cyklosporynę >16 lat) odbiło się na hormonach, wzrosćie i słabym koścu (mam niby zdiagnozowaną osteoporozę - ale naszczęście w jednym "sektorze ciała", choć akurat on jak dla mnie to pikuś ). Silny psychicznie? Częściowo Ja bym to nazwał raczej upartością. Jak dowiedziałem się, że wykoczyło zapalenie osierdzia to było małe załamanie psychiczne... Co tu dużo gadać: był cios w najmniej spodziewanym momencie.

Lekko nie jest: życie to nie bajka - nie głaszcze cię po jajkach - to taka prawda życiowa, którą kiedyś usłyszałem Z drugiej strony, do 18 roku życia leczyłem się w Centrum Zdrowia Dziecka. Tam jak widziałem niektóre przypadki to wydawało mi się, że jestem całkowicie zdrowy: mówię tu o odziale onkologii, dializ i transplantologii, czy rehabilitacji.

Z resztą, jak widziałem, sam masz chorego syna. Co ja ci będę mówił - sam wiesz jak jest (choć może z nieco innej perspektywy). Ale cóż, jedziemy dalej

A wracając do tej "muskulatury" - to żeby było śmieszniej to z polecenia endokrynologa robię "strzały z teścia" - raz w tygodniu. Tyle, że ja nawet biorąc te zastrzyki mam zblizony poziom tego hormonu do osób, które go nie biorą (jak chociaż by ty, czy inni użytkownicy tego działu; no chyba, że wbijasz - to zmieniałoby postać rzeczy )



Magor - właśnie o to mi chodzi, że niby duzo go nie jest, ale z perspektywy moich parametrów fizycznych wychodzą dość spore wartości. Próbowałem tak ze 2-3 miesiące tak jechać na białku do 100g. Da radę. Ale jest ciężko (jak dla mnie), trochę trzeba kombinować i nie można praktycznie jesć mięsa i ryb A o to chyba też nie do końca chodzi.

Ja liczę białko całościowo: zwierzęce i roslinne. Kiedy miałem te 100g już sama porcja owsianki potrafiła zabrać mi 15% białka z danego dnia. A w zasadzie nie był użyty produkt stricte białkowy.

Narazie mam 120g. Ale powoli obcianm - o 5g tygodniwo. Ale niechciałbym znowu jakoś skarajnie mało mieć.

Co do nerek i białka: opinie lekarzy są podzielone. Jedni wręcz kazali się "nabiałczać", inni, aby ograniczać. U mnie, jak narazie, odpukać (odpukałeś? ) jest z nerkami ok. Nawet bardzo ok. Już dawno tak dobrze nie było. Inna sprawa, że nigdy jakoś specjalnie też białka sobie nie żałowałem. Akurat w moim przypadku białko na nerki nie ma aż takiego wpływy.



Polaco - coś postaram się w tym kierunku zrobić, ale ser i tak będę dorzucał

kalikstat

A wracając do tej "muskulatury" - to żeby było śmieszniej to z polecenia endokrynologa robię "strzały z teścia" - raz w tygodniu. Tyle, że ja nawet biorąc te zastrzyki mam zblizony poziom tego hormonu do osób, które go nie biorą (jak chociaż by ty, czy inni użytkownicy tego działu; no chyba, że wbijasz - to zmieniałoby postać rzeczy )

hmm, to chyba nie pozostaje nic innego jak podbić dawkę i załozyć dziennik tam gdzie RafalRRR

kabo9

kalikstat

A wracając do tej "muskulatury" - to żeby było śmieszniej to z polecenia endokrynologa robię "strzały z teścia" - raz w tygodniu. Tyle, że ja nawet biorąc te zastrzyki mam zblizony poziom tego hormonu do osób, które go nie biorą (jak chociaż by ty, czy inni użytkownicy tego działu; no chyba, że wbijasz - to zmieniałoby postać rzeczy )

hmm, to chyba nie pozostaje nic innego jak podbić dawkę i załozyć dziennik tam gdzie RafalRRR

dział Ladies ?