Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
Zbieram się psychicznie i mentalnie na to, żeby wreszcie pierwszy km przebiec rozsądnie ;) Pamiętam jak Xzaar pisał jak pani Chuda na jakimś biegu na 5 km też na początku ile Bozia dała, a potem umierała (może nie dosłownie, ale było ciężko ;)). 5 km to wg mnie dystans który można zacząć wolniej (np. pierwszy km), a potem przyspieszać. Albo całość równo. A jak u mnie wychodzi pierwszy km 40s szybciej niż średnia biegu to już na początku pozamiatane U mnie brat reguralnie łamie 19 min na 5 km (w tym biegu był drugi - 18:30 miał, co pozostawim bez komentarza... ), więc mam kogo gonić Na dychę też regularnie ostatnio <40 min, a nawet blisko już złamania 38 min...
Szacuny
2
Napisanych postów
1778
Wiek
48 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
23820
Przyznam, że nauczyłem się podkręcania tempa stopniowo (negative split) dzięki wskazówkom Xzaara oraz MaGora. Z reguły mi się udaje tak biec. Dzięki temu oraz interwałom z ostatnich trzech tygodni nie dość, że udało mi się złamać w końcu dyszkę w godzinę, to całkiem nieźle poprawiając po drodze czas na 3km, 3mile oraz 5km zarazem :). Daleko mi do Twoich osiągnięć jeszcze, ale pochwalę się. Dyszka w 56:21, piątka w 26:45, 3km w 15:51 :). I przyznam, że idzie mi coraz lepiej. Dzisiaj podczas interwałów doszedłem to tempa 3:01 podczas najszybszego biegu, dwa inne 3:08 i 3:12. Jest moc. Waga nie leci za bardzo ale obwody nieco poleciały. Efekty widać i czuć. A negative split wykorzystuję teraz za każdym razem nawet rozgrzewając się przed interwałami, coraz częściej robiąc ostatni trzeci km w tempie zbliżonym do 5:00, raz 4:59 nawet. Dla mnie to kosmos, ogromne osiągnięcie przy mojej wadze i moim poziomie wytrenowania. I nawet tętno reaguje powoli, obniża się ;)
Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
23.09.2014
Ogólnie mam mocne postanowienie poprawy - nie ruszyć jak głupi od początku ;)
Jestem nawet skłonny rozpisać sobie założone tempa na 3 km (bo dwa ostanie trzeba już raczej ile można - tak, żeby na mecie mieć poczucie, że dałem z siebie wszystko, a jednocześnie zrealizowałem założenia ;))
Dziś rano 17 km. Tempo nieco szybsze - to i tętno w górę. Choć próbowałem sprawdzić, czy przy takim tętnie 160 mogę mówić - może nie pełnymi zdaniami, ale pogadać da radę ;) Z tego co się zorientowałem to jest to tzw. II zakres (choć nie ma jego definicji), czyli ok. 80% HRmax. Nie czułem się po tym jakoś specjalnie zmęczony.
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
"II zakres" Tak naprawdę musiałbyś zacząć liczyć od LT (Lactate Treshold - próg mleczanowy). Jest to moment, w którym oddech staje się naprawdę głęboki i nie da się mówić pełnymi zdaniami. Od tego momentu zaczynasz się zbliżać do wytrzymałości beztlenowej (anaerobowej).
Tyle, że ciężko przeprowadzić mi próby godzinnego wysiłku ;) Choć ogólnie to nazewnictwo i spsoby liczenia traktuje jako ciekawostkę (aczkolwiek bardzo przydatną)
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Nie musi być godzinny. Wystarczy 15 - 20 minut, ale na bieżni mechanicznej. I trzeba asystenta. Jak będę w Warszawie zimą to możemy się umówić na takie bieganie jak chomiki w młynku
Biegacze z Warszawy przepisali inaczej
Tu tabelka na podstawie książki Friela.
A tu KOW
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-09-23 22:34:59
Szacuny
195
Napisanych postów
9906
Wiek
31 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
174402
Fajnie rozpisane. Mocno oparte o subiektywne odczucia. Ja osobiście raczej jestem umysł ścisły i wolę np. procentowo: biegaj z tętnem "od... do..." ;)
Ja znowu ostatnio wróciłem do czytania Jacka Danielsa (nie tego od alko ;)) w wolnych chwilach. Tam z kolei intensywność poszczególnych jednostek treningowych (rytmy / interwały / biegi progowe) determinowane są wynikami osiągniętymi na poszczególnych dystansach (biegach, w których biegasz na 100%).
Póki co trwa sezon jesienny na biegi. Po nim planuje 2-3 tygodnie nic nie robienia. Odpoczynek od biegania i nabraniu świeżości. A potem, myślałem nad przygotywywaniem się wg Danielsa.
Szacuny
100
Napisanych postów
1142
Wiek
51 lat
Na forum
9 lat
Przeczytanych tematów
8681
Daniels jest dla mnie też prostszy ze swoimi tabelkami VDOT. W moim przypadku te wartości pasują idealnie. No i łatwo skorzystać z wyników ostatnich biegów, co jest moim zdaniem chyba bardziej wymierne niż orka na bieżni mechanicznej - bo ta bieżnia to cholernie nudne ustrojstowo ;) chociaż jeśli będzie mocny mróz to interwały będę na bieżni robił. Zawsze zawody są inne niż trening - zawsze moim zdanie dajesz z siebie więcej.
Ino jak Danielsa zaadoptować do treningu pod ultra? ;)
Szacuny
2
Napisanych postów
1778
Wiek
48 lat
Na forum
10 lat
Przeczytanych tematów
23820
Kali - fajny bieg. To już powoli rokuje na półmaratony z niezłym tempem. Wiem, że ogólnie startujesz szybko w biegach masowych, ale mam wrażenie, że tętno Ci się również powoli obniża po tych interwałach. Nie wiem czy się wyrobię czasowo, ale chciałbym spróbować półmaratonu poniżej 2h w nadchodzącą niedzielę. Po mocnej dyszce aż kusi :). Nie pamiętam już teraz, jaki miałeś najlepszy czas na półmaratonie?