Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą - junior wśród seniorów

Ech czort go wie :) Jak wstajesz również znaczy się że nie jest ze mną źle :D
Zapomniałem: Wieczorem tez piję ale ja wiem czy dużo - może 500ml...

Zmieniony przez - Ronin78 w dniu 2014-09-03 10:20:51

Ja wstawałem po kilka razy tylko gdy była spora utrata wody na diecie Dukana (dawno temu) oraz na LCHF a więc pierwsze dni. Potem już spokój. Poza tym zdarzało się, że wstawałem gdy piłem sporo wieczorem a zwłaszcza zielonej herbaty. Od roku prawie piję czerwoną jedynie.

@Ron - 0,5 litra to trochę jest Więc nie dziw się, że pęcherz się upomina o swoje Ja o tyle jestem z tego "zadowolony", bo mam też problem z nerkami (od zawsze), a tak chociaż wiem, że dobrze śmigają, nie ma obrzęków, woda nie zostaje ;)

Aha i zauważyłem taką zależność: jak otworzę/uchylę na noc okno to wstaję i idę do świątyni dumania, a jak nie to wszytko rozgrywa się rano ;) Zapewne jest to spowodowane temperaturą w pokoju, ale fakt jest faktem. Chyba, że chodzi o jakieś pełnie księżyca i wpływy i odpływy z jego strony

@Ami (Ami, bo Amido jest za długie do pisania ) - nic dziwnego, bo tam praktycznie oduszczasz węglowodany w diecie, glikogen się uszupla, woda schodzi. Proste ;) W tym, że ja jem dość sporo węgli, bo średniotygodniowo na dzień wychodzi >300g, czyli u mnie >6g / kg

Ogólnie wszystkie te mieszanki ziółek mają działanie diuretyczne: opij się na noc pokrzywą, albo melisą

ja soli nie unikam, cukru tak ale sól jem około 5-8 gr dziennie. fakt że wodę trzymam i jestem jak balon, rano pęcherz o mało nie eksploduje

@Gwid - cukru też unikam ;)

Ogólnie cała kampania przeciwko soli została skierowana zapewne do typowej polskiej rodziny, której jedyna aktywność ogranicza się do wyjścia do supermarketu, czy przejścia do autobusu. Typowy Janusz (jeżeli jest tu jakiś Janusz to przepraszam , głowa rodziny, zapewne mocno dosoli sobie zupę. Jego żona już wcześniej zapewne tą zupę posoliła. Tym samym Janusz dostaję naprawdę sporą dawkę sodu. Pomijam fakt, ile sodu jest w typowych przekąskach do tv ;) Orzeszki, paluszki etc.

Nie tak dawno widziałem w tv reportaż o nadużywaniu właśnie soli przez Polaków. Statystyczny Polak dziennie ponoć spożywa 10x więcej sodu, niż jest zalecane. A to przy braku aktywności (czy raczej: utraty sodu) niesie za sobą szereg konsekwencji...

03.09.2014

Dzień wolny od treningu.
Teoretycznie bez aktywności, ale po całym dniu spędzonym na dworze nia nic nie mam ochoty jak tylko na sen ;)

Odżywianie

BTW: 105/70/275
Kcal: ~2150 kcal

Suplementacja

Orange triad, magnez, potas, sól kuchenna

Aktywność

DNT

Zaległy trening, bo najpierw nie miałem czasu, żeby go wrzucić, a potem nie mogłem wejść do swojego dziennika ;)

05.09.2014

Trening dość mocny - mniej podbiegów ale bardziej dynamicznych i dołożyłem dodatkowo trochę szybszego biegu na koniec.
Pulsometr trochę na początku znów fixował - ale pewnie dlatego, że nie zmoczyłem klatki...
Więc tętno średnie pewnie większe ;)

Rozbieganie - 3,5 km
3 min przerwy
Podbiegi i w dół (200+200) x 10 w 4:40
3 min przerwy
Trochę truchtu do świateł i przerwa na światłach ;)
Bieganie w tempie ok. 4:50-5:00 - 4,5 km

Odżywianie

Tu chyba przestanę wpisywać co i jak. Staram się trzymać określonych wartości.
Ale jako, że mieszkam na wsi, teraz zaczęły się prace "terenowe" to czasami po całym dniu spędzonym na dworze, przy mniej lub bardziej fizycznej pracy człowiek zjadłby konia z kopytami

Suplementacja

Orange triad, magnez, potas, sól kuchenna

Aktywność

A może bateria w pasku siada? W poprzednim garminie miałem takie objawy, niby działał a durnoty pokazywał ;)

Ja raczej obstawiam suchą klatkę ;)
Bo w trakcie biegu, kiedy się spociłem było już z nim ok.

Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2014-09-06 13:56:25

06-07.09.2014

Nic nie robienie - tzn. sportowe nic nie robienie.
Poza tym sporo pracy. Głównie fizycznej.

Odżywianie

Sporo rzeczy ponad program ;)

Suplementacja

Orange triad, magnez, potas

Aktywność

DNT

07.09.2014

Dziś "zawody-rekreacja". Udział w "biegu" charytatywnym - Onkobieg 2014. Czemu "bieg"? Bo chodziło o szczytny cel, wydarzenie miało być dla wszystkich - biegających szybciej, biegających wolniej, chodzących, a nawet jeżdżących na rowerach i hulajnogach, a nawet osób poruszających się na wózkach. Ogólnie dominowała zasada - szybsi lewą, wolniejsi prawą. Cel był charytatywny: sponsor ma płacić za ilość kółek wykonach wokół szpitala. Każda pętla miała 1350 m - po każdym okrążeniu uczestnik dostawał "frotkę" (tak na prawdę: gumkę do włosów). Im więcej zebranych "frotek", tym lepiej. Bieg trwał 60 min.

Ja potraktowałem to treningowo - mocniejsze bieganie. Początkowo ciężko było przejść w tłumie. Potem sytuacja się poprawiła. Można było w miarę szybko biegać. Zrobiłem 8 kółek po 1350m (wybiegałem 11 km). Tempo średnie ok. 5:30 / km. Szału nie robi. Tyle, że było potwornie gorąco. Właściwie cały bieg w pełnym słońcu. A start był 12.00. W domu na termometrze ok. 14-15 było 25 stopni, więc mogę się tylko domyślać ile było w czasie biegania Po 4-5 km zatrzymałem się odsapnąć na moment, napić się (butelka wody towarzyszyła mi już do końca biegu). Jeśli chodzi o warunki treningowo - ciężko, więc poezja Jak to określił kiedyś Xzaar - to był inny rodzaj dobrej pogody

Od tego gorąca to serducho latało jak szalone

Odżywianie

B/T/W: 105/55/400

Suplementacja

Orange triad, magnez, potas, sól kuchenna

Aktywność