Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

Szkoda że ten drążek tak nisko masz, bo niestety nie dasz rady wykonać podciągania w pozycji hollow body. Chociaż, gdybyś gdzieś znalazł inną miejscówkę to polecam :) przy okazji http://safe-sport.pl/podciaganie/ <-- ciekawy artykuł, może sie przydać :)

Ano o drazku pisalismy juz tu wielokrotnie, jest jaki jest i taki musi wystarczyc, teraz to nie ma wiekszego znaczenia, cwiczenia silowe to tylko dodatek do zasadniczego treningu wytrzymalosciowego, ale pojawila sie szansa na zmiane, kolega odkryl nowy klub niedaleko, jedziemy dzis na rekonesans - jesli bedzie ergometr - chyba zmienie od pazdziernika i bede prosil Darka o wirtualna pomoc w nauce wioslowania, trzeba budowac baze ;)

Dzis w planie mialem wybieganie 18km z maksymalnie jednostajnym tempem i praca serca w zakresie konwersacyjnym - o ile dystans mi sie odrobinke wydluzyl bo doskonale czulem sie na dobiegu do domu i zrobilem jeszcze obieg dzielnicy na koniec, to juz z glownych zalozen udalo mi sie wywiazac niemal idealnie. Prawie identyczne czasy czterech piatek jak widac, tetno nie przekraczalo na trasie 150 a wiekszosc czasu oscylowalo miedzy 140 a 143 - i co najwazniejsze wszystko to na czuja dzis, nie kontrolowalem tempa ani tetna na komputerku, ucze sie czytac te czynniki intuicyjnie. Teraz nogi bola, a gdy bylem w rytmie, to moglbym jeszcze leciec... nie twierdze ze daleko, bo podobno sciana pojawia sie nagle, a sprawdzac na razie nie zamierzam, trzeba realizowac PLAN ;)







Sniadanie pobiegowe. Tak tak, schab jest w panierce, a bulka jest biala, pszenna. Malo tego, sos jest gotowy, marketowy. Tyle ze to nie ma znaczenia :)




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-15 11:26:03

Xzaar, miałeś jakiś program biegowy na 10km, który mógłbyś polecić. Jest ich trochę w internecie i myślę, który wybrać. Znalazłem na przykład ten: http://bieganie.pl/?cat=19&id=431&show=1. Jak mam wplatać w trening te "przebieżki"? Ten sos do mięsa to jakiś dietetyczny?

ale jest Pepsi max - bez cukru dietetycznie


Zmieniony przez - arnold69 w dniu 2013-09-15 11:52:25

Marcel_197

Xzaar, miałeś jakiś program biegowy na 10km, który mógłbyś polecić. Jest ich trochę w internecie i myślę, który wybrać. Znalazłem na przykład ten: http://bieganie.pl/?cat=19&id=431&show=1. Jak mam wplatać w trening te "przebieżki"? Ten sos do mięsa to jakiś dietetyczny?

Zaczne od konca, nie, normalny ordynarny sos na majonezie, niezdrowy, przetworzony, znaczy sie smaczny ;) Nie namawiam, poprostu dziele sie spostrzezeniami, a te sa takie ze przy odpowiednim poziomie ruchu na codzien mozna sobie w kwestii diety bezkarnie pozwalac na odrobine wiecej niz troche, nie trzeba popadac w dietetyczny talibanizm i mozna zyc normalnie ;)

Ja majac cel w postaci maratonu rzucilem sie od razu na plan na 42km w 6 miesiecy, rowniez 4 treningi w tygodniu. Szybko okazalo sie ze baza wypracowana w treningach CF pozwala mi przeskoczyc pierwsze tygodnie i w praktyce zaczalem go realizowac od tygodnia nr 7 zdaje sie.

Ale, ten plan ktory przedstawiasz widzi mi sie podobnym do mojego i wyglada dobrze. Jak realizowac przebiezki - po pierwsze wliczasz je w dystans. Tzn, jesli masz 30min +4p to oznacza ze przebiezki maja sie zawierac w lacznym czasie treningu, czyli calosc 30 minut. I teraz tak. Pierwsza polowke objetosci treningu z przebiezkami lecisz sobie w miare mozliwosci jednym ciagiem, bardzo bardzo spokojnie. Ma byc przyjemnie. Na ciezkie treningi przyjdzie czas. Po tych 15 minutach przechodzisz sobie w marsz, poniewaz Ty masz komputer to teraz bede pisal tak, jak ja to robie. Pozwalam sercu zwolnic ponizej 130bpm, i dzida. U Ciebie dzida to szybki bieg, ale ladny, stylowy, taki bys w kazdej chwili mial pelna kontrole nad praca nog, bez rwania, bez szarpania. Ladnie jak na pokaz, szybki, wydluzony krok. Wyobraz sobie ze jestes koniem i prezentujesz piekny galop :) Nie jakis chaotyczny sprint na smierc i zycie, piekny szybki bieg. 20 sekund, zwalniasz pieknie az do marszu, i powtarzasz cykl. Ja to robie tak, ze staram sie przebiezki zaczynac wolniej, a ostatnia konczyc najszybciej. U mnie taki ladny szybki bieg to maksymalnie 22km/h - dalbym rade jeszcze troszke szybciej ale to bylby juz chaos, a to grozi kontuzja. Nie patrz na predkosc na poczatku, czuj kazdy krok i ciesz sie. Taki trening jest o niebo przyjemniejszy od dlugich jednostajnych wybiegan, zobaczysz i zakochasz sie w tym. Gdy poczujesz, ze po ostatniej przebiezce nie jestes zrobiony na maksa, nie dokladaj ilosci. Wydluz na kolejnym treningu przebiezke do 25 lub 30 sekund. Wszystko to sam zrozumiesz i poczujesz po kilku treningach, mnie nikt nie uczyl, pisze Ci jak sam to czuje. Nabierasz swiadomosci tego co robisz i to jest jeszcze lepsze od samego treningu. Pewnego dnia w dzien bez biegu zlapiesz sie na tym, ze myslisz o tym jak to bedzie jutro znow pobiec, jak bedzie zaj**iscie. I wtedy poczujesz, ze jestes biegaczem :)

Alez sie rozpisalem. A teraz prywata:

Bylbym zapomnial, biegnac dzis bez muzyki ( tego tez sie ucze, raz, bo szkoda marnowac piekne okolicznosci przyrody, dwa, w zawodach TRI jest zakaz sluchania muzyki i czytalem opowiesci zawodnikow, ktorzy lata cale biegali z muza w uszach, ze przejscie na cichy bieg to jest koszmar, jakby nauka biegania od zera ) analizowalem swoje odczucia i wnoski wyciagnalem nastepujace. Po asfalcie leci mi sie jak po masle, mimo ze twardo, to poprostu plyne. W tempie na 6.20 to jest wlasciwie tak lekki ruch ze moglbym sprobowac sie przespac miedzyczasie ;) Sprawdze to na tempie 5.30 i szybciej, ale dzis chcialem trzymac jedno caly czas, nie wiedzialem oczywiscie ze jest to akurat 6.20, to juz analizowalem w domu. I teraz, gdy zaczyna sie szuter, trzymam tempo, ale zaczynam meczyc nogi. Odddech zostaje bez zmian, ale nogi pracuja ciezko, pewnie przez nierownosci i bardziej ostrozny krok, bo zle postawiona stopa to od razu bol. Szkoda mi w tygodniu czasu bo biegam przed praca, ale w sobote bede podjezdzal autem na moja prosta by caly dystans robic po czarnym twardym, chce zobaczyc na co naprawde mnie na chwile obecna stac. W niedziele bieg dlugi robilbym tak samo, ale nie mam na razie bagaznika rowerowego, a chuda cisnie ze mna twardo, dzis tez byla, ale mine miala niewyrazna na koniec, musze na wiosne pomyslec o MTB dla niej, a moze i o 2 dla nas obojga, zobacze jak nam sie uloza finanse. Wracajac do watku, ostatnia piatka wypadla dzis na szuter i strasznie sie meczylem, od wczoraj pada non stop i deszcz wyplukuje taki drobny piasek ktory wypelnia przestrzen pomiedzy kamieniami, przez co droga staje sie zebata, a kamienie luznie. Ciezkie warunki, pewnie jest to korzystne z punktu widzenia urozmaicenia treningu ale malo komfortowe. Ot, tak mnie naszlo, moze macie jakies doswiadczenia w dziedzinie roznych nawierzchni i ich wplywu na czasy, poziom zmeczenia itp ?

PS. Pepsi max to zapychacz, zjadlem wczoraj lekko 7 tysiecy kcal a dalbym rade zjesc wiecej. Jak sie opije pepsi, to mam chwile spokoju. Tak samo kawa. Nie chce przeginac i jesc po 8tys kcal, to wariactwo. Bede sie ograniczal do maks 5 tys, reszte bede zapijal woda, kawa i pepsi :)

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-09-15 11:59:21

Dzięki Xzaar! Strasznie dużo ograniczeń w tym TRI...

To jest kwestia bezpieczenstwa. Zawody Tri to masowki, na trasach jest ogromny ruch, dodatkowo kibice, wolontariusze, zabezpieczenie medyczne, sedziowie na motocyklach itp. A jak wiesz, muzyka w uszach odcina od bodzcow z zewnatrz, to moze byc bardzo grozne. Wyobraz sobie 1500 zawodnikow na petli o dlugosci 5km - tu musi byc pelen kontakt werbalny z zawodnikiem w kazdej chwili. Na szczescie ja biegam krotko wiec latwo mi jeszcze odstawic muzyke, pozatym zaliczam sie do tych ktorzy raczej sie nie wylaczaja w czasie relaksu, a raczej duzo mysla, analizuja sobie w myslach rozne sprawy itp. Latwo mi wiec zastapic muzyke czyms co mam do przemyslenia. No a na zawodach.. wprawdzie nie znam jeszcze tego uczucia, ale cos mi mowi ze kibice na trasie potrafia zastapic kazda muzyke, jesli ludzie przychodza dla Ciebie stac kilka godzin i kibicowac, nieraz w deszczu i zimnie, to byloby brakiem szacunku oddzielac sie od nich bariera dzwieku. Zamierzam cieszyc sie z obecnosci ludzi na trasie i dobrze bawic razem z nimi, zwlaszcza ze mnie walka o wysokie miejsca nie zagraza ;)

Kuba pisał o tym. Wykręcił najlepszą czasówkę na 10km właśnie na zawodach (pierwszych) czując doping widzów.

Zmieniony przez - RafalRRRR w dniu 2013-09-15 12:16:04

Zdecydowanie zgoda! publiczonść jest doskonałym czynnikiem motywacyjnym. Niemniej, teraz przy swoim "bieganiu" skupiam się na swoich celach i muzyka pomaga mi się wyciszyć. Pewnie jak będę biegał więcej i lepiej to będę doceniał takie aspekty jak np. otaczająca przyroda. Kwestia bezpieczeństwa też do mnie przemawia

Marcel_197

Xzaar, miałeś jakiś program biegowy na 10km, który mógłbyś polecić.

A nie chciałbyś najpierw 5 km na dworze? Jednak zejście z bieżni i wyjście na dwór to spora zmiana.

Xzaar urąga wszelkim dietom, a "dietetyczne" jest tylko to co daje mu uczucie sytości Czekam na pięciocyfrowy wpis kcal w dzienniku
Dla Niego istnieją tylko dwie grupy produktów. Pierwsza grupa obejmuje te, które zjada od razu żeby nie czuć się głodnym. Druga grupa to te, które przed zjedzeniem (z premedytacją) fotografuje i umieszcza te foty w swoim (albo nieswoim) dzienniku celem przetrenowania silnej woli czytelników

Ale i ma chłop przerób Taki napęd wymaga paliwa.
Biegi po 20 km, ot tak. Przed pracą I dobrze.