Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

Szacun za Chudą. Ze świecą takiej szukać

coś Ty tam jadł, wg mnie to na foach niezjadliwe musiało być - no i do tego niemieckie piwo

co jak co ale na niemieckie piwo az tak strasznie bym nie narzekal,mialem okazje kilkakrotnie pic i moze nie bylo tak dobre jak polskie ale dalo sie wypic ze smakiem

RafalRRRR

Szacun za Chudą. Ze świecą takiej szukać

Udalo nam sie moja pasje uczynic nasza pasja, to jest moj wielki powod do radosci, mamy dzieki temu mnostwo wspolnej zabawy, i masz racje, czuje sie szczesciarzem.

kuba_n

coś Ty tam jadł, wg mnie to na foach niezjadliwe musiało być - no i do tego niemieckie piwo

No co Ty Kuba, krewetek nie lubisz ? Na pierwszym krewetki i osmiorniczki, a na drugim lody, pudding ryzowy z sosem waniliowym, owoce. No wiesz takie tam chinskie wynalazki, fajne w tym ze wszystko prosto z lodu wybierasz i kucharz na zywo opracowuje to na patelni.

Piwko jak piwko, wiadomo ze to nie nasze lokalne, ale ja ostatnio na bakier z piciem wiec dla mnie bez roznicy, zimne, gorzkie - dobre ;)

Niedziela, dzis ma byc 39 stopni, za chwile jedziemy nad wode aby zdazyc przed tlumem, zajmie sobie miejsce pod drzewem w cieniu, bo chce by chuda sobie polezala a ja w sloncu nie wytrzymam.

Rano pobiegalem, i powiem Wam ze dzis dopiero docenilem zegarek z nawigacja. Zadnego planowania, zadnej mapy - jak wolne dzikie zwierze pobieglem przed siebie w las, skrecalem gdzie mialem ochote, gdzie glowa i serce poniosa, a chuda za mna na rowerze. Na 7 kilometrze napilem sie i odeslalem ja do domu, a sam ruszylem na przelaj, sciezynkami, po miekkim, no poprostu cudownie. Gdy zgubilem droge odpalilem nawi na dom i pobieglem juz naprawde dzikimi sciezkami. Jestem zachwycony i cudnie zmeczony. Wkleje zaraz slad z gps z biegu i obrazki, i zjem sobie sniadanie. Jak widac na obrazku, bylo mnie stac na odrobine przyspieszenia pod koniec trasy, czulem sie tak doskonale, ze moglbym tez biec jeszcze dalej, ale boje sie przeginac, ucze sie pokory i trzymania sie planu. Zeby na wykresie predkosci to wlasnie moment gdy polecialem na przelaj przez las, sladowymi duktami albo wogole miedzy drzewami, trzeba bylo omijac korzenie, uwazac na wykroty itp - ale bylo naprawde zaj**iscie. Jak widac, Suunto robi cudowne GPS - nawet w gestym lesie nie gubi sygnalu nawet na sekunde.












Ps. Jak przekonac kobiete, ze wydatek na sprzet sportowy nie jest bezcelowy ? Zwyczajnie, trzeba jej go pozyczac, w porze nietreningowej ;) Chuda uwielbia wielkie meskie zegarki, zwykle podkrada mojego U-Bota ale teraz upodobala sobie Ambita ;)





Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-04 09:18:35

Dziękuję! Bardzo mi miło

Ps Ty też się nie masz czego wstydzić

anchy

Dziękuję! Bardzo mi miło

Ps Ty też się nie masz czego wstydzić

I ja dziekuje pieknie, wszystkim moim gosciom polecam dziennik kolezanki Anchy, a szczegolnie podsumowanie - jesli komus zabraknie zaciecia i motywacji, tam znajdzie je z pewnoscia, a dodatkowo, uczta dla oka i ducha :) No i zwroccie kochani uwage na jej ostatnie treningi - tu mam na mysli siebie i swoje marudzenie, ze bylo ciezko ;)

Poniedzialek, dzien totalnego offu. Nazbieralo mi sie w zeszlym tygodniu zmeczenia, sa tez mikrourazy, dzieki ktorym zaraz po przebudzeniu czuje ze zyje ;) W nogach czuje kilometry, mam tez lekko napuchnieta kostke, pewnie wczoraj przy przelaju gdzies zle stapnalem, a endorfiny skutecznie wytlumily sygnal od ukladu nerwowego. Kupie jakas masc i powinno byc ok, nie jest to nic wielkiego.

Ostatnie tygodnie staly pod znakiem jedzenia grubo ponad 5, a czasami i 6 tysiecy kcal, sam ostatni tydzien to byla duza dowolnosc, bez kalkulacji. Czas wrocic do nawyku planowania posilkow. Postanowilem tez skorzystac z tego, iz kolejne tygodnie beda coraz wiekszym obciazeniem treningowym, zejsc z kalorycznosci do okolo 4k i sprawdzic, czy nie uda sie przypadkiem zgubic jeszcze 2-4 kilogramow, byloby lzej do biegania. Dzis zjem tak, starym zwyczajem warzyw nie licze, moze wpadnie jakis owoc ponad to co przewidzialem, ale nie bedzie to juz liczone w kilogramach:



Na koniec motywator, w ktorym znajduje odpowiedz na pytania po co to wszystko, co mi z tego przyjdzie, czy dam rade, czy nie lepiej rzucic to wszystko w diably ?




Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-05 06:26:33

Kolejny, ale podobno chwilowo ostatni dzien upalow dzis. Wystartowalem wczesnie by zalapac sie na odrobinke chlodu w lesie. Jedzenie trzymam bardzo skromnie:



Przebieglem dzis nieco krotsza petle niz bylo zakladane, zdecydowalem juz po wyruszeniu, nadal odczuwam drobny dyskomfort w kostce podkreconej w niedziele, chce ja troszke oszczedzac, bo w niedziele znow dluzsze wybieganie. Zmienilem ekrany w komputerku, przez co dzis glownie obserwowalem tempo i przez to pobieglem zbyt wysokim rytmem serca - do korekty. Finisz jak zwykle troszke szybciej.





Wieczorem plywalnia - glownie technika. Na koniec nieco plywania, ale bez ekscesow, poprzedni tydzien pokazal mi gdzie jest moje miejsce jesli idzie o mozliwosci obciazania organizmu. Wszystko w swoim czasie.



Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-06 07:33:47

fajny masz ten sprzęcior, na wykresikach widać wszystko pięknie jak na dłoni
od razu wiadomo co i jak poprawić na następny raz

niestety cena zabija mój budżet na obecną chwilę - może kiedyś szarpnę się na coś podobnego

Najciekawsze w tym zestawieniu to moim zdaniem VO2 i częstość oddechów. Dla reduktorów i crossfitowców pewnie jeszcze EPOC byłby ciekawym wskaźnikiem. Nie wspominając o liczbie uderzeń np. w pływaniu.

Całą resztę parametrów możesz jedynie chcieć poprawić

Widziałem w sklepie ten szpej. 1900 pln się cenili, ale to był jeden z droższych sklepów sportowych.

kuba_n

niestety cena zabija mój budżet na obecną chwilę - może kiedyś szarpnę się na coś podobnego

Sa dwa wyjscia, wspominales ze masz kogos w USA - tam kupisz nieco taniej, przy odrobinie szczescia nie ocla Ci tego ( ja go k***a tym razem nie mialem, moja przesylka, lezy na cle w Gdyni - masa sprzetu, buty, odzywki - i bujam sie juz 3 tydzien z celnikami nie mogac dojsc do ladu, stanelo na tym ze na podpisanie oswiadczen musze byc osobiscie ), albo kupic sobie na raty, jak wspominales kiedys sa teraz dostepne nieoprocentowane, wyjdzie stowka miesiecznie, latwiej to wepchnac w budzet niz jednorazowo. Ja swoj na wydatki sportowe przegialem straszliwie, rekompensuje to na szczescie w innych wydatkach, kolacja w knajpie raz na miesiac a nie co tydzien np, ale jest ciezko, bo chuda generuje coraz wiecej rachunkow zwiazanych z weselem... Jak mi przedlozyla do wyboru ofery fajerwerkow i obslugi barmanskiej to zbladlem mimo, iz jestem wyjatkowo opalony w tym roku. Uparlem sie by sie pod zadnym pozorem nie zapozyczac na wesele, wiec teraz trzeba lawirowac...

MaGor

Najciekawsze w tym zestawieniu to moim zdaniem VO2 i częstość oddechów. Dla reduktorów i crossfitowców pewnie jeszcze EPOC byłby ciekawym wskaźnikiem. Nie wspominając o liczbie uderzeń np. w pływaniu.

Całą resztę parametrów możesz jedynie chcieć poprawić

Widziałem w sklepie ten szpej. 1900 pln się cenili, ale to był jeden z droższych sklepów sportowych.

No to dla Ciebie specjalnie ;)



1900 duzo, udalo mi sie kupic za rownowartosc 1500, ale mozna zejsc nizej majac cierpliwosc, do 1300 mysle spokojnie. Ja sie napalilem i cierpliwoscia sie nie wykazalem :(


Jak ktos ma nerwy i lubi aukcje, to tu jest np okazja:

http://www.ebay.de/itm/NAGELNEUE-Suunto-Ambit2S-Graphit-HR-Trainingscomputer-GPS-Uhr-Herzfrequenz-/261253156418?pt=Sport_Fitness_Herzfrequenzmesser&hash=item3cd3e6ce42

10 godzin do konca, trzeba by pilnowac ;) W przyszlosci tez jesli znajdziecie okazje na niemieckim ebay czy amazon, to w razie wygranej aukcji sluze moim adresem i pomoca w dokonczeniu transakcji.

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-08-06 08:37:08