Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

Potomek priorytet. Mój potomek wczoraj przepłynął jakieś 500 metrów kajakiem jedynką i byłem bardziej zadowolony niż gdybym szarpnął 500 kg w martwym ciągu

Ale od razu - mówię Ci jako doświadczony ojciec i były mąż - szykuj się na zmianę stylu życia. Kobietom włącza się instynkt macierzyński na tyle silny, że kończy się jakakolwiek tolerancja dla innej aktywności niż dom, dziecko, rodzina. Albo szybko buduj klatkę CF (przemyślaną - bezpieczną dla dziecka) w ogrodzie, albo szykuj się do wygaszania pieców. O ile np. nie jesteś fanem cichych dni, podniesionego głosu i płaczu. Takie dzieciątko przewraca większość spraw o 180 stopni. I takie jego prawo No i śpij. Ile wlezie. Na zapas A na razie nie śpij tylko się "staraj"

Moja córka powiedziała wczoraj, że jak jej zapłacę 1 zł/h to będę mógł ją nosić po schodach zamiast obciążenia (rozmawialiśmy o torbach piaskowych - kiedyś ćwiczyła i jej się podobało). A tak w ogóle to zaczyna się interesować tenisem. Trzeba się będzie zaopatrzyć w szpej.

Iron Man'ów zazdroszczę. Nie wahałbym się ani minuty gdybym to ja miał wybierać pomiędzy F1 i IM

Kuzwa, nie lubie dylematow. Olalbym to F1, bylem juz kilka razy i wystarczylaby mi telewizja, ale chuda nie byla nigdy i chce jej radosc sprawic. Ma ze mna taki cyrk z gotowaniem, wazeniem, praniem i calym domem do prowadzenia, ze cos tez jej sie nalezy z przyjemnosci, poza wiadomymi ;)

Najlepsze sa decyzje na szybko, wiec ryzyk fizyk. Jedziemy w sobote na kwalifikacje, wieczorem wracamy. W niedziele przed 6 rano ruszamy na akwen do plywania Ironow, ogladamy cale plywanie, start zawodnikow na trase rowerowa, i wracamy na Hockenheim. Szanse na fotke z Iwonka przed startem zadne, bo zawodnicy co innego maja w glowach, pozatym, startuje z tego co wiem 2500 atletow, o matko ile twardzieli w jednym miejscu - ale i tak warto to zobaczyc. Ile tacy zawodnicy musza miec czasu na pokonanie tych 3,8km w wodzie ? W zeszlym roku bylismy na combo trasy rowerowej i maratonskiej, plywania nie widzielismy..

O jak mam blisko na akwen plywacki Ironow :)



Edycja: Rece i nogi opadaja na wlasna glupote. Polecialem do sasiada po bilety, bo chcialem z nim obgadac to latanie tam i nazad. Biore je do reki, a one sa.. na Nurburgring. W tym roku GP Niemiec na zupelnie innym torze ! Nie jestem jakims wielkim znawca i bylem pewien jak go prosilem o zalatwienie, ze to bedzie Hockenheim. Sprawa sie rypla ale dobrze skonczyla - sasiad sie ucieszyl bo zabierze syna i synowa, a ja mam wymowke, zaliczymy zamiast F1 pelen IronMan we Frankfurcie. Zrobila mi sie wolna sobota w zwiazku z tym, wyskocze zalatwic inne sprawy i byc moze juz w poniedzialek bede mogl leciec do Warszawy. Swoja droga, wiedzialem ze jestem zmeczony, ale nie ze az tak.. ;)

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-05 14:21:13

spada cos ci pas dalej?

DJJ87

spada cos ci pas dalej?

Powiedzmy sobie szczerze, cos tam spada.. Niewiele juz jest do spadania, bo nie bede przeciez Rafalowi konkurencji robil ;) Jeden model na forum wystarczy ;) Jem tyle, ze wiecej spadac nie powinno w kazdym razie.

Trening zaliczony, a ja zmeczony, czyli wszystko jak byc powinno. Pobawilem sie po rozgrzewce w push jerki sama sztanga najpierw, pozniej wszedlem na odrobinke ciezarow. Wyglada to roznie, ale ucze sie dopiero i czuje mniej wiecej o co chodzi, licze ze bede sie poprawial z treningu na trening. Nagrane serie to 3x 40,50,60,70,80,90kg. Swirowac z wiekszym obciazeniem nie ma sensu, bo technika kulawa, boje sie o plecy. Zaj**istym dyskomfortem jest to ze nie moge sobie w razie czego rzucic sztangi na glebe. Eh ! Porzucam sobie w Warszawie ;)




WOD dzis genialny w swojej prostocie i latwosci z jaka mnie zniszczyl. Zaczyna sie jak zabawa, podciaganko, ktore uwielbiam. Potem WL, e tam, co to jest te 90kg. Potem brzuszek ze sztangielkiem, pikus.. ale niezupelnie. Tak na serio - straszne cwiczenie, kto nie probowal polecam. Na koniec cos co umownie nazywamy scyzorykiem - przegwizdane. Jedno, dwa, jakos idzie, trzy, cztery tez. Potem juz miazga. Pracuje cale cialo, barki dostaja straszliwie w dupe. Youtube mnie ogranicza do 10 minut, wiec tym razem obcialem poczatek WOD'a i zmontowalem film z ostatnich bojow, bo na poczatku to jeszcze szlo jakos w miare latwo, to co to za przyjemnosc z ogladania, jak komus idzie latwo ;) Wklejam i lece z psami na spacer.




Jutro, z racji pomylki z wyjazdem na F1 mam nieco czasu, pokombinuje z Magorowym przepisem na owsianke, pobiegam, zrobie sobie cos na wynos na Ironmanow - moze nie bedziemy wracac na obiad i spedze tam caly dzien, zobaczymy.

PS. Ogladacie mecz Janowicza ? Zaden ze mnie spec od tenisa, ale dooobrze sie to oglada, poziom naprawde godny. Znow mi przykro ze nie mam z kim pograc, jakbym mial Kube blizej to bysmy wytrzaskali taka forme ze zyletka i brzytwa i wszystko w jednym ;) Eh, znow sie musze umowic na squashowa randke w ciemno ;)

Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-05 20:14:23

wg mnie Twój organizm jeszcze nie przestawił trybów na budowę masy, mimo tego że jesz więcej on uważa że należy dalej redukować
ciekaw jestem jak długo będziesz się jeszcze przestawiał, bo za parę tygodni czekać będzie mnie to samo

kuba_n

wg mnie Twój organizm jeszcze nie przestawił trybów na budowę masy, mimo tego że jesz więcej on uważa że należy dalej redukować
ciekaw jestem jak długo będziesz się jeszcze przestawiał, bo za parę tygodni czekać będzie mnie to samo

Pewnie tak jest, postanowilem sie wiecej z tym nie szarpac, szkoda nerwow na takie blachostki. Wyjdzie co wyjdzie ;)

Cykl rekompozycyjny – dzien 34 / 120
Low Calories Day ( 3800 kcal )
Trening biegowy

Trening – bieg w terenie

Jedzenie na dzis:

kuba_n

wg mnie Twój organizm jeszcze nie przestawił trybów na budowę masy, mimo tego że jesz więcej on uważa że należy dalej redukować
ciekaw jestem jak długo będziesz się jeszcze przestawiał, bo za parę tygodni czekać będzie mnie to samo

Organizm nie ma aż takich opóźnień w "myśleniu". Według mnie sprawa jest prosta: obciążenie treningowe. Xzaar mógłby osiągnąć dużo więcej jeżeli chodzi o przyrosty robiąc treningi oparte o ćwiczenia izolowane. Wtedy - prawdopodobnie - złapałby sporo masy mięśniowej. Sednem problemu jest droga jaką obrał. Nie wiem czy dobrze interpretuję to co widzę i czytam, ale On wybrał (naturalną) drogę przez siłę do masy, a nie odwrotnie. Mięśnie, które teraz wypracuje będą/są nie tylko estetyczne, duże, powycinane ale również zwierzęco silne i gotowe na solidne wyzwania (w tym wytrzymałościowe). Z punktu widzenia stricte "masowego" spora część treningu Xzaara to marnowanie energii. Przecież mógłby skorzystać z jakiegoś sprawdzonego planu na masę i idę o zakład, że przy takiej sile miałby efekty o jakich można marzyć. Mnie osobiście podoba się to co się dzieje na jego treningach i sposób myślenia o całej sprawie.

Nie zdazylem wyedytowac, wiec do poprzedniego mojego posta dodatek:

Dodatkowo jak zwykle wpadnie duzo warzyw plus jakies owoce, pewnie lesne bo sa juz jagody i poziomki i chuda lata z sasiadka zbierac 3 razy dziennie, wczoraj wieczorem komary je wypedzily z lasu ;) Na sniadanie testuje owsianke na zimnym mleku na slodko, potem jakas pizza bo chudej robie, to moge i dwie zrobic. Na jutro zrobie sobie owsianke wedle pomyslu Magora, obaczym co wyjdzie ;)

Magor masz racje, bo co mi przyjdzie z takich miesni ktore jeno balast beda stanowic. Jutro sie napatrze na prawdziwych twardzieli i twardzielki, i juz wiem ze mi morale skoczy +100 oraz bonus w postaci +200 do ambicji. To jest moje marzenie, moc zrobic cos, na co nie stac kazdego, ba, na co stac niewielu. Nie mam nawet facebooka, jak mi sie kiedys uda, to sobie zdjecie powiesze gdzies i sam sie bede napawal, no, Wam bym sie pewnie pochwalil, i na tym koniec. Naprawde zapieprzam dla siebie, nie na pokaz. Pewnie ze gdzies we mnie jest narcyz i chcialbym wygladac jak mlody bog - stad sobie wymyslilem to cale budowanie miesni nog - ale pieprzyc to, ile sie zbuduje przy okazji drogi do celu, tyle bedzie moje. Mloda dziewczyne mam, niedlugo slub, swoje sie za malolata wyszalalo, przeciez nie bede w wieku 40 lat na panienki na plaze jezdzil, a jakas tam podstawowa przyzwoitosc sylwetkowa sie udalo przywrocic, najwazniejsze ze w kazdej sytuacji bez stresu moge sciagnac ciuchy, i nie musze chowac glowy w piasek. Teraz - czysty freak w jednym kierunku, kondycja, wytrzymalosc, kondycja, wytrzymalosc. Pobiec dyszke uliczna, pobiec polowke - to sie musi udac. Pobiec maraton - spelnie marzenia. A jakbym byl w stanie jakis maly triatlon pokonac, to juz bede w siodmym niebie kiedys. Moze za 3 lata, na 40 urodziny, kto wie.

xzaar77

Na jutro zrobie sobie owsianke wedle pomyslu Magora, obaczym co wyjdzie ;)

Uważaj na konsystencję. Wczoraj byłem na rybach. Co to ma wspólnego z owsianką? Otóż nie chciało mi się robić zanęty i poszedłem po linii najmniejszego oporu: zalałem płatki owsiane ciepłą wodą i posłodziłem miodem. Miałem dodać otrąb i ziemi z kretowiska, ale zapomniałem Nieważne. Sama woda z miodem skleiła moje płatki na beton. Czuję, że gdybym to uformował w tabliczki i wysuszył na blasze, to otrzymałbym całkiem niezłe batony energetyczne. Ba! Zwiększając temperaturę mógłbym doprowadzić do karmelizacji miodu, a karmel z miodu aż się prosi o orzecha, śliwkę suszoną itp. Możesz pokombinować. Musisz jeść.

A zainspirowany książką "Jedz i biegaj" zainteresowałem się tematem mleka ryżowego. Zobacz jakie cuda znalazłem. Link Taka owsianka na mleku z białego ryżu albo migdałów dosłodzonym miodem. Bomba kaloryczna. Na długie bieganie sobie wyszykuję taki specyfik.