Szacuny
239
Napisanych postów
9129
Wiek
46 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
130480
MC wg mnie
1. za słabo schodzisz z miednicą/dupą w dół
2. niepotrzebnie robisz przeprost w plecach jak wstaniesz z ciężarem w górnej fazie ruchu
3. za bardzo wypuszczasz barki do przodu w początkowej fazie ruchu
Szacuny
550
Napisanych postów
7987
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
99207
Zdaje sobie sprawe z tego ze moja technika kuleje niestety.. Przeprostow latwo mi bedzie unikac, dostosuje sie, barki teraz dostrzegam w czym rzecz jak zwrociles mi uwage, skupialem sie na plecach i lopatkach. Problemem bedzie dla mnie takie zejscie jak zawodnika na filmie - jestem slusznego wzrostu i musze cale swoje cialo poskladac w harmonijke zeby wykonac taki ruch - tutaj mikrusom zawsze bedzie latwiej, nie dosc ze fizycznie jest im wygodniej, to jeszcze dzwigajac taki sam ciezar jak ja, musza wykonac o wiele mniejsza prace.. No ale cos za cos, nie zebym narzekal, ja bym sie za nic na taki wzrost nie zamienil mimo wszystko ;) Trzeba cierpierc za hojnosc natury ;)
Mam nadzieje ze mnie Pawel naprostuje na treningach indywidualnych, o tyle o ile sie da. W moim wieku pewnych rzeczy juz sie nie naprawi ;)
Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-04 22:19:57
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Widziałeś mój (nie mój - podpatrzony) patent na spięcie całej górnej połowy ciała? Zakładałem pętlę z gumy na wysokości nadgarstków i po naciągnięciu jej łapałem sztangę. Do nauki techniki jak znalazł. Usztywnia całą górę i musisz tylko pilnować prostych pleców, ciśnienia w jamie brzusznej i zaciśniętych pośladków (to nie są żarty).
W martwym ciągu jako wysocy faceci mamy łatwiej niż w przysiadzie, ale i tak zapanować nad tymi wszystkimi stawami elementami...
A co do rad z netu to w wielu filmach pojawia się nazwisko Jana Łuki (już kiedyś pisaliśmy o tym). Moim zdaniem stara szkoła trójboju i kompetencje tego człowieka są gwarancją jakości jego porad. Nie wiem gdzie zaczyna się ruch. Dla bezpieczeństwa przyjąłem, że zaczynam od zwiększenia ciśnienia w jamie brzusznej i potem po prostu, po goleniach w górę. A czy zaczynają nogi czy biodra, to niech się martwią inni. Jak zacznę skupiać się na szczegółach to zapomnę o czymś naprawdę ważnym. Po dobrej sesji z martwym ciągiem czuję tak samo brzuch jak nogi. Bo w tym ćwiczeniu albo wszystkie mięśnie i ścięgna współpracują ze sobą harmonijnie, albo robisz sobie duże kuku.
Podczas ostatniego pobytu na siłowni widziałem dwóch gości. Don Kichote i Sancho Pansa. Jeden długi i chudy, a drugi mały i raczej okrągły. Trzaskali martwe ciągi i obaj jak jeden mąż wiązali się pasem (a ładowali na sztangę coś kale 60-70 kg) I co ciekawe: ten długi miał cholerną tendencję do przeprostów, a ten mały robił coś jakby krzyżówkę martwego ciągu z przysiadem. Jak najdłużej starał się utrzymać plecy pionowo. Nawet tak to sobie w myślach nazwałem: "zaczynał ćwiczenie z nóg".
Podciaganie
WL 90 kg
Brzuszki z hantlem 9 kg za glowa
Scyzoryk
1 seria po 1 powt, 2 serie po 2 powt...
Jedzenie na dzis:
Warzywa, dodatkowe owoce, jak zwykle juz nie licze. Dodatkowo wieczorem jakis maly turniej strzelecki, ale to zaden wysilek, raczej zabawa. Jutro bieganie wczesnie rano wiec na czczo, po sniadaniu wyjezdzam na weekend na tor Hockenheim na grand prix Niemiec w F1, udalo mi sie wyrwac rzutem na tasme wejsciowki na trybune przy koncu paraboliki - w najszybszym miejscu na torze - wiec bede szyja krecil jak szalony ;) Miska w weekend mieszana pewnie wypadnie, cos tam zabiore z soba w formie plackow i sheykow, a reszta - co sie upoluje ;)
Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2013-07-05 08:29:48
Szacuny
520
Napisanych postów
10132
Wiek
49 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
68495
Tak myślałem Ale jakby się jakieś nadobne stworzenie oparło malowniczo o jakiś unikalny i warty uwiecznienia bolid to nie żałuj pamięci w aparacie Dobra. Nie szalej
Wrzuciłem do siebie zdjęcie owsianki, o której wczoraj...
Szacuny
550
Napisanych postów
7987
Wiek
47 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
99207
Wiele sobie nie poszaleje, bo chuda nie lubi mnie puszczac na wycieczki w czasie takich imprez ;) Niefortunnie ulozyly mi sie sportowe imprezy w mojej okolicy, bo w niedziele odbywa sie IronMan we Frankfurcie, i bardzo chcialem jechac i kibicowac naszej Iwonce Guzowskiej, ktora mam przyjemnosc znac osobiscie jako moja krajanke z Gdyni. Irony byly niestety na liscie rezerwowej, gdyby nie udalo sie kupic sensownych wejsciowek na F1 - bo to jednak inna ranga zawodow, inna skala rzeklbym. Na jesieni, pewnie tuz przed slubem zaczniemy myslec powaznie o potomku dla podtrzymania genotypu, i to jest powoli jedna z ostatnich okazji by pokazac chudej nieco innych sportow niz tylko pilka i rugby, na ktore zwykle ja zabieralem. Pozniej, mam nadzieje, ona bedzie sobie odpoczywac w domku, a ja pojade jeszcze tu i owdzie, zrobie tez wowczas pare zdjec ;) A jeszcze pozniej, jak los da, moze bedziemy mogli pokibicowac gdzies we troje juz..
Szkoda mi nieco tych Ironow tak czy siak, bo kozaki niemozebne sa z tych sportowcow, dla mnie niedoscignione wzory. W zeszlym roku, wlasnie w czasie Ironow we Frankfurcie zapadla decyzja, ze zmieniam swoje zycie. Dzieki tym zelaznym ludziom, czesto po 50, dzis jestem tu gdzie jestem, bo powiedzialem sobie ze skoro oni moga wyczyniac takie rzeczy, to mnie powinno byc stac przynajmniej na przyzwoita kondycje, wyglad i zdrowie.
Jest jeszcze opcja ryzykowna, tzn powrot w sobote wieczorem po kwalifikacjach F1 do domu ( to tylko 130km ), w niedziele raniutko wyskok na start Ironow ( 23km ) i strzalka na autostrade, na F1. W tej sprawie bede sie dzis konsultowal z sasiadem, ktory tak wlasnie robi, ode mnie wiedzie na tor najlepsza autostrada w Niemczech, ostatni juz kawalek gdzie wystepuje odcinek bez ograniczenia predkosci i caly kawal z sugestia podrozy szybciej niz 130km/h - boje sie tylko ze jak bedzie wiecej takich cwaniakow, to i ta autostrada moze sie zatkac. Ostatnio na tor dojechalem z domu w 55 minut, ale tu korki powstaja znikad, nagle :)