01.12.2012
Menu:
Trening:
Opis:
Menu:
Szkoda gadać. Do popołudnia idealnie, po treningu odżywka i na szoping do marketu... Posypało się potem wszystko do wieczora.
Trening:
Rozgrzewka - 10 min w tempie 9,36
Przysiady ze sztangą z przodu - delikatnie ciężary w górę. Pierwszy raz czułem ciężar. Czułem jak nogi pracują podczas podnoszenia. Dobrze poszło
Przysiady wykroczne - delikatnie ciężar do góry. Chyba też dzięki temu ćwiczeniu pośladki są coraz twardsze (no i tej czekoladzie co to ją podjadałem )
Martwy ciąg na prostych nogach - Ciężar praktycznie ten sam (w ogóle wyniki z głowy wpisuję, bo ktoś mi kartkę zwinął po treningu:). Ostatnie dwie serie już uchwyt przemienny.
Wspięcia obunóż ze sztangą - za namową kuby_n zrobiłem tym razem na talerzach 20kg pod stopami. Ciężary prawie połowę w dół, a takie palenie w łydkach jakiego nigdy jeszcze nie czułem. Wiedziałem, że niedziela będzie "ciężka..."
Arnoldki - ciężary zrobione tak samo jak ostatnio.
Unoszenie ramion bokiem stojąc - ciężar jak ostatnio
Unoszenie ramion w bok, w opadzie tułowia siedząc - bardzo delikatnie do góry z ciężarem.
Cały trening poszedł nad wyraz dobrze. Jakoś rano nie bardzo szło się zebrać, ale kumpel przyszedł i poszło. Wiedziałem od razu, że niedziela będzie bardzo ciężka, bo nóg nie oszczędzałem.
Pozdrawiam