Panda: codziennie DT! 20/69/152/175 /275

ale się głodzisz

Jak tam sytuacja na silce?? Nie martw sie nie tylko ty masz takie problemy u mnie jak zakladasz glosniej talerze na sztange to pol silowni sie odwraca bo nie wie co sie dzieje (maszyny nie wydaja takich odglosw). O rzucaniu sztangielkami juz nie mowie bo na podlodze jest cos w rodzaju dywanu, ostatnio koles przesowal stojaki i sie troszke porwal . Zadnych mat nie ma bo po co.

Mam wrażenie, że dzisiaj sobie rozyebałem bark przez grzeczność...




Dzisiaj była świeża włoszczyzna, ale nie mogłem takiej znaleźć w dzienniku, wiec dałem mrożoną.



STAN PO CZWARTKU:
bolał tylko tyłek, dwugłowe i czworogłowe ok. Jest lepiej, niż tydzień temu, ale jak za tydzień-dwa-trzy nadal będę miał obolały zadek, to trzeba będzie wprowadzić roszady.


Uwagi do treningu:
1. Zarzut- trochę za duże przeskoki w końcówce rampy (15 kg). Pierwsze powtórzenie w docelowej mnie dosłownie zgniotło, ale drugie i trzecie poszły łatwiej.
W drugiej serii ostatnie powtórzenie zrobiłem niechcący na wysoko; nie wiem czemu... Chwyciłem to na zamek, czego zazwyczaj nie robię i chyba nie zdążyłem uwolnić dłoni. Dodatkowo- rozproszył mnie kolega, który właśnie wchodził na salę.


Jak widzicie starałem się amortyzować sztangę łapiąc ją gdy spadała- to był błąd, bo chyba sobie coś naciągnąłem/naderwałem. Nie było nagłego ukłucia ani krwiaka, ból pojawił się dopiero po skończeniu ławki. Boli mnie przy szrugsowaniu i retrakcji łopatek, a przy ściskaniu klatki nie - dlatego nie jest to wina wyciskania leżąc, które mogło uszkodzić obojczykową część mięśnia piersiowego. Może to nadgrzebieniowy? Sam nie wiem...
W każdym razie zafundowałem już sobie okłady z lodu.



2. Siady- umiarkowanie ciężko się wstawało. Jeszcze bez hardkoru i z zapasem.

3. Ława- tu się zrobiło MEGA ciężko. Co prawda wszystko zgodnie z planem, ale gniotło.


Filmy:









Zmieniony przez - Pandarek w dniu 2012-03-02 22:26:53

co z niedzielą ?

"Bark" nadal boli, ale jest odrobinę lepiej, niż w piątek.

Po saunie mi prawie przeszło, ale było to tylko czasowe. Dalej walę lód + rozgrzewanie.

Micha dzisiaj trochę Auschwitz, ale nie byłem w ogóle głodny.

Widzę, że na fitness się przerzucasz

Zarzuty b. fajnie wyglądają, a co do barku - smarowałeś czyms?

Z 2 marca widzę tylko uwagi do treningu i michę, samej tabelki nie. Tylko ja tak mam?

ja mam tak samo jak Hubert, tabeli treningu nie widze, miche i komentarz widac.

Rzeczywiście. Coś się zyebało. Załączam tabelkę.

Maciek- na razie lód i maść rozgrzewająca (Nie ben-gay, bo nie było, ale coś podobnego). Jest generalnie lepiej i w poniedziałek spróbuję pojechać z normalnym treningiem.

Dariuszu ciskaj ostro ! ładne zarzuty ;)