Miałem rozmowy z różnymi lekarzami, którzy obłędnie twierdzili, że przyjmowanie potasu należy uzgadniać właśnie z nimi, a nie kombinować na własną ręke .
Ja jestem tego zdania, że chelaty to zupełnie inna postać, aniżeli np. zastrzyki gdzie są np. fundowane pacjentom w olbrzymich dawkach i wtedy faktycznie rozumiem, że należy uzgodnić .
Jak się to ma do supli, z opini kolegów, koleżanek wiem, że po dawkach terapeutycznych, nie leczniczych, a raczej pół terapeutycznych wszyscy byli zadowoleni, ale to było dobry okres temu .
Teraz niestety dostęp do potasu mam tylko z Multiple Sport oraz szukam jakichś alternatyw w postaci chlorku, ale sam wiesz , że to nie to samo .
Interesuje się też piśmiennictwami, w których to jasno wyjaśniają, że te związki są warte zachodu i bezpieczne, znaczy chelaty min. potasu .
Czy mógłby Pan się do tego odnieść i polecić jakąs nie oldskoolową książkę ?
Z góry dziękuje i pozdrawiam, i zdrowia