Jak go teraz w razie co spotkam nie będę reagował na słowne zaczepki, zachowam się tak, jakby go zupełnie nie było, chyba, że zacznie do mnie znowu startować. Jeszcze jedna sprawa, jest duża szansa, że spotkam się z nim w miejscu gdzie jest bardzo mało przestrzeni, takie ciasne przejścia, co mam zrobić gdy będzie mi zagradzał przejście i nie chciał przepuścić? - od razu się z nim tłuc, czy wybierać drogę tak, aby była jak najmniejsza szansa spotkania?- Też chcę normalnie wracać z treningów, czy ze spotkań, ale nie łazić po jakiś kątach czy skwerach czy siedzieć w domu cały czas, ale z drugiej strony chcę zminimalizować szansę kolejnego konfliktu- nie wiem co zrobić
Odwaga prowadzi, strach pogania...