My tu gadu gadu, a po spamie ani śladu

trenera nie pytasz ?

@MunDenser

ja w Wielkanoc zakonczylem redukcje - z 87cm do 80cm w pasie, i -2,5kg,bo wiem,ze waga dla wielu osob to wazny wskaznik - co prawda,jeszcze z tydzien-dwa moglbym pociagnac,jesli mialaby to byc forma startowa ale jadlem sosy ze sloika niemal codziennie,bo makaron z miesem i sosem pudliszki,to podstawa mojej diety.

takze sie nie szczyp tam z dwoma lyzkami,bez przesady. tzn nie namawiam do wiekszych ilosci,tylko po prostu nie ma co wydziwiac i miec jakies wyrzuty sumienia + grubsze rozkminy,bo sie zjadlo troche sosu ze sloika. deficyt,deficyt i jeszcze raz deficyt,tak naprawde od tego powinno sie zaczynac i na tym konczyc dyskusje dotyczaca diety na redukcji,bo mozna miec efekty i na IF'ie, i na Low Carbie, i na Low Fat'cie, na Ketozie, Carb Back Loadingu, Carb Cyclingu, i na IFYM'ie ,i na zwyklej zbilansowanej diecie, itd, itp.

naprawde,Panowie,jedzcie tak,zeby sprawialo to Wam chociaz minimum frajdy,no chyba,ze przygotowujecie sie do zawodow Mr.Olympia.

gautan

naprawde,Panowie,jedzcie tak,zeby sprawialo to Wam chociaz minimum frajdy,no chyba,ze przygotowujecie sie do zawodow Mr.Olympia.

Nie polecam:d
Opuscilem sie na ok 6~7tyg z zarciem,jadlem więcej tego cona co mialem ochote ale cwiczylem nadal,zdrowe rzeczy tez jadlem i z 80 poszlo do 86 w pasie krata w pisdu znikla

gautan

@MunDenser

ja w Wielkanoc zakonczylem redukcje - z 87cm do 80cm w pasie, i -2,5kg,bo wiem,ze waga dla wielu osob to wazny wskaznik - co prawda,jeszcze z tydzien-dwa moglbym pociagnac,jesli mialaby to byc forma startowa ale jadlem sosy ze sloika niemal codziennie,bo makaron z miesem i sosem pudliszki,to podstawa mojej diety.

takze sie nie szczyp tam z dwoma lyzkami,bez przesady. tzn nie namawiam do wiekszych ilosci,tylko po prostu nie ma co wydziwiac i miec jakies wyrzuty sumienia + grubsze rozkminy,bo sie zjadlo troche sosu ze sloika. deficyt,deficyt i jeszcze raz deficyt,tak naprawde od tego powinno sie zaczynac i na tym konczyc dyskusje dotyczaca diety na redukcji,bo mozna miec efekty i na IF'ie, i na Low Carbie, i na Low Fat'cie, na Ketozie, Carb Back Loadingu, Carb Cyclingu, i na IFYM'ie ,i na zwyklej zbilansowanej diecie, itd, itp.

naprawde,Panowie,jedzcie tak,zeby sprawialo to Wam chociaz minimum frajdy,no chyba,ze przygotowujecie sie do zawodow Mr.Olympia.

@Koala

A co jaki czas ucinałeś węgle i w jakiej ilości? Manipulowałeś tłuszczami lub białkiem? Stosowałeś reefedy, cheaty lub epickie fp*****lanie co jakiś czas?

na alledrogo rash Venum za 69 zł. Szkoda że nie ma normalnego zdjęcia tylko po retuszu

a co myślicie o tej serii UA na SINGAPUR Normalnie ceny alter ego podchodzą pod 200zł

https://www.sfd.pl/[S]_Podkoszulki_thermo_UA__Superman_i_spiderman-t1066573.html 

Mnie bawi ten cały "cheat day'" u osób, które trzymają dopiętą dietę. Znam paru takich osobiście. Jedzą wszystko tak jak należy przez miesiąc, odliczając do wymarzonego cheat day'a, jakby to było święto najwyższej rangi. No i gdy dotrwają do tego wymarzonego dnia, to żrą wszystkie wysokokaloryczne świństwa w ilościach hurtowych. Zdaje sobie sprawę z tego, że zjedzenie czegoś "niezdrowego" przy mocno dopiętej diecie może mieć pozytywny wpływ na organizm, ale moim zdaniem wpieprzanie czekolad, burgerów, kebabów itp. do granic wytrzymałości żołądka raczej zdrowe nie jest, a na pewno nie jest normalne




A te rashe od Homstera całkiem spoko. Choć jak dla mnie, to nadawały by się głównie na jakieś treningi siłowe w pustej sali, bo trochę by mi było głupio wyskoczyć w koszulce supermana na trening mma czy do biegania po mieście No ale to oczywiście kwestia gustu, ogólnie ciuchy UA są bardzo dobre jakościowo.

Zmieniony przez - Sepko w dniu 2015-04-23 10:08:05

NO i w końcu doczekamy się prawdopodobnie JDS vs Reem, jeden i drugi jest ZA , czekać tylko na ogłoszenie walki

Jak widzicie ta walke przy obecnej dyspozycji obu panow ?? Kiedyś dawałbym 70 - 30 dla JDS teraz sam nie wiem.

Zmieniony przez - Strecho w dniu 2015-04-23 10:42:49

Ja tam się po pierwsze zgodzę z guatanem. Jac, oczywiście wpieprzając co leci jak się da zniknie ci krata. Ale np ja liczę tylko podczas redu i przy reversie. Np. w tym roku skończyłem redu na 2000 kcal i robilem reverse'a do 3800, następnie rzuciłem w pi.zdu liczenie i jadę na carb cycling. W dni nietreningowe mało węgli, w 3 dni treningowe umiarkowana ilość (węgle z twarogu, truskawek, malin i to w okresie potreningowym tylko, reszta posiłków bez węgli) , i w pozostałe dwa dni (również treningowe) high carb (ale zero tłuszczu).

Ale u mnie dochodzi kwestia, że ja jestem pogodzony z lekkim zatłuszczeniem- bo chcę nabić trochę mięsa. Jeżeli chcesz mieć całe życie zyebane i nie czerpać radochy z jedzenia to proszę bardzo- ale jesteś tylko amatorem Zobacz, jak wyglądają chociażby fighterzy pomiędzy walkami- są dużo grubsi niż na walce- chcą być wydajniejsi i miec energie na treningu+ absolutnie nie dopuścic do środowiska katabolicznego, jakie towarzyszy zbijaniu. Janusze nie widzą tych wszystkich wyżyłowanych modeli/sportowców na codzień. Naprawdę, nieliczny ułamek żyje tak cały czas- i to pomimo farmakologii. Oczywiście chodzi tu o powrót do homeostazy że tak powiem a nie pasienie się jak prosiak. Dlatego carb cycling i utrzymawanie tej wrażliwośći insulinowej jest pewnym zabezpieczeniem.

Sepko, w ogóle się nie zgodzę. Nie wiem czy robiłeś kiedyś hardkorową redukcję- taką do poziomu np 7-8%. Wtedy cheaty są wskazane i owszem odlicza się do nich;) Chcesz dowodów to obczaj sobie dziennik Solarosa- pod koniec miał przeplatane- raz w tygodniu czit meal raz w tygodniu cheat day. Zobacz jak skończył:) Ja sam robiłem raz na dwa tygodnie cheat day i ile jest odpowiedni deficyt na codzień, to jest to coś naprawdę efektywnego.

Co do cheatów to Strecho też chyba robił i sobie chwali tę strategię;) A co do utrzymania zayebistej formy, to jak rok temu jak "wszedłem" na masę to właśnie z chwilą kiedy zacząłem się otłuszczać, spanikowałem i przeszedłem na redu znowu. To była w chvj głupota, bo ciężary szły do przodu, metabolizm jeszcze nie powrócił do siebie po ostatnim redu a ja znowu na deficyt Teraz mam nadzieję wytrzymam, choć okres (laato, plaża) niezbyt sprzyjający

Zmieniony przez - Dremor w dniu 2015-04-23 10:56:58

Zmieniony przez - Dremor w dniu 2015-04-23 11:00:50

Co do walki Reem- JDS. Niestety gdybym miał stawiać forsę to JDS. Problem z Reemem jest taki że jak wyłapie cios to ucieka on do obrony i tak naprawdę nagorsze w tym wszystkim jest to że to nie cios który wyłapał powoduje że idzie spać, tylko cios którego nie obronił później! Z Nelsonem to było widać, jednak zawsze udawało mu się mieć 100 % skuteczność obrony (przy siatce), ale to igranie z ogniem imo, bo wystarczy jeden cios z dziwnej płaszzczyzny i Reema nie ma. Jak on ma wygrać z JDS? Przy 3 rundach to jeszcze jakoś, ale przy 5? Może wtedy kiedy skupi się na dewastowaniu tułowia, bo głowa JDS jest mocniejsza od jego ciała