Dzień 89 - 18.06.2010 - PIĄTEK
1. (07:30) 40g kuraka + 25g WPC + 20g oliwy + 20g orzechów + troszkę fasolki
2. (10:30) 3 jajka + 40g orzechów + ogórek + pomidor
3. (13:20) 2 jajka +serek wiejski (~150g) + 15g oliwy + 2 ogórki
4. (16:20) 1 puszka tuńczyka + ok 90g kaszy jęczmiennej
TRENING
5. (20:15) 1 jabłko + 50g WPC + 50g kaszy jęczmiennej
6. (23:30) 150g twarogu + 5g oliwy
---
około 11:30 : 2x Scorch + 1x Magne B6
przed treningiem : 2x Scorch + 2x Taurine Mega Caps
po treningu : 10g BCAA
przed snem : 3x Magne B6 + 1x Chela-Cynk
---
Typ treningu :
B5
Zakres powtórzeń :
5 , 5 , 5 , 2 , 5 ,
chyba, że jest napisane inaczej.
Ostatni taki trening :
https://www.sfd.pl/carbon91/.DZIENNIK./._Olej_zator,_odpal_akcelerator!_-t581441-s27.html ->
p.1.
Ćwiczenia :
1.
Wyciskanie sztangi leżąc :
40 , 45 , 52,5 , 57,5 , 65x2+(3 pomagane) / (+5kg)
2. Martwy ciąg klasyczny :
60 , 67,5 , 77,5 , 90 , 100 / (+5kg)
3. Wyciskanie na barki stojąc (od brody) :
25 , 30 , 35 , 37,5x3 , 42,5x4 / (+7,5kg)
4. Podciąganie nachwytem na szer. barków (l.powt.) :
3 , 3 , 3 / (bez zmian)
5. Ściąganie drążka wyciągu górnego do brody :
60 , 60 , 60 (po 5powt.) / (ostatnio nie było)
6. Młotki hantlami naprzemian (waga 1 hantla) :
13,5 , 16,5 , 20 , 21 , 21 / (progres w s.: 1,2,3,4)
7. Wyciskanie francuskie jednorącz siedząc (waga 1 hantla) :
7 , 7 , 8,5 , 8,5x5 , 10,5 / (tym razem udało się 10,5x5)
8. Uginanie nóg siedząc (maszyna) :
20 , 30 , 30 , 40x5 , 40 / (+10kg)
9. Uginanie nadgarstków podchwytem (waga 1 hantla) :
11xMAX , 11xMAX
* Po treningu : 20min. na rowerku stacjonarnym (opis niżej).
Komentarze :
1. No nie udało się, szkoda, ale WL nigdy nie było moją mocną stroną. Następnym razem hmm pewnie znowu spróbuję 65.
2. Poszła stówa
Technika w ostatniej serii może nie była wzorowa, ale nie była też raczej najgorsza
3. Szkoda że nie skwitowałem ostatniego powtórzenia, byłbym cholernie zadowolony, a tak jest pewien niedosyt.
4. Dość lekko poszły te "trójki", jakoś lżej niż ostatnio.
5. Ciężko dość, ale poszło.
6. Ostatnie 3 serie nie były łatwe, ale zrobiłem. Podciągnąłem ciężary w seriach poprzedzających główną, bo następny pułap to 24,5kg i póki co to dla mnie za dużo. A więc podbijam serie wcześniejsze żeby jakiś progres wciąż był.
7. Jestem zadowolony, że poszło 10,5. Myślałem że nie dam rady, ale gość obok machał chyba 13,5 i pomyślałem sobie - "a chvj, zrobie na pewno", no i poszło
8. Ostatnio tak na próbe robiłem teraz już normalnby trening ze tak powiem. Nie lubie tetgo ćwiczenia swoją drogą.
9. Musiałem machnąć przedramiona, bo odciski nie pozwoliłyby na trening chwytu niestety
---
Dzień bez treningu biegania.
Po siłowni wsiadłem na rowerek stacjonarny i machnąłem 20min spokojnym, ale dobrym tempem.
Bardzo fajnie dopełniło to ciężki trening 5-tek
---
Dieta - okej
Posiłek nr.3 to było niebo w gębie
Śmiejcie się, ale na prawdę cholernie mi smakowało
Z treningu jestem nawet zadowolony, gdyby poszło 65x4 przynajmniej w WL to bym się całkiem cieszył. No ale coś tam podokładałem i jakoś to poszło wszystko
Po aerobach na rowerku do szatni udałem się w średnim humorze, bo myślałem że niewiele się spociłem (wprawdzie ręcznik parę razy poszedł w ruch, ale jakoś nie czułem żeby lało się ze mnie litrami), zamknąłem drzwi i chciałem ściągnąć koszulkę - co jednak okazało się trudnym zadaniem
Jak ją zdjąłem to okazało się że napociłem się dziś, że tak powiem, w chvj.
1,5l wody poszedł do treningu nawet nie wiem kiedy, a około 1,3l w samochodzie w 1 i 2 stronę (w tym około 1l w pierwszą
)
Dobry humor dopełniła, a właściwie zapoczątkowała przegrana Szwabów z Serbią (cieszę się podwójnie bo lubię Serbów i delikatnie mówiąc - nie lubię Niemców).
Teraz czekam na ostatni posiłek, po czym posiedze jeszcze z 15min, wezmę suple i idę spać bo padam z wyczerpania.
No i proszę - niespodzianka - Anglia zremisowała z Algierią!
(pewnie bym właśnie uyebał kilkakrotnie pięścią w stół jakbym obstawiał mecze, ale nie bawię się w to...)
---
(...) a blokada?
Wiem - zawsze do obejścia.
Bez ceregieli, zbędnych forteli,
bez niedomówień, tak, to właśnie lubię,
gdy wszystko się zazębia, idzie jak po maśle,
bez skoków i zadraśnień, jak na niezużytej taśmie,
bez wyjaśnień.
Wszystko spoko, wszystko si,
nie zawsze jest tak, ale znajdę jakiś trik.
Kładę jockera na pik i partia idzie dalej,
jak plan planem - ja pamiętam czego chciałem.
Ascetoholix - Plany
---