SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

carbon91 / J-NJ / Haipe-Haope eNigiedeigrek eSteope

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 169618

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 288 Wiek 32 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 6994
http://www.wat.edu.pl//Rekrutacja1011/044.pdf - na str 12 masz tabelę, gdzie jest napisane, jak punkty przeliczają.
Ja atakuję informatykę na WAT Będę wpadał tu częściej, pzdr.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 7337 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 45955
Dzięki, muszę przyznać, że niesprawiedliwy system dla tych którzy celują w max pkt, ale szczerze mówiąc na WAT mogę olać matjmę rozszerzoną, bo cięzko będzie uzyskać koło 80%, a przy 70% mam tyle co za 90% i więcej na podstawowej a to jest łatwo zdobyć.
No ale do WSOWL to się już bardziej opłaca zdać rozsz. na 45% niż podstawową na 100%, duża rozbieżność pomiędzy uczelniami.

Hehe a ze sprawnościówki to kobiety mają super Hehe 80sekund zwisu i mają po 100pkt, a my musimy sieknąć 26 powtórzeń nachwytem żeby mieć 100
Jednak nawet dla nas zaliczenie testu nie jest aż takie trudne, 130pkt mozna zrobić, myślę że dam rade bez problemu

A do śledzenia zapraszam, mam nadzieję że teraz będzie ciekawiej się tu działo.

Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-04-04 19:52:03

--== GAINER TEAM ==--

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 288 Wiek 32 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 6994
To widzę, że z biegów mocny się czujesz u mnie szczególnie 1km kuleje.
btw to dziwny jesteś, jak dla Ciebie +90 z podstawowej matmy jest łatwiejsze do zdobycia niż 70 z rozszerzenia. Odwrotnie to jeszcze bym zrozumiał
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 7337 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 45955
pewnie dlatego że bez przygotowania z próbnej podstawowej miałem 86 czy tam 88, a z rozsz też bez przygotowania blisko 50 heh - 46 chyba Dlatego dużo bardziej boję się rozszerzonej bo tam jak nie załapiesz zadania to leżysz. W podstawowej może się zdarzyć błąd że zacznę kombinowac za bardzo a rozwiązanie będzie prostsze niż przypuszczam - już się na tym naciąłem
Co jak co, ale matma w tym roku będzie banalna podstawowa, bo jesteśmy pierwszym rocznikiem, który obowiązkowo ją pisze, no i wszystkie biedne humany muszą ciskać matmę, wiec siłą rzeczy nie dowalą kosmosu bo by nie pozdawali.
Wszystko zależy od arkuszy jakie dadzą Trochę się boję że już nie dadzą takiego łatwego na podstawową i że z rozszerzonej będzie kosa Pasuje się coś zacząć uczyć do tej matury.. a tu się nie chce strasznie

A z biegów nie czuje się mocny, ale mam na to całe 3 miesiące i akurat w tej dyscyplinie determinacja potrafi zdziałać cuda i podnieśc wynik na zawodach o kilka-kilkanaście sekund, jeśli mamy do czynienia np. ze mną czyli zawodnikiem który trenuje to niedługo, no bo wiadomo, ktoś kto juz w tym sporcie coś osiągnął, z trudem walczy o kolejne sekundy, albo i setne..

50m - to będzie słabiutko, chyba że ładnie zbiję wagę do około 85 i poćwiczę ostro to coś tam punktów wpadnie.

Ale nie ma rzeczy niemożliwych, może ładnie pójdzie mi wynik w podciąganiu i będę spokojniejszy.

Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-04-04 20:36:51

--== GAINER TEAM ==--

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 7337 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 45955
Dzień 14

Micha : słaaaaabo, bo nie mam pojęcia ile kcal weszło, podejrzewam jednak że za mało... przyznaję się bez bicia, dzisiaj zawaliłem sprawę z tą improwizacją, ale dużo białka wpadło i dobrych tłuszczy, nie było żandych słodkości, tylko kawałek serniczka, alko mi proponowano wiele razy ale stanowczo za każdym razem nie..


Trening :
Dopiero wieczorem zrobiłem interwały. Dzisiaj nie było hardkorowo, bez osłabnięć, itp. Interwały które miały na celu rozruszać mnie dziś, wycisnąć trochę ze mnie i upewnić że z nogami jest już w miarę OK.
Nie jest źle, coś tam czułem, ale nie przeszkadzało to na tyle w biegu żeby przerywac, teraz jest w porządku. Jak dokupię nowe buty to powinno być lajtowo już, mam nadzieję.\


Tak jak pisałem, jutro jestem zdany na instynktowne wybieranie zdrowego jedzenia, około 2-3 posiłki będę musiał jakoś sklecić z jajek itp. Bo z 2-3 zjem w domu to będą pełnowartościowe. OD razu jak ktoś ma napisać że olewam dietę, niech się goni staram się jak mogę, a że sam nie zarabiam to nie zawsze wszystko się uda i czasem mam to utrudnione.


We wtorek mam badania psycho do uczelni wojskowej, no ale myślę że to szybko pójdzie

Ciorny jak już byłeś na badaniach jakichś to daj znać ile to zchodzi itp.

Jeszcze z takich niepewnych dni to środa bo mam badania tym razem jakieś zdrowotne, ale wezmę sobie jakieś WPC, trochę orzechów i może nawet cyca z ryżem w pojemniku, zobaczę jak to wyjdzie. Obym nie musiał zostawać w do czwartku...
No ale jak te niedogodności się już skończą to nareszczie powracam do moich planów i bedę wykonywał wszystko jak najlepiej.

Jutro po powrocie od rodziny zrobię drążek - wiem że będzie lepiej niż ostatnio : JUTRO zrobię pełne powtórzenie nachwytem i na tym nie poprzestanę.


Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-04-04 23:31:48

--== GAINER TEAM ==--

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 288 Wiek 32 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 6994
Ty na te badania wezwanie z uczelni dostałeś? Do mnie jeszcze nic nie doszło, ale w sumie to późno się rejestrowałem i wniosek wysyłałem.
A co do matmy to ja nędzne 2% przebitki na próbnej miałem(98 podstawa, 96 rozszerzenie) i generalnie to niezbyt mi się podoba pomysł z obowiązkową podstawą. Pisanie rozszerzenia powinno zwalniać z podstawy, a tym bardziej nie powinny obie być w jeden dzień. No ale trudno, trzeba będzie jakoś zdać
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 7337 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 45955
Dzień 15


Witam
Dziś kolejny nietypowy dzień, dużo jeżdżenia samochodem, trochę siedzenai przy stole, ale źle nie było z jedzeniem. Głownie znów na jajkach pojechałem, troszkę tuńczyka też jeśli o białka chodzi i łyknąłem dawkę WPC w domu już. Tłuszczy więcej niż zwykle, ale starałem się węgle ograniczyć za to.

Siłownia z dzisiaj odbędzie się na 90% jutro, chyba że te badania jednak potrwają dłużej... ale wątpie bo to tylko psychologiczne.
A kolejny trening na siłowni w piątek planowo, bo w środę mnie nie ma jak już pisałem. Jak się uda to w środę zrobię drążek.


Trening (drążek) :
Rozpiszę mniej więcej jak wyglądały powtórzenia na procentach od 1 pełnego czyli broda nad drążkiem. 1 linijka to 1 seria.
nachwyt 3x: 95%, 90%, 80%
nachwyt 2x: 90%, 80-85%
nachwyt 1x: 90% + przytrzymanie na górze kilka sekund
podchwyt 1x: 90-95% + przytrzymanie na górze kilka sekund
nachwyt 1x: 85% + przytrzymanie na górze kilka sekund (dłużej niż poprzednio)
nachwyt 3x: 80-85%, 75-80%, 50%
nachwyt 2x: 80%, 75-80%
nachwyt 1x: 80% + przytrzymanie na górze kilka sekund (tu już mnie ściągało szybko na dół ale walczyłem)
nachwyt 1x: 65-70% + przytrzymanie gdzieś w połowie na kilka sekund

Do każdego powtórzenia praktycznie faza negatywna była kontrolowana, nawet po przytrzymaniach.
Jak widać postępy kosmiczne jak dla mnie... Oby tak dalej



"Jamal - Pull up!"

"Pull up!
W Twoją głowę teraz leci kula,
Więc odkręć to i daj na fulla!




Pozdrawiam



Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-04-05 23:22:08

--== GAINER TEAM ==--

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 7337 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 45955
Dzień 16


To był dziwny dzień.
Rano wszamałem jajka na twardo nawet nie pamiętam z czym, ale był to dobry posiłek i pojechałem na badania psychologiczne z przeświadczeniem, że potrwają z 1-1,5h. Byłem lekko w błędzie bo jak wszedłem o 7:50, tak wyszedłem 4h później.
Niestety planowałem jeszcze pójść rozejrzeć się za butami więc musiałem zjeść coś koniecznie, ale nie miałem przy sobie nic... Kupiłem więc jakiś jogurt, sztangla i orzeszki - bywa. Po prostu wolałem zjeść już to niż w ogóle nic. Koło 15 zjadłem już w domu pełnowartościowy posiłek i potem trening o 16:30.

Trening:

Nie wiem czy to w całej Polsce, ale u nas cały dzień taka szarówka, że się funkcjonować normalnie nie da. Strasznie byłem zmęczony i teraz jestem jeszcze bardziej. A do tego dochodzi kilka dni przerwy którą miałem ostatnio...
NO ale coś tam pomachałem, nic konkretnego bo dopiero jak pozałatwiam te badania wszystkie i już będę pewien że większe wyjazdy mam za sobą, to wezmę się za porządne rozpisane treningi i 100% trzymania diety.

- MC - doskonalenie techniki w klasycznej odmianie :
25kg x 10
50kg x 10
60kg x 10
60kg x 10
Ciężary takie żeby się skupić na technice.
- Nogi na maszynie :
50kg x 12
50kg x 12
- Wiosło, też przypomnienie sobie techniki dzisiaj, bo daawno nie ćwiczyłem tego
50kg x12
50kg x12
- Wyciskanie klata - dla próby 50kg x12, odzwyczaiłem się totalnie.. przez te głupie maszyny
- Rozpiętki na maszynie
50kg x12
50kg x12
Barków już nie miałem ochoty ruszać...
Padłem po prostu na pysk taki zmęczony byłem.
Wydaje mi się, że to przez nieprawidłową dietę dziś, bardzo wczesną pobudkę, pogodę i te badania - strasznie męczące chociaż tak naprawde to tylko wypełniałem non stop jakies głupie papierki, ale to wymagało skupienia przez kilka godzin w sumie. No nieważne.
Jutro badania inne, może wrócę do domu, to zrobię drązek o ile będę w stanie (bo mogę wrócić bardzo późno), w czwartek może coś pobiegam, albo poroweruję
I piątek już standardowo wreszcie - siłownia + drążek. Tym razem do obu podejdę z konkretną motywacją i planem.



"Paktofonika - Dejot rusza czarne puyty"
Ten kawałek po prostu ma coś kur**sko pozytywnego w sobie

--== GAINER TEAM ==--

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 7337 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 45955
Dzień 17

Dzień badań fiz. O diecie chyba nie muszę wspominać że to wielkie nieporozumienie było.. Cały dzień w dupę, zabiegany, badanie krwii musiało być na czczo, więc cieżko... żarcie nędzne dla zdrowia, chociaż potem parę jajek wpadło.. Szkoda że zmarnowałem dzień na takie pierdoły, bo prawdopodobnie dostanę orzeczenie negatywne ze względu na wadę wzroku, no i ch*j - prysły plany. Metabolizm zachwiany, tydzień zmarnowany. Jak wróciłem to nie miałem ochoty zabardzo ani na drążek ani na nic, a już na pewno nie na umieszczanie wypiski, tym bardziej że wróciłem późno. Zawalił się główny filar mojej motywacji, ale trudno..





*************************************************


Dzień 18


W diecie dalej zachwiania. Ale jest już lepiej. Teraz ustalam sobie rozpiski i jadę zbilansowaną do końca matur. A potem stawiam bardziej na tłuszcze a ograniczam węgle. Jak już kupię dobre buty do biegania to będę starał się utrzymywać naprawdę wysoki poziom aktywności, o ile to będzie możliwe.

Dziś więc były interwały według rozkładu.
Postawiłem na krótsze sprinty (15sek max) i krótkie przerwy (30sek max), nie wiem ile tego zrobiłem, na pewno z 10-15. Piszczele okropnie bolą teraz, ehh. Oby te buty nowe coś dały, bo jak nie to lekarz i pewnie zabroni biegać...

Ogólnie to nastrój chu*owy przez to wszystko, ale trzeba robić zawsze dobrą minę

--== GAINER TEAM ==--

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 285 Wiek 36 lat Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 6450
Motywacji do treningu jest dużo. Ja ćwiczę dla siebie, dla zdrowia i jest to dla mnie jakieś odreagowanie od życia Po prostu trzeba zamienić słowo problem na słowo wyzwanie i inaczej się do wszystkiego podchodzi I nie ma czegoś takiego jak tydzień zmarnowany Człowiek cały czas się uczy. Dobra koniec tej mowy

Co do bolących piszczeli to nogi się w końcu przyzwyczają. Zmiana butów da dużo na pewno. Z treningu na trening ból będzie mniejszy i tak trzeba do tego podchodzić. W końcu nogi zaczną się przyzwyczajać. A może na razie zmień interwały na zwykłe bieganie.

" Brak Samodyscypliny Poprzedza Upadek "

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Problem z plecami!...

Następny temat

Silownia + bieganie + basen

WHEY premium