nie chciało mi się wstać na 1 posiłek, więc zacząłem od planowo 2, zwiekszając liczbę kcal, żeby wszystko się zgadzało w bilansie na 100%
1. (10:15) 5 jajek + niecałe 40g orzechów + 2 plasterki wędliny + troszkę twarogu + pół pomidora + fasolka
2. (13:15) 2 jabłka + 120g tuńczyka + 30g oliwy + 10/15g WPC
3. (16:15) 100g ryżu brązowego + 120g tuńczyka
TRENING
4. (19:50) jabłko + 100g ryżu brązowego + 50g WPC
5. (23:15) 150g twarogu
---
przed siłownią : 2x Taurine Mega Caps
po siłowni : 10g BCAA
przed snem : 3x Magne B6 + 1x Chela-Cynk / jeszcze nie wziąłem
---
Rodzaj treningu : B5
Czas rozpoczęcia i zakończenia : nie wiem dokładnie, bo nie patrzyłem na zegarek, ale tak na ślepe oko- było z 15min dłużej niż zwykle
Zakres powtórzeń : 5,5,5,2,5, chyba że jest napisane () inaczej.
1. WL sztangi na plaskiej : 35 , 42,5 , 50 , 55 , 60
2. MC klasyczny : 57,5 , 65 , 75 , 85 , 95
3. Podciąganie na drążku nachwytem : x3 , x3 , x3 , x2,5 , x2
4. Wyciskanie na barki z klatki (stojąc) : 20 , 25 , 27,5 , 30x5 , 35
5. Młotki (waga 1 hantla) : 11 , 13,5 , 16,5 , 20 , 21
6. Wyciskanie francuskie jednorącz siedząc (waga 1 hantla) : 6 , 7 , 8,5 , 10,5 , 8,5x8
7. Uginanie nóg na maszynie (czworogłowe) : 5x10 , 15x5 , 20x5 , 30x5
8. Trzymanie sztangi na czas nachwytem : 60kg , 70kg , 70kg - czasy krótkie, nie liczyłem
Ad1. Dobrze dobrałem ciężar, mogłem się pokusić o 62,5 ale nie było asekuracji, następnym razem 62,5 lub 65.
Ad2. Ostatnia seria przechwytem, bo nachwytem bym nie utrzymał...
Ad3. Słabo, no ale będzie lepiej, coś ostatnio mi to podciąganie nie idzie.
Ad4. Lekko, aż za lekko, dziś by 40 poszło spokojnie, więc następnym razem minimum 40.
Ad5. Lewa ręka znów słabsza, trochę uciekała w ostatnich powtórzenaich 5 serii ale nie było źle. Dałem radę bez jakiegoś tam zarzucania ciałem.
Ad6. Za dużo chciałem zawojować, nie dałbym rady 10,5x5, a nie miałem hantelek 9-9,5, więc zrobiłem 8,5x8.
Ad7. Tak dla testu bardziej dziś niż dla samego ćwiczenia - na starej siłowni fajniejsze stanowisko było do tego, tu jest takie niezbyt komfortowe i źle się robi.
Ad8. Słabo, problem był z tym ze się odciski porobiły od trzymania, w ogóle największy problem był z bólem dłoni, niż z samym utrzymaniem tej sztangi, po prostu musiałem ją odkładać
---
Dzień bez biegania.
Nie było jak pobiegać, więc poszedłem się spotkać z kumplami, wróciłem właśnie, więc już nie ma sensu robić rowerka. Dziś trening będzie musiał wystarczyć, a na jutrzejszej imprezie (do której miejmy nadzieję dojdzie) wytańczę zaległe aero
---
Dieta na 90% jak widać, bo brakło 1 posiłku, nadrobiłem kaloriami w innych i jakoś się to kupy trzymało raczej.
Ciekaw jestem niedzielnych wymiarów, chociaż mam świadomość że spadki na pewno nie będą takie jak tydzień temu, choćby z racji tego że już się organizm przyzwyczaił do niskich węgli no i odpadło mi trochę aero przez te zasrane deszcze
Nieważne, oby było poleciało coś w pasie i będę zadowolony.
Z treningu jestem w miarę zadowolony, za 2 tygodnie postaram się trochę podokładać do tych ciężarów, no i pewnie będę miał kogoś do asekuracji więc gitara.
Jak narazie największym problemem jest chwyt - cholernie słaby jest, ale bedę coś nad nim pracował...
W niedzielę postaram się zrobić bieganie w końcu, może się wreszcie uda...
---
Z niebios runę ja piorunem w dół,
Sunę monsunem, mą sumę numenu rozniosę jak dżumę po tłumie
To fenomenu ładunek który wy******la mózgi
A z nimi gatunek ludzki - ja to 2 pandory puszki...
Dymi mój skill liryko-mozaiką
Wykonuje Amigo Sajgon - słuchaj go
Szykują ci zgon feat dobitne ksywy voodoo
Już dziś ludu gin... dziś wstaje świt żywych trupów.
"Buka - Błyskawice"
---
Kriksos - O właśnie
Kaspa - Dzięki Nigdy nie jest za późno
Jerzy - u mnie wszystko w porządku z takich rzeczy, już się przyzwyczaiły nogi, ze stawami, odpukać, nie mam problemów, czasem bolą łydki lub ostatnio po siadach uda (podczas biegania) ale to zwykłe zakwasy.
-----
Zmieniony przez - carbon91 w dniu 2010-06-04 23:25:34
--== GAINER TEAM ==--