16.06.2020
Bieganie cz. 1: 5km z rana
Rozbiegać nogę, nauka wolnego truchtu na czczo (3 strefa). Tragedia ale poszło. Bolesny piszczelowy i ociężałe nogi.
Bieganie cz. 2: 7km
Drugi trening po południu. Piszczelowy na wyjściu nie bolał tak mocno jak z rana (w ciągu dnia była rolka na rozcięgno podeszwowe, lód, maść pzap.) + było już załadowane jedzenie więc było trochę lepiej. Nogi nie były tak ociężałe, gdzieś tak koło 4km w końcu złapałem jako taki rytm jaki miałem przed przerwą. Nadal jednak wolne tempo (i wysokie tętno, no ale tu weszła kofeina) bo nie do końca dobrze mogłem się odbijać z tej prawej stopy.
Micha:
Bieg
1) Tosty ze szpinakiem, indyk + truskawki
2) Tosty ze szpinaiem, kurczak
Bieg
3) Tosty z szynką + owoce
4) Tosty z
mozzarellą + Skyr
5) Omlet z jajek, WPC z masłem orzechowym i
AN Raspberry in Jelly
Dzisiaj z rana waga bardzo niska, bo 96,8kg. Poniżej 97 chyba raz tylko teraz ważyłem.