Krzychu - Gruby podejście pod 1/2 IM 2022 ;)

16.02.2020

Barki + ramiona:

1) Facepull 4x
65kg x15 / 75kg x15 / 80kg x13 / 67kg x20
2) Odwrotny Butterfly 5x
65kg x20 / 80kg x20 / 92kg x20 / 97kg x16 / 70kg x22
3) Wyciskanie Smith 5x
72,5kg x15 / 90kg x13 / 97,5kg x80 / 82,5kg x14 / 75kg x16
4) Podciąganie drążka leżąc 5x
30kg x20 / 40kg x20 / 50kg x20 / 55kg x18 / 35kg x25
5) Around raises 3x
6kg 3x15 // 30sek przerwy
6a) Francuz za głową z V 3x
65kg x15 / 70kg x15 / 72kg x12
6b) Uginanie ze sznurem 3x
55kg x20 / 65kg x20 / 70kg x15
6c) Uginanie szeroko z drążkiem leżąc 3x
30kg 3x9
7a) Prostowanie z V 3x
80kg x20 / 90kg x20 / 95kg x15
7b) Francuz na maszynie 3x
95kg 3x12
7c) Uginanie jednorącz modlitewnik maszyna 3x
20kg 3x13
8) Spięcia na piłce 3x
cc 3x20
9) Wznosy nóg wisząc 2x
cc 2x17
10) Deska
70 sekund

Cardio 20min bieżnia postwo 15% 4,6spd ~160bpm

Mocy nie brakowało, dołożone wszędzie cały czas ale jakoś bez większej chęci dzisiaj.
Jutro DNT i raczej znowu nici z biegania, bo dzień mam zajęty praktycznie od 7 do 21. Pewnie rowerek wejdzie.

Ty, ja dzisiaj wbijam na siłkę, a o Twoich wczorajszych siadach to już legendy krążą

No tak coś myślałem, że zaraz jakieś ploty pójdą, dostałem wczoraj zaczepkę od tej Kaśki czy jak Jej tam

Marty chyba Bo ona ogólnie sama ma nayebane na punkcie nóg, i nara się jak ktoś coś dźwiga konkretnego. Sama też w siadach 8x90 robi, jak ja babkę 40 lat to całkiem kozacko

17.02.2020

Interwał na rowerku:
- 1min spokoju
- 20sek / 20sek praca/spokój x17
- 5min spokoju

~175bpm

To pewno nie siady tylko6te białe leginsy na niej wrażenie zrobiły :d

18.02.2020

Klatka + plecy Deload:

1a) Butterfly 4x
50kg 4x20
1b) Ściąganie V 4x
70kg 4x12
2a) Wyciskanie Smith skos+ wysoki 4x
50kg 4x15
2b) Ściąganie nachwytem Hammer 4x
40kg 4x10
3a) Brama skos+ 3x
20kg 3x15
3b) Wiosłowanie Pendlay na Smith 3x
70kg 3x12
4) Narciarz 3x
30kg 3x20
5a) Odginanie prostownik maszyna 3x
40kg 2x20
5b) Allahy 3x
60kg 3x15
6) Wznosy nóg wisząc 2x
cc 2x15

Cardio 20min bieżnia postwo 15% 4,7spd ~160bpm

Wczoraj patrząc na rozkład tygodnia stwierdziłem, że jednak dam na luz sobie. Dzisiaj od rana zrobiłem w ~4,5h ośmiu chłopaków na stole, a jeszcze wieczorem wpada Kondziu i drugi znajomy więc trochę wpierdziel
Jednak przedramiona i ręce już zahartowane do wysiłku więc tutaj spoko.

Intensywność w dół +/- o 40%, objętość taka sama.

Znam ten ból jak w soboty wpada 8-9 terapii po godzinie jedna :D

Przypominam, że jutro rano wielki kawał pleców czeka

A ja na sobotę lub niedziele bym się chciał zapisać XDD