SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

DT Viki - przygoda z biegami przez przeszkody

temat działu:

Po 35 roku życia

słowa kluczowe: , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 509221

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Mam dzięki.
Poczytam ale już widzę, że opracował Pan Szczepan, tak że możesz być spokojna gość jest dobry.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4723 Napisanych postów 10989 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 552700
Viki, mogłabyś odnaleźć w swoich treningach na Movescount (najprościej w zakładce Rekordy Osobiste) jakiś mocny trening i sprawdzić jak się ma szacunkowe VO2max obliczane przez Suunto do VO2max z badania wydolnościowego?

When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12971 Napisanych postów 20733 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607808
Szajba jak będę mieć chwilę to poszukam, póki co tak na szybko to mam z tych biegów GP w Lasku, w grudniu 51, w styczniu 45 ( w badaniu 47).


Dziś bieganie i siła biegowa, nie odpuszczam treningów bo nie traktuje tego niedzielnego biegu priorytetowo.
Wrzucę wypiske jak będę mieć wolna chwilę. Od dziś przez cały weekend goście. Jutro w planach trening skoro świt, praca, później trening z Młodym
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12971 Napisanych postów 20733 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607808
W weekend sporo się działo i ciągle w biegu
Wczoraj krótki trening na siłce, później praca, trening z Młodym, basen i na koniec padłam Wrzucę później filmiki ze swingów.

Dziś za to już 4 bieg z cyklu GP Krakowa. Jeszcze tylko jeden. Dobrze, bo tym razem prawie umarłam

Od piątku organizatorzy starszyli komunikatami przedstartowymi o dużym oblodzeniu ścieżkiem. Zalecali kolce i szczególną ostrożność. Wczoraj wieczorem pojawiły się fotki z trasy, mało optymistyczne.
Nie nastawiałam się na walkę o wynik i szybkie bieganie, nawet pierwszy raz wzięłam plecak i izotonik, tak na próbę Ci co biegli przed nami krótszy dystans mówili, że to była najtrudniejsza edycja tego biegu, właśnie ze względu na lód.

Już na początku trasu, na długim podbiegu było ciężko, bo nie dało się wyprzedzać Ja lubię biec swoim tempem, irytuje mnie jak ktoś mnie blokuje. Przez to raz tuptałam prawie w miejscu, innym razem jak tylko była dziura to wyprzedałam i w efekcie bieg był bardzo poszarpany a mnie to zmęczyło już na wstępie. Mało tego część trasy biegłam zupełnie bokiem w głębokim błocku bo było lepiej niż po lodzie.
Po 4 km pojawiły się pierwsze myśli - "na *uj mi to było, umrę zaraz" Na dodatek po wczorajszych swingach bolały mnie dwójki i tyłek (i niech mi ktoś jeszcze napisze, że tylko plecy pracują ). Na pierwszej pętli w południowej części lasu było mało lodu, ale mnóstwo błocka. Moje buty kolejny raz świetnie się sprawdziły, super są
Nogi z każdym kilometrem były coraz bardziej zmęczone. Tam gdzie się dało to biegłam, a jak był lód to próbowałam wykorzystać okazję i trochę odpocząć. Izotonik się przydał, wyprzedziłam kilka osób na punkcie rege, bo nie musiałam sie zatrzymywać
Ostatnie podjeście przed meta to był istny horror
Po pierwsze byłam już tak zmęczona, że rzygać mi się chciało
Po drugie w nogach nie czułam nic, oprócz koszmarnego bólu dwójek i tyłka. Poruszałam nimi tylko siłą woli i myślą "zaraz meta!"
Po trzecie tuż przed sobą miałam dziewczynę z konkurencyjnej drużyny i nie byłam w stanie zmusić się do wysiłku, żeby ją wyprzedzić

Na ostatnim odcinku przed meta czekali na nią kibice z jej drużyny i mocno zaczeli dopingować. Usłyszałam "goni cię" i pomyslałam "k..wa, ja umieram a nie gonię"... no właśnie, czemu nie gonię? Umrzeć mogę za kilkadziesiąt metrów Nie wiem jakim cudem przyspieszyłam, ale minęłam ja na ostatnim zakręcie tuz przed metą i ten ostatni podbieg pobiegłam na maksa cała spanikowana, żeby już nie dac się wyprzedzić. Za linia mety padłam Prosto w wodę i lód i chwile tak leżałam, zanim byłam w stanie się podnieść.

A miało być treningowo

Ostatecznie czas 1:11:18.7 Najgorszy ze wszystkich edycji, ale to kwestia warunków, wszyscy dziś mieli gorsze czasy.
Miejsce w open 119/357. Udało mi się zrealizować jeden z celów i skończyłam bieg na 5 miejscu w kategorii wiekowej Także top 5 jest Dziewczyna, którą wyprzedziłam tez była w mojej kategorii Do drugiego celu, czyli top 10 kobiet mało brakło, bo ostatecznie byłam 12/97.

Jestem zadowolona, choc jak pomyśle, że za miesiąc czeka mnie to samo, to az mi słabo












...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Fajnie. Gratulacje! Za miesiąc to juz może warunki będą lepsze
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Gorszy czas bo ciepło się zrobiło i ziemia się rozszerzyła a co za tym idzie dystans wydłużył. Na pewno.
Cieszę się że dobrze poszło.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 4723 Napisanych postów 10989 Wiek 51 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 552700
I jak wypadły testy plecaka na godzinnym biegu?

When you have to shoot...Shoot! Don't talk
Strava - https://www.strava.com/athletes/11696370

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12971 Napisanych postów 20733 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607808
Tsu dzięki. Co miesiąc ta sama trasa, a za każdym razem inna, bo warunki też inne Nie wiadomo co będzie za miesiąc.

Paawo za dużo tańca na lodzie, przez to gorszy czas. Ale końcówka najlepsza ze wszystkich dotychczasowych biegów, nie myślałam że potrafię tak się zmobilizować pomimo zmęczenia.

Szajba napisałam wyżej, przydał się plecak bo nie zatrzymałam się na punkcie rege. Nawet nie chodzi o sam izotnik i jakiś brak energii, tylko coś do picia. Strasznie chce mi się pić przy takim intensywnym biegu po górkach. I nie brałam tego dużo, żeby nie dźwigać, mam bukłak 1l a napełniłam jakieś 1/4. Fajnie było od czasu do czasu napić się łyka. Izo dość słaby, miód, sól i troszkę prochu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 12971 Napisanych postów 20733 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607808
Wrzucam jeszcze zaległe filmy z sobotniego treningu.
Swing w dwóch wersjach.
Pierwszy - większy zakres ruchu w biodrach, wyraźniejszy akcent na koniec ruchu, ale przez to większy przerost. Osobiście bardziej czuje tyłek w takiej wersji.





Druga - mniejszy zakres ruchu, bez takiego mocnego akcentu na koniec, starałam się pilnować, żeby nie było za dużego przeprostu. Tu tez czułam tyłek, choc jakby troche mniej niż w pierwszej wersji. W każdym razie po tych swingach miałam takie zakwasy w nogach i pośladkach, że wczoraj nie mogłam biegać










Poza tym, dla tych co nie śledzą dziennika redukcyjnego, wrzucam porównanie po 4 tygodniach testu - pomiary i foty. Czuję różnicę, głównie w bieganiu, jest znacznie lżej







...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51566 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
W tych swingach to brakuje mi takiego większego schowania się z tym kettlem miedzy nogi a redukcja bardzo ładnie wygląda
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Motywacja- wytrwałość-organizacja

Następny temat

Bez spiny

WHEY premium