ojanZawody są organizowane pod najlepszych mężczyzn. Za kopanie dają medale piłkarzom
.
Panie Janie w punkt! To jest najwiekszy problem w OCR, nikt nie mysli o kobietach, faceci bawią sie między sobą a my na tym cierpimy
Coraz więcej kobiet jest za tym, aby do wyniku druzyny zamiast 5 najszybszych zawodników liczyć nadal 5, ale w tym obowiązkowo jedną kobięte. Bo teraz na wynik druzyny pracuja tylko faceci, nie mamy z nimi szans. Jak nas zaczną brac pod uwagę do wspolnego wyniku, to może zaczną bardziej myśleć.
paawoJak tam kolana? I kiedy wreszcie ktoś mądry zacznie organizować te zawody?
Dali Ci jakiś medal za to kopanie ściany, bo jak nie to powinno się kopnąć ich w kolano.
Medal jest. I w sumie dla tego medalu kontynuowałam bieg z boląca nogą, bo mi brakowało zaliczenia tego dystansu, żeby odebrac statuetkę weterana. Napisze o tym w relacji, jak tylko znajdę chwilke czasu. Weterana dostaje się za ukończenie 3 biegów - rekrut (6km), classic (12km) i hardcore (21km) w ciągu jednego roku.
Tea organizatorzy czasem tak się właśnie reklamują - jako darmowe spa
Nie przepadam za błotem, preferuje te biegi gdzie go nie ma.
Panie Janie praca nad skocznością powinna pomóc. Jak bedzie mocniejsze wybicie i mocniejszy naskok na ścianke, to automatycznie druga noga wyląduje wyżej. Dynamika jest, chodzi o to, żeby było jeszcze więcej mocy w nogach, zeby wskokiem nadrobic brakujace centymetry.
Antos098VikiPanie Janie mogę się zgodzić z tym, że za mało węgli w trakcie treningu. Przy wysokich węglach tez tak było - wystarczy 1,5h biegania, gdzie pierwsze 30 minut to trucht i
cwiczenia rozgrzewkowe, a kolejne 60 min. to mocny bieg na wysokim tętnie i zawsze na koniec drgawki, obfite pocenie, gęsia skórka, osłabienie i utrata jasności umysłu
Cały problem w tym, że nie dam rady nic jeśc w trakcie takie wysiłku, tak samo na zawodach - po żelach mi strasznie niedobrze, a próbowałam juz różne. Tylko tabletki z dekstrozą toleruje i ewentualnie izotonik z dodatkami, ale raczej "lekki".
Paatik, Strumyk no to się widzimy
Kolibki Adventure Park. Można kibicowac, krzyczeć - co kto chce. Choć nie ma nic gorszego, jak wszyscy krzyczą Dasz radę, a ty czujesz, że chwyt słabnie i zaraz spadniesz
I jeszcze na koniec jedna obserwacja związana z dietą - odkąd ma więcej tłuszczu skończyły się problemy skórne
Ciężka sprawa jest z Tobą
pod kątem Twoich przyzwyczajeń, gdyż ciężko o to byś zajadała się tłuszczem w trakcie zawodów, nawet MCT....to nie przejdzie.
Węgle z kolei Ci nie wchodzą - żele, batony...izotonik no tak, ale on też na krótko starcza.
Tu by musiała być mieszanka złożonych i prostych przed startem ale też w dobrej nadkompensacji glikogenu co oznacza, że kilka dni wstecz musiałabyś te węgle ograniczyć...da się to zrobić, bo jedno jest pewne : trening siłowy na dużo mniejszej ilości węgla każdy jest w stanie zrobić , za to konkretnego wybiegu nie, bo tlenu zabraknie przy takiej intensywności. A najwięcej tlenu produkują węgle.
Tam gdzie liczy się wynik - musisz pojechać z cukrem
Tam gdzie to jest tylko trening - jakiś bieg średnim tętnem czy robienie siły - tego cukru aż tak dużo nie potrzebujesz, to jest opcja na to by nie chodzić głodnym i bez ssania
Inny wariant: tłuszcz nisko, węgla bardzo dużo i tylko okresowe ścinki byś była cały czas dobrze wrażliwa na cukier...tylko tu już niestety ssanie będzie i to jest normalne.
To są tylko paliwa i można nimi umiejętnie mieszać
Mogę jesc tłuszcz na zawodach, pod warunkiem ze nie bedzie mi po nich niedobrze i ze siła będzie
Póki co po zelach mam mdłości. Jedyna opcja to tabletki z dekstrozą.
Inny wariant: tłuszcz nisko, węgla bardzo dużo i tylko okresowe ścinki byś była cały czas dobrze wrażliwa na cukier...tylko tu już niestety ssanie będzie i to jest normalne.
Taki układ stosowałam długo i nietstey głód mnie denerwuje. Do tego stopnia, że jestem rozdrazniona, wszystko mnie denerwuje - tak sie nie da zyc. Mam wrazenie ze ile bym wegli nie zjadła to i tak chce mi sie dalej jesc
Nie umiem sie najeść weglami.
No nic, będę kombinowac dalej
Dziś w planie treningowym spokojne bieganie 30 min. + 6x krótkie sprinty.
Trucht ok, kolano nie bolało. Na łagodnych pobiegach bez problemu, na stromych już mocno czułam. Zbiegac nie jestem w stanie, nawet przy niewielkim nachyleniu, boli jak cholera. Sprintów nie zrobię - nie jestem w stanie zgiąć mocniej nogi i nie ma opcji, żeby sie z niej mocniej wybić
Pozostaje jedynie truchtanie po płaskim i treningi chwytu.