DT Viki - przygoda z biegami przez przeszkody

_Szajba_

Myślę że Panie w tym sporcie nie powinny walczyć o łatwiejsze wersje przeszkód które istnieją, a o wprowadzenie nowych przeszkód które łatwiej byłoby pokonać zawodnikom słabszym, mniejszym czy po prostu kobietom. Co prawda nic mi do głowy nie przychodzi, a dzianie na drutach raczej nie przejdzie ze względów logistycznych.
A tak na poważnie. Chyba macie tak jakiś podział wedle płci?

Nie zgadzam się. Żaden podział nie pomoże jak przeszkody będą za trudne dla kobiet. Owszem jak ktoś jest niski albo ma niesprawną dłoń,to jego a raczej jej kłopot. Ale peleton, dajmy na to 15-25 kobiet musi sobie poradzić, bo inaczej nie ma widowiska, jak nie ma oglądających to i nie ma sponsorów, bezsens. Po czasie jak odpowiednia "łatwość" przyciągnie więcej zawodniczek, to można zwiększać trudność.I dwudziesta zawodniczka już nie podoła (może to będzie nawet Viki), ale 19 sobie poradzi. A w tej chwili Viki łapie się w czołowej trójce a nie jest w stanie pokonać przeszkód. Totalna bzdura.


Zmieniony przez - paawo w dniu 2018-07-17 17:59:32

Paawo zgadzam się z Tobą. Co ciekawe wielu zawodników i trenerów tez się zgadza... a mimo to zmierza to dokładnie w przeciwnym kierunku. Cieszą się tylko zawodnicy, którzy nie lubią biegać/słabo biegają, ale wymiatają na przeszkodach. Jednak lepiej, gdyby o zwycięstwie decydowało i bieganie i przeszkody, bo teraz to głównie przeszkody. No i nie ma widowiska, jak na jednej przeszkodzie zawodnicy spędzają godzinę czy więcej próbując ją pokonać. Rozumiem ze za pierwszym razem czasem nie wyjdzie, trzeba spróbowac znowu, ale na kilku próbach powinno się skończyć a nie siedzieć w nieskończoność.
Nawet konsultowałam się w tej sprawie z trenerem (który moje zdanie podziela) i plan będzie się zmieniał własnie w kierunku ograniczenia biegania na rzecz treningów pod przeszkody, szkoda bo ja lubię biegać


17.07 wtorek

Siłownia

Trening obwodowy - różne ćwiczenia przeplatane na zmianę wioślarzem i biegiem/marszem na bieżni z 20kg worem. Było podciąganie, pompki, dipy, chodzenie po poręczach, MC, trx, wykroki i różne ćwiczenia w zwisie. Na koniec trochę kippingu, nieudane próby stania na rekach i trochę pracy na drążkach w zwisie. Fajna siłkę znalazłam blisko domu, więc jest alternatywa dla placu. U nas bez przerwy pada. Jeden dzień w tygodniu jest ok a tak to leje i leje... dość mam. To nie jest normalne, od 3 tygodni nie ma jak iść na plac zabaw bo albo pada, ale wszystko mokre W d... mam takie lato.


18.07 środa

Bieganie

Głównie asfalt, trochę płaskiego i trochę górek. Scieżki pozalewane i nie ma gdzie biegać
Najpierw spokojnie 7km, a później krótkie podbiegi. Jeszcze brzuch trzeba by zrobić, bo póki był konkurs KNL to tego brzucha pilnowałam a teraz znowu nie ma kiedy

19.07 czwartek

Trening

Najpierw rano trening na drążkach. Kipping, trochę wymyków (udało się ze zwisu, ale tylko raz), kilka przeskoków na ręczniku a tak to wałkuje "latanie". Plus jest taki, ze nie spadam już jak za pierwszym razem i lekkie wybicie z bioder sie pojawia, ale za słabe żeby doskoczyć do drążka i zawsze ląduje na nogach Może przy mniejszej odległości by wyszło, nie wiem. Drązki mam nie równo. Pierwszy film to próby z wyższego na niższy, drugi na odwrót. Wczoraj natrafiłam tez na informację, że na jednym z biegów - Runmageddon - są tylko dwa drązki, czyli jedn skok. Odległość ma być póki co 1,2m dla kobiet i 1,8m dla mężczyzn (w końcu jakieś ułatwienie ). Odłegłość może być regulowana i ma się zmieniac w zależności od pogody oraz formuły biegu (im trudniejszy tym pewnie większy rozstaw).
Na koniec stanie na rękach, a wcześniej trochę zwisów na drabince. Pierwszy raz od dawna cały trening bez rękawiczek














W domu pompki do konkursu i próby brzuszków i przysiadów do piosenki Dziś czuję nogi, choć wcale dużo przysiadów nie było

Wieczorem trening na przeszkodach. Przeszłam 3x low rig, w tym 2x trudniejszą wersję i to bez rękawiczek Niestety na combo (lina +monkey bar +multi rig) brakło sił, na dodatek skóra na rekach zaczeła się buntować. Nie przemyslałam tez strategii i najpierw zapomniałam liny, później wziełam nie tor tor co trzeba... Jest nad czym pracować, bo to wstyd, żeby nie zrobić tej przeszkody, powinnam smigać na niej bez problemu






I na koniec kwestia michy - w końcu znikneły zachcianki na słodkie i wrócił apetyt na normalne jedzenie. Niestety po tym ostatnim biegu dla odmiany waga wzrosła (zawsze po startach kg sżły w dół) i póki co trzyma się bez zmian. A ja czuję różnicę, choć to tylko 1-1,5kg

Uparta sztanica z Ciebie, dobry fundament pod sukces

Masz na myśli to skakanie? Będę skakać do "usranej śmierci" az w końcu się uda Ostatnio skakałam tak przez pół godziny. Może kiedyś doskoczę....

Poza tym odebrałam dziś paczkę z nową zabawką Co prawda wersja bardzo mini, ale dobre i to na początek. Najważniejsze że moja, mogę zabrać nawet na urlop i ćwiczyć 24h na dobę W sumie jak zamawiałam, wydawało mi się że będzie dłuższa, no ale trudno

Pewnie Szajba by Ci taką wystrugał, że mogłabyś całe mieszkanie zabudować
(za free)

Powiesisz wysoko i będzie dłuższa
Lata temu na czymś takim trenowali zapaśnicy - widziałem w TV

panteon

Pewnie Szajba by Ci taką wystrugał, że mogłabyś całe mieszkanie zabudować
(za free)

Za free i w 20 minut

Viki jakie są odstępy pomiędzy otworami w pionowej lini?




Zmieniony przez - _Szajba_ w dniu 7/20/2018 11:08:21 PM

Tak z innej beczki, nie boisz się kleszczy biegając po krzaczorach? Czy po prostu nie znasz tematu jak ja kiedyś. Widzę nogi zakryte, więc pewnie nie miałaś żadnego?. Kiedyś będąc w lesie na grzybach trafiłem na biegi na orientację, ale to dzieci były. No właśnie i niektóre w krótkich spodenkach w takich gęstych brzózkach gdzie pełno tego dziadostwa.

Ja cieeee..lepiej niż Tarzan