Szacuny
12970
Napisanych postów
20732
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607799
Panie Janie nie chodzi o to, żeby nie startować. Mogłabym się dowiedzieć jak to wygląda od strony prawnej, bo w momencie opłacenia startu zasady były zupełnie inne więc kupiłam udział w zupełnie innym biegu. Być może udałoby sie wywalczyć zwrot kasy
Tu raczej chodzi o zasadę fair play, bo przy takiej zmianie wiele osób traci szansę na zdobycie punktów w lidze i nie ma juz żadnej innej alternatywy, zeby te punkty zdobyć. No nie zmienia się zasad w trakcie gry i tyle.
A te 5 tygodniu to wcale nie tak dużo, szczególnie że pewne elementy są naprawdę trudne.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
12129
Napisanych postów
30541
Wiek
75 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
1131004
Nie wiem ile znaczą dla Ciebie i innych zdobywanie punktów w lidze ( nie mam pojęcia o ligach w tej dyscyplinie sportu) ale jakieś grono organizuje te zawody (cykl zawodów) i pewnie uzgodniło zasady regulaminu tych zawodów (może chcą przetrzebić elity zawodników lub wysunąć jakiś klub na wyższe miejsce )
Zmiana regulaminu po zapisach jest przegięciem i prawdopodobnie można by wywalczyć zwrot pieniędzy - no ale Ty chcesz startować.
Szacuny
12970
Napisanych postów
20732
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607799
Panie Janie startu nie odpuszczę ale sam fakt zmiany zasad jest denerwujący, nie lubię takich sytuacji. Punkty w lidze to fajna zabawa i mozliwość rywalizacji z krajową czołówką. Niestety jak się dowiedziałam z ligą tez jest bałagan i nie wiadomo kto tym zarządza
Ania dam znać
Wczorajsza wizyta u fizjo super. W końcu mogłam w nocy spac bez żadnego bólu. Poza spiętą góra pleców, ma tez spięte mocno prostowniki. Dawno nie czułam takiej ulgi. Natomiast skurcze w brzuchu podczas biegu to prawdopodobnie przepona, która również jest napięta i nie pracuje prawidłowo. Planuje kolejna wizyte za tydzień
Bicki juz nie bola, ale w trakcie treningu czułam prawy. Dziś lekki rozruch.
Bieganie w terenie + sprinty
W sumie 7,5km. Dużo lepiej niż wczoraj, nogi luźniejsze, choć szybkości nadal barkuje. Intensywne opady deszczu zalały mi ścieżki Dobrze, że jest trochę asfaltu i dało się zrobić sprinty.
Szacuny
12970
Napisanych postów
20732
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607799
Jeszcze o jednym zapomniałam napisać. Po niedzielnym biegu mam problem z ogarnięciem miski Nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam taka ochotę na słodkie. Pierwsze dwa dni były dziwne, bo z jednej strony nie miałam apetytu i nie chciało mi sie jeść, a z drugiej mogłabym jeśc tylko ciastka, lody i fast foody
Na koktajle owocowo warzywne nie mam ochoty, a do tej pory to była podstawa mojej diety. "Normalne" jedzenie zjem, ale nawet po porządnym obiedzie w głowie mam ciastka, lody i czekoladę No nie wiem co się dzieje.
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
No mnie takie kompulsywne „chęci” na słodkie dopadają raz kilka miesięcy. Jeden-dwa dni oporowo - i przechodzi:) Druga opcja to erytrytol i oszukanie mózgu. Wczoraj zjadłem ponad 0,5 kg „słodkiego ptasiego” mleczka na eryku( całość z 500-600kcal) Dzisiaj na słodkie nie mogę patrzeć :D
Zmieniony przez - Brann w dniu 2018-07-14 23:25:25
Szacuny
12970
Napisanych postów
20732
Wiek
41 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
607799
Brann u mnie to dziwne. Czasem jak mam ochotę na czekoladę to po prostu jem gorzką 70-90%, jak mnie dopadnie smak na lody tez od czasu do czasu zjem i już.
Ale tak, żeby nie mieć ochoty na normalne jedzenie tylko na słodkie i to kilka dni? Chyba jeszcze nie miałam.
W sobotę odwiedziłam fajne miejsce - taki plac street workout w pomieszczeniu. Zaletą są drążki na różnych wysokościach i materac, dzięki czemu mogę do nich bez problemu dostać oraz można ćwiczyć "latającego". Niestety odległości dość duże jak na naukę, poza tym po jednej stronie drążek jest kilka cm niżej. W każdym razie fajna alternatywa szczególnie teraz, jak ciągle pada (beznadziejne to lato ).
Poćwiczyłam kipping, przeskoki na ręczniku, bujanie oraz ćwiczenia do "flying monkey". Na początku bujanie i próby skoku, ale tylko spadałam. Postęp taki, że spadałam w przód a nie jak zwykle do tyłu
Później już to lepiej wychodziło, ale jeszcze daleka droga do prawidłowego wykonania, szczególnie że blokada siedzi w głowie.
Po południu praca i jakoś tak wolno mi robota szła, nie mogłam się zmobilizować, żeby pracować szybciej, ale poza tym samopoczucie ok. W planach było bieganie w niedziele rano, niestety zaspałam Na dodatek dopadło mnie jakieś mega osłabienie i senność, nie mogłam się ruszać. Lekki ból gardła, poza tym wszystko ok, brak gorączki i zupełny brak sił. W południe musiałam się położyć, wieczorem tez padłam jak tylko Młody poszedł spać. Spałam 9h a i tak wstałam zmęczona i osłabiona. Dzis już jest troszkę lepiej, ale nadal ledwo żyję i nie mam pojęcia co się dzieje
Poszłabym już na trening no ale nie da się
Szacuny
11148
Napisanych postów
51564
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
Viki
Na dodatek dopadło mnie jakieś mega osłabienie i senność, nie mogłam się ruszać. Lekki ból gardła, poza tym wszystko ok, brak gorączki i zupełny brak sił. W południe musiałam się położyć, wieczorem tez padłam jak tylko Młody poszedł spać. Spałam 9h a i tak wstałam zmęczona i osłabiona. Dzis już jest troszkę lepiej, ale nadal ledwo żyję i nie mam pojęcia co się dzieje
Poszłabym już na trening no ale nie da się
Czy to czasami organizm nie woła o chwilę oddechu?
Szacuny
4932
Napisanych postów
15291
Wiek
48 lat
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
1180542
wiem że łatwo się doradza gapiąc się w monitor , ale faktycznie chyba blokada siedzi w głowie, bo tak patrząc na to wykonanie to w ostatnim bujnięciu jak masz już skoczyć to wytracasz całą dynamikę zdobytą w poprzednich a z drugiej strony to odległość spora do przeskoku i respekt budzi