Miska tez nieliczona, wyjazdowa.
zabralam ze soba make kokosowa, gryczana, izolat, banany, pomarancze, orzechy, gorzka czekolade i robilam rano wypasione omlecioszki.
(rano skoro swit w okolicach 12 )
mialam tez kilogram upieczonej piersi z indyka, ugotowana kasze jaglana, upeicozny chleb gryczany z siemieniem lniany i chia, awokado oraz zupki z martwittu, wiejska kielase z cielecina, kawalek pasztetu.
wpadaly wiec kanapki z indykiem i awokado, z pasztetem, z kielbaska
oraz zupki krem pomidorowy z indykiem
czy tam kasza + indyk + warzywa + oliwa
oraz migdaly i czekolada
takze calkiem ogarnelam :P
byly tez dodatki w postaci sernika z kaszy jaglanej, zupy tajskiej, risoto z kurczakiem, klopsikow jakichstam, salatki z ryzem i tunczykiem
z aktywnosci byly spacery. Nad rzeke, nad jezioro, dookola jeziora. Sliizganie sie na jeziorze Mroz trzaskal ostro.
poza tym gry w tabu, mafie :P, lapki, eurobiznes
siedzenie przy kominku.
Oczywiscie bylo tez alko.
Troche przez te 4 dni wpadlo, ale ja wielkim fanem alko nie jestem.
byl cydr, byly herbatki z wisniwka i pigwowka.
Wczoraj miska niedojedzona. Wstalam pozno. Sniadanie jadlam po 12. Zjadlam 3 jajka z kielbasa z cielecina, chlebem gryczanym i ogorkiem kiszonym i bylam obzarta
siedzialam dosyc dlugo wiec dobilam gdzies do 1600.
Zmieniony przez - bziubzius w dniu 2016-01-04 09:08:39