No niestety, ale prawdopodobnie (na pewno) w niedalekiej przyszłości będę musiał się położyć na stole....
Potem rehabilitacja, dochodzenie do siebie i pół roku (albo i więcej) wyjęte z życia...
Przy okazji dowiedziałem się, że w obu kolanach mam wysoko ustawione rzepki, co w praktyce oznacza tyle, że bieganie to nie jest to co moje kolana lubią najbardziej...
O wiele lepsze (ponoć) byłoby pływanie i/lub rower....
Ale to najwcześniej w przyszłym roku w lato...
To tyle ;)
Dziennik:
http://www.sfd.pl/DT_kalik-t1087033.html