24.08.2014
Niedzielne długie wybieganie.
Dziś w nieco innej formie niż zwykle, bo brałem udział w półmaratonie.
Założenia były takie: biec swoim tempem, tętno max do 150 (chciałem dać jak zwykle 130-142, ale jednak dochodzą emocje, cała otoczka itp).
Pogoda była fatalna, ale przez to idealna na połówkę ;) Niemal cały bieg mżawka, temperatura <15 stopni. Warunki idealne dla biegacza ;) Trasa właściwie była płaska.
Wszystko było fajnie.
Ale od 13-14 km pulsometr zaczął coś świrować. Dobrze to widać na wykresie. Bo sorry, ale nie wierzę, żeby tętno tak spadało.
Tak czy owak, nie widząc tętna, biegłem tak, żeby mi było wygodnie. Luźno. Spokojnie.
W zasadzie po 16-17 km nie byłem zmęczony. Od ok. 18 km przyspieszyłem. Wyprzedziłem wtedy masę ludzi.
Ale ogólnie po biegu - czułem się tak jak miało być - nie zmęczony (tzn. czuć było trochę te 21 km, ale było ok).
Co do tego pulsometru to nie wiem. Zaczął tracić sygnał? W czasie biegu trochę kombinowałem - starałem się zwilżyć klatkę (miałem mokrą głowę od deszczu), poruszałem go, ale słabo reagował. Myślałem jeszcze, że może to jakieś problemy z kodowaniem, ale w okolicy nie było wtedy dużo osób.. Był raczej luz.
Po biegu sprawdziłem, że średnie tętni wyszło 138. W co średnio wierzę
Ale zrobiłem małą symulację w Excelu, gdzie do 13 km wziłąłem dane z zegarka (wyglądają w miarę ok), do kolejnych 4 dałem tętno średnie 150 (ale IMO raczej zawyżone), a na resztę policzyłem 160 ;) Przy takim założeniu średnie tętno wyszło 149,XXX, więc tak jak było w założeniach ;)
Ogólnie bieg bardzo fajny. Między polami ;) Z tego co zauważyłem to sporo osób na początku dała "dzidę do przodu", a potem zonk w połowie Byli też cwaniancy interwałowi: biegnę mocno (na 90% możliwości), a potem idę ;) I tak przez 21 km ;) Na mapie widać jedną zakładkę. Po przyspieszeniu w kocówce złapałem jeszcze ludzi, którzy mieli nade mną ok. 1,5 km przewagi. Fajne uczucie
Ogólnie jestem bardzo zadowolony.
Aha i po raz pierwszy pobiegłem z pasem na picie (taki izotonik własnej produkcji woda + miód +
łyżeczka soli kuchennej
/ 400ml). To jest genialny wynalazek!
Jedyny minus to to, że słabo leci przez te "smoczki" od buteleczek. Ale nie narzekam - całość za 20 zł z Lidla ;)
Podsumowanie połówki:
I trochę szczegółów - w tym to, o czym pisałem - problemy ze złapaniem tętna...
Odżywianie
BTW: 105/90/350
Suplementacja
Orange triad, bcaa, magnez, potas
Coś mi się posty pomieszały ;)
Byłbym wdzięczny, jeżeli ktoś z wykasuje post wyżej ;)
To tyle z relacji ;)
Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2014-08-24 20:10:32
Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2014-08-24 20:11:00