Xzaar77 DT - droga do Paris Marathon i 1/2 Ironman Gdynia 2014

Widzę, że okablowanie zabrane do pociągu

Łapa jak u pirata XD konkret :D Czekam na jakieś przepisy od Ciebie bo brak mi weny jesli chodzi o jedzenie!! :D

CFnewbie

brak mi weny jesli chodzi o jedzenie!! :D

Na LC brak weny?

Posiłek uniwersalny, zawsze jak zabraknie weny
Schab z Biedronki 140 g
Smalec 75 g
Pomidor 140 g
Makro: B 30 / W 3 / T 89
Kcal: 925




Zmieniony przez - MaGor w dniu 2014-02-18 07:01:06

Trening biegowy z rana. Wzialem sobie do serca rady, zrobie sobie lzejszy tydzien - obetne dystanse i intensywnosc na caly tydzien. Trzeba zlapac nieco oddechu ;)

Z rana bieg - nie bylo opcji sobie odmowic - oblecialem jeziorko moje wkolo tylko - ledwo 8 km wyszlo, za to super podbiegi mam. Przy okazji - zalamalem sie, pekly mi buty treningowe ktore mialy dotrzymac do Paryza - wiec musze siegnac po startowa pare do treningow - i kupic jeszcze jedne - chuda mnie zabije :( W Polsce lod na drogach, dla mnie nowosc ;)







Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-02-18 09:28:01

xzaar77

Siedze w pociagu juz niemal 10 godzin, podrzemalem i odrobilem zaleglosci czytelnicze na forum. Czytam, analizuje, sam nie wiem czasami co myslec.. Chlopaki jedza coraz mniej, aerobow boja sie jak ognia bo pala miesnie. Pisalem niedawno, ze i u mnie cos spadlo w ostatnich miesiacach, ale moich aerobow jest duzo, przy silowym treningu tyle sie nie robi..

Jutro bede robil wszelkie badania - ale tak - dzis rano nawazylem sobie 92 kg i bf 9,1%. Trzyma mi sie to w miare sztywno od tygodni, ile rypie km w terenie kazdy widzi - i ile jem tez. Kurcze, nie bede sie madrowal w watkach u kazdego, ot, kto zajrzy, ten sobie sam wnioski wyciagnie - czy nie lepiej zjesc troszke wiecej i troszke wiecej potrenowac ? Ja bylem koszmarnym grubasem jak wiecie, wiec wiem co przeszedlem i jak.

Nikt nie podjął dyskusji, a temat jest ciekawy. O ile poprzedni okres redukcyjny zdominował IF, to ten rok w wielu dziennikach przebiega pod znakiem VLCD, często w kombinacji dwóch powyższych.

Zauważ, że zaczynając swoją redukcję miałeś dużą masę mięśniową. Ponadto do celów sportowych, które obrałeś jej rozbudowa nie była konieczna - wprost przeciwnie. Tutaj tłuszczówka jest strzałem w dziesiątkę (chociaż czekam jeszcze na wyniki badań krwi, hormonów i profilu lipidowego).

Mamy sporą obecnie rzeszę osób, które będąc 'ofiarami' dezinformacji dietetycznych z pism dla pań zajeżdżają swoje ciała głodówkowymi dietami i katorżniczymi treningami cardio pogarszając tylko i tak beznadziejny już skład masy ciała.

A co z osobami, którym zależy na rozbudowie muskulatury i poprawie proporcji/estetyki sylwetki? Tutaj tradycyjne kulturystyczne podejście ma w moim odczuciu sens, okresy masy (bez anabolicznego działania insuliny potrzeba by wiele cierpliwości) - redukcji (tutaj nieunikniona jest restrykcja kaloryczna) - rekompozycji wydają się najefektywniejszym rozwiązaniem.
Zbyt długo trwałaby adaptacja do redukcji na dietach wysokotłuszczowych. Natomiast po osiągnięciu docelowej muskulatury - tłuszczówka jako sposób na jej utrzymywanie przez długie lata przy niskim poziomie BF wydaje się być bardzo atrakcyjnym rozwiązaniem.

Mamy też w społeczeństwie rosnącą lawinowo grupę ludzi otyłych. Którzy na przestrzeni najbliższych lat rozwiną zespół metaboliczny. Koszty leczenia już dzisiaj są ogromne, a będą niestety rosły.
Uzależnieni od jedzenia, awersja do aktywności fizyczne i niestety wychowywanie w tym duchu swoje dzieci są znakiem naszych czasów.
Tłumaczyć by to można tempem życia, przewlekłym stresem, presją wyglądu itd. Tylko czy rzeczywiście jest to nie do zatrzymania?
Choć patrząc jak ogromną siłą jest lobby firm przemysłu spożywczego, jak gigantycznym budżetem dysponuje, to obawiam się, że tak faktycznie jest.

Mamy wpływ w skali mikro, możemy posiadając jakąś tam wiedzę w tym zakresie doradzić znajomym, rodzinie, którzy nieudolnie się za dbanie o zdrowie i sylwetkę zabierają. Obserwuję jednak, że często ludzie są głusi na argumenty. Nie przemawia przedstawienie którejś przemiany z forum, skrupulatnie udokumentowanej, zaraz jest doszukiwanie się podstępu, fałszerstwa. Brakuje wiary w siebie, motywacji.

Tyczyło się to Twoje zapytanie raczej prowadzących dzienniki tutaj, ale dotknąłem trochę szerszego problemu.

Aha, okablowanie pierwsza klasa, mam nadzieję się kiedyś dorobić takiego

Mc to już było grane:) szukam jakiegoś wow:) tak jak lody czy pizza od. xzara xd
But thanks bro :)

Rozjazdowo, wiec bardzo krotko dzis jeszcze.

Wieczorem poplywalem, fajnie miec basen pietro nizej :) Lekko, zaledwie 60 dlugosci, 20 delfin, 40 kraul. Troszke techniki, troszke biczy wodnych - odpoczywam :)

Cyferka treningowa oraz badania, to jest dobre, uklucie kolo 13, wieczorem juz wyniki na mailu. Podoba mi sie ;) Wyniki - jakie sa widac. Dla mnie bardzo dobre. Tylko bardzo prosze o nie wyjezdzanie mi z polskimi normami cholesterolu - i wogole lepiej pominac temat norm - kto ma rozeznanie ten wie ze to jedna wielka sciema koncernow medycznych. Oczywiscie, podyskutowac mozemy :)

W wynikach jest jedna dziwna pozycja - testosteron. W listopadzie mialem w gornej polce normy, teraz juz ponad skala - z palcem na sercu nie biore na sts nic poza black devil.. Powtorze badanie na sam TST juz w Niemczech, bo sam ciekaw jestem co sie gra.








Zmieniony przez - xzaar77 w dniu 2014-02-18 22:35:32

no i co lekarze mówili? nie za dużo cholesterolu?

Też się wybiorę na badania (tylko kiedy!), bo na poprzednich miałem cholesterol bardziej niż wzorcowy. Zły cholesterol podbijają cukry i żarcie przetworzone. Zobaczymy co tam się w moich żyłach dzieje.

Macieju, wedlug jakiego wzorca ? Polskiego, amerykanskiego ? Wedle mody sprzed 30, 10 lat, czy obecnej ? Co kilka lat magicznym sposobem obnizaja sie normy - a wiedza sie nie zmienia ;)

Niestety komsultacja tylko mailowo - telefoniczna, nie bylo opcji spotkac sie juz z lekarzem sportowym, a dzis jestem w drodze powrotnej od switu.

Moj poziom cholesterolu jest calkowicie normalny. Nie jestem w stanie powtorzyc wszystkiego co uslyszalem, bo to medyczny belkot ;) W kazdym razie mniej wiecej:

1. Wszelkie normy dotyczace cholesterolu sa wyssane z palca na potrzeby koncernow medycznych - trzeba wmowic spoleczestwom chorobe, bo pozniej sprzedawac na nia leki. To tyczy takze sposobu odzywiania - lepiej miec poprostu chore spoleczenstwa - bo takie kupuja leki - wmowmy im wiec ze tluszcz to zlo, wegle sa cacy - i gotowe ;)

2. Na powaznie juz. Srednie wyniki sportowcow dyscyplin wytrzymalosciowych na dobe po ukonczeniu wysilku - 550 mg/dl. Srednie wyniki dla maratonczyka dobe po zakonczeniu biegu - 720 mg/dl. Poziom spada nastepnie na przestrzeni 10 dni.

Maratonu nie bieglem, ale lacznie w sobote i niedziele przelecialem znacznie wiecej niz maraton - a klujnalem sie w zyle dwie doby pozniej. To chyba wszystko wyjasnia.

Dla cholesterolowych malkontentow:

http://www.trener.pl/index.php/mid/3/fid/2/trener/artykuly/article_id/531/ptype/print

http://www.trenerok.pl/cholesterol-obnizac-czy-nie/

Wyjasnil sie tez moj TST - mechanizm jest podobny - bo zwiazki sa podobne. Wychodzi na to ze zamiast lykac wiagre, wystarczy uczciwie potrenowac ;)