tak jak napisałeś
nie żeby to zabrzmiało że Polska jest jakaś zła czy coś
ale osobom które ogarniają angielski proponuję poczytać anglojęzyczne strony,blogi,porady 'ich' guru
tam nikt nie panikuje jeśli je chleb,mleko,czy owoce
nie wspominając o lodach czy cheat mealu od czasu do czasu
oczywiście mowa o małych ilościach,kiedy nadal bazują na 'zdrowym' jedzeniu
te 10lat temu,np. kiedy ja zaczynałem i nie było for,nie było polskich stron internetowych poświęconych kulturystyce - było 1 czy 2 pisma gdzie wypowiadali się sami prosi
nie dziwne że każdy trenował i jadł jak oni
nie było skąd czerpać wiedzę,więc naśladowaliśmy ich
ale teraz?
część osób pozostało na tym etapie ale wiedza a przede wszystkim dostępność do wiedzy jest większa niż 10 czy 15lat temu
Ogólna zasada głoszona przez większość osób które się zna na kulturystyce - można powiedzieć że zęby na niej zjadlo,czy 'wyhodowali' setki podopiecznych - brzmi:
Jeśli jesz zdrowo w 90%,jeśli w 90% bazujesz na produktach naturalnych,mało przetworzonych [mięso,owoce,warzywa,nabiał] to możesz pozwolić sobie na to 10-cio % odstępstwo od diety!
Jedni podają 90 inni nawet 80%.
Ale w Polsce NIE - w Polsce 100% albo oznacza że w ogóle nie ćwiczysz
Zmieniony przez - solaros w dniu 2013-10-10 13:16:50