Marcel_197Moje dziecko ma masę zainteresowań, ale sport do nich nie należy. Bardzo tego żałuję, ale nic chyba z tym nie zrobię (a próbowaliśmy z karate, tenis.... nawet taniec).
Moje dzieci powoli się zarażają kulami. Córka ćwiczyła, ale rzuciła. Z mojej winy. Za dużo od niej wymagałem. Teraz to widzę. Odważnik, z którym ćwiczyła, na moich oczach, zmęczył niebosko szesnastolatka. Zaczęliśmy biegać razem i tu, nauczony smutnym doświadczeniem, nie wymagam, nie ciągnę na siłę. Po prostu razem spędzamy czas. Nawet nie nazywam tego treningiem. Tylko, że ja mam nieco posraną sytuację rodzinną i też się do tego garnę.
Syn zapalił się do kettli. Na razie odrobinę. Jest na etapie rozbudzania ciekawości, a ja cierpliwie poczekam. Na szczęście z kulami jest sporo możliwości zabawy, która może być formą treningu (lub odwrotnie). Dzieciaka nie zachęci nudne odliczanie powtórzeń, serii itp. Ale już żonglerka albo rzucanie tak. Zobaczymy. Mam ambicję pobiec z nimi w jakimś biegu na 5 km, załóżmy za pół roku. Młoda jest na etapie 3 km. Małego powoli przekonuję do biegania.
------------------------------------
Сила это способность
http://www.sfd.pl/Kettlebells_Sztanga_Bieganie_Sila_dla_cierpliwych_By_MaGor_Vol3-t1078817.html
------------------------------------
Spis treści i indeksy:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/69665444/sfd/pub/dziennik/spis_tresci.html
------------------------------------
http://www.sfd.pl/Pomoc_dla_małego_Igorka__serdecznie_zapraszamy_!-t1022615.html