less hate=more health vol.2, czyli : WSZYSTKO W GŁOWIE! - nowe foto str. 234

Z tego co pamiętam z poprzedniego dziennika, on sypia po 8-9 godzin. Chyba że coś się zmieniło. : )

dzisiaj chyba 8/9 nie spał, stąd pytam bo mnie to zastanawia. Ja po swoim treningu czasem nie wytrzymam bez spania w ciągu dnia, nie wspominając o tym, że o 23 mi się oczy zamykają :O

no szczerze mówiąc, spałem 6h ale wstałem super zregenerowany, nie wiem, może zmiana odżywiania ma na to wpływ.
Jak się mają ciężkie treningi? wyjątkowo dobrze. Dobrze dla sylwetki, duży ciężar trzyma to mięso na właściwym poziomie, zauważyłem jeszcze jedno na co wcześniej mało zwracałem uwagę, ale to chyba istotone, tylko nie wolno tego zrozumieć pokrętnie: paradoksalnie większe ciężary chronią stawy, bo wszystko rozbija się o gęstość kości - kości są gęstsze, kiedy poddajemy się dużemu wysiłkowi, opisywałem już w dzienniku, że miałem złamany lewy nadgarstek i zawsze przy zmianie pogody mi dokuczał i promieniował, zacząłem robić modlitewnik jednorącz na tych wyższych obciążeniach i jak ręką odjął. Dziwna sprawa, ale mi pomogło.

Dzisiaj wstałeś zregenerowany, ale podejrzewam, że na dłuższą metę to może mieć niezbyt dobry wpływ na organizm. aczkolwiek znasz siebie i swoje ciało, a moje pytanie padło z czystej ciekawości. Co do ciężarów, to (o ile ja mogę mówić o zwiększaniu go:D) tu masz rację - ja też odczuwałam wcześniej dosyć dotkliwy ból w kolanie po kontuzji a odkąd zaczęłam ćwiczyć siłowo już go nie ma, co mnie dziwi, bo dokuczał mi naprawdę długo. Ale koniec spamu,żeby Ci tu nie śmiecić. :) Miłego dnia!

nie no wiadomo - jednorazowy wybryk, że tak wstałem
Nie śmiecisz, to cenne informacje

A tak btw. bo wiem, że byłą kiedyś dyskusja n/t Twojej techniki i pewnie w ogóle techniki wykonywania poszczególnych ćwiczeń. To, że mało tego nie boli nic, to jeszcze zanikają jakieś tam dolegliwości świadczy tylko i wyłącznie o tym, że jednak to co robisz ma sens i dobry wpływ na organizm.

Sam miałem wiele wątpliwości nim zacząłem tak ćwiczyć tj. np sztangielka 40kg na modlitewniku, bo tego na siłowni u siebie nie widuję i nie widywałem, zazwyczaj ludzie operują ciężarami rzędu 12 czy 15kg bo to ćwiczenie izolowane, no ale z czasem zrozumiałem, że prawdziwą technikę to poznajemy dopiero na wymagającym dla siebie ciężarze, jak ta stymulacja jest za słaba, to mięśnie też niechętnie rosną. Trzeba trochę poznać swoje ciało, a mu tu wpływ wszystko - długość kończyn, wielkość dłoni a nawet wielkość stóp w niektórych ćwiczeniach -po prostu wszystko. Ludzkie ciało to skomplikowana maszyneria choć wygląda prosto. Kiedyś mądry człowiek powiedział "sztanga wygląda idiotycznie, ale trzeba być osobą inteligentną by umieć się nią posługiwać"

o powiem Ci, że generalnie np. forum jest mega dużą pomocą jeśli chodzi o trening, miskę itp. tak wiele osób - zwłaszcza początkujących - popełnia ten błąd, że nie słucha swojego ciała i nie obserwuje jego reakcji na to, co się dzieje z nim po poszczególnych treningach. Każde ćwiczenie wiadomo, musi być wykonywane wg określonych zasad, ale uważam, że z poprawką na te właśnie aspekty, o których wspomniałeś. Kiedyś np. widziałam na siłowni mężczyznę (nie było to jednorazowe), który nie był w stanie sam się podciągnąć i chciał wykonywać to ćw z podpórką, tylko co z tego, że ją miał, jak przy ponad 200 cm wzrostu, długich kończynach itp maszyna była.. za mała na niego :D i zamiast znaleźć ćw zastępcze, które pozwoli mu rozwinąć mm do tego stopnia, że będzie mógł wykonywać je sam na rampie to klękał na podpórce i zakres ruchu wynosił może ze 30cm.
A co do techniki, to wiadomo, że świadczą o niej zawsze ostatnie serie, wtedy właśnie kiedy jest Ci najciężej je wykonać, bo mm są zmęczone. A jeśli nie chcesz dokładać ciężaru/boisz się, to logiczne, że mm też będą stać w miejscu.

No zgadza się słuchanie ciała to podstawa, sam trening wystarczająco miesza w układzie hormonalnym i metaboliźmie na tyle, że nie dostrzeganie tego lub celowe omijanie to działanie na własną szkodę, tylko i wyłącznie. Jak ktoś nie pozna swojego ciała to nigdy nie będzie ćwiczył dobrze, do czego zmierzam: ktoś może mieć super technikę i trochę urosnąć, ale dopóki nie pozna techniki pod swoje ciało to guzik z tego będzie. Książki serwują ilustracje tzw uniwersalne, czyli podstawowa postawa ciała, podstawowy rozstaw dłoni na gryfie etc, ale każdy jest innny i każdy inaczej musi bodźcować swoje ciało. Na kogoś działa taka ped.antyczna technika - świetnie, na kogoś działa oszukana ze zrywanymi ruchami - również świetnie, chodzi tylko o to by się rozwijać. Nasze ciało nie zna prawidłowej pozycji ćwiczeń - nie zna książek, zna tylko bodziec jaki serwujemy, nie ma tu sugerowania się procentami, kilogramami, centymentrami itp... wysiłek musi być na tyle duży, by mechanizmem obronnym muskulatury był jej rozrost, jeśli będzie bardzo duży szok to mięśnie muszą rosnąć bo muszą być uzbrojone na wypadek takiego samego wysiłku w przyszłości. Nie ma w tym jakiejś większej filozofii i nigdy nie było. Kiedyś dźwigali dużo, ważyli dużo i byli po prostu wielcy, niestety wraz z upływem czasu zaczęło docierać więcej informacji o fittnessie itp w efekcie czego mamy rosłych mężczyzn robiących wiosłowania jednorącz na sztangielce 20kg. Rozwoju tam żadnego, satyfakcji z treningu również.

U mnie na siłce ostatnio był taki koksik, ważył ze 100kg i właśnie machał sztangielką we wiośle 25kg w 4 seriach Ale się upocił przy tym, ruch był niewiele wolniejszy niż u mnie, a ja słabiaczek taki i robię większym ciężarem

Włączając się w Waszą dyskusję, bardzo ciekawe jest to o bólu stawów lub innych części ciała -> wydawało mi się że mam wrażliwy lewy łokieć i przy tricepsie i innych niektórych ćwiczeniach odczuwałem go, powoli to przechodzi bo chyba organizm się przezwyczaja coraz bardziej, że te "łokcie" muszą być przygotowane na większy wysiłek przy poszczególnych ćwiczeniach