SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Igor na papieża, czy na żołnierza ? Spam vol. 40%

temat działu:

Trening w domu

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 125302

Ankieta

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Ja już po pierwszym treningu dziś, lipa była, 145 kg w martwym na sztywnych tylko raz poszło, zamiast trzech... Dipsy też spaprałem. Myślę, czy dziś przysiady robić, czy odpuścić
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 12867 Wiek 31 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 90343
Odpuść, psycha wypalona, siady też chvjowo pójdą.

Trening bez nóg, to jak seks bez orgazmu.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Może nie tyle psycha, co samopoczucie, od rana jest do dupy, psychiki ten trening mi nie przeorał zbytnio. Zobaczę, czy coś się do wieczora zmieni
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 12867 Wiek 31 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 90343
Podświadomie będzie już lekka obawa, że siady dziś też ch**owo pójdą i pójdą ch**owo. Lepiej zrób jutro, czy pojutrze wypoczęty i rześki. ;D

Trening bez nóg, to jak seks bez orgazmu.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51564 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Oby tak było jak mówisz
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 12867 Wiek 31 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 90343
:D

Trening bez nóg, to jak seks bez orgazmu.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 12867 Wiek 31 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 90343
Będzie. Dobra ja lecę, pod prysznic, się spociłem jak knur. :D

Trening bez nóg, to jak seks bez orgazmu.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 21 Napisanych postów 4748 Wiek 12 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 29812
ja w poniedzialek dokladam ciezar, zobaczymy jak pojdzie, poki co po drobnej modyfikacji trena mam zakwasy nie jakies ogromne ale jakies sa, a to znak ze w p***eczke miesnie dostaly
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
QUEBLO Moderator
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 2362 Napisanych postów 30609 Wiek 40 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 270708
Krzyh93
Chodziło mi właśnie o angaż większej ilości grup mięśniowych, w tym prostowników pleców. Ale jak napisałem - nie uważam tego ćwiczenia za niezbędne w planie ogólnorozwojowym, sam ostatnio częściej robię drążek niż wiosło



mnie z kolei przekonuje kilka innych rzeczy
najważniejsza to fakt że podciąganie jest ćwiczeniem złotym,przenoszącym ciało w przestrzeni, wiosłowanie nie. A często można spotkać się z opinią ze ćwiczenia złote to najlepsze z najlepszych(najlepsze pod wzgledem angażu mięśni i układu nerwowego)

poza tym podciąganie jest ćwiczeniem łatwiejszym do wykonania "wszędzie". Chodzi mi o to że wiosłowanie można wykonać tylko wtedy gdy ma sie ciężar i to sporo, nawet inverted rows dosc szybko wyczerpuje nasz progres bo dośc szybko masa własna jest za małym obciążeniem. Podciąganie można robić dłużej,a jak nasza masa jest zbyt mała to można podwiesić cokolwiek,nawet zwykła butla z wodą na sznurku zda egzamin(przy wiośle cholernie cięzko o stabilną konstrukcję,że o odpowiednim ciężarze nie wspomne), poza tym przy dłuższym wyjeździe podciągać się damy radę,wiosłowac już niekoniecznie(chyba że bedzie gdzieś siłownia)... np dziś wróciłem z majówki, wyjazd na kompletne zadupie nad granicę czeską,tylko las i góry. Podciągać się mogłem(co prawda nie na drażku a na linach-ale jednak to podciąganie) a wiosłować? ni cholere, siłowni w promilu kilkudziesięcu kilometrów nie było.
Oczywiscie nie ma co tego traktować jako argumentu z punktu widzenia kulturystycznego, to taka bardziej ciekawostka z punktu widzenia praktycznego(dla kogoś kto lubi ćwiczyć a także czasem wyjechać z dziewczyną/rodziną gdzieś poza miasto).


Jak to nie pracują prostowniki żeby rosnąć, CIĘŻKIE wiosło i nie ma prostowników, zależy jeszcze jakie pochylenie.. mowa o początkujący oczywiście.

jak ktoś robiąc wiosło jest w stanie skatowac prostowniki tak by nie musieć/nie mieć siły ich robić to bym się zastanowił czy robi wiosło czy ciąg


Trochę to śmieszne. Tak mówić, że drążek czy tam wiosło jest lepsze na plecy

jak najbardziej robić trzeba oba, to zresztą zaznaczyłem na samym początku
odniosłem się jednak do tego co bardziej faworyzuję i dlaczego.

Ja już po pierwszym treningu dziś, lipa była, 145 kg w martwym na sztywnych tylko raz poszło, zamiast trzech... Dipsy też spaprałem. Myślę, czy dziś przysiady robić, czy odpuścić

ciąg na sztywnych zroibiony a siady przed Tobą? zakładając ze nie piszesz na forum w trakcie ćwiczeń,np w przerwie między seriami, to jakim planem ćwiczysz?
PS: Pytam z czystej ciekawosci,broń Boze nie chce się przep******ić do niczego

"Będąc na diecie najważniejsze jest, by wieczorem zasnąć, zanim się zechce żreć"

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 50 Napisanych postów 12867 Wiek 31 lat Na forum 16 lat Przeczytanych tematów 90343
Może jakaś odmiana smarowania gwintów. :D

To ja też z tych dwóch, jakbym musiał wybierać, wybrałbym podciąganie. Grubość można poprawić innymi ćwiczeniami. A na szerokość nic tak nie działa jak drążek, żadne wyciągi i inne pierdoły nie zdadzą rezultatu (pewnie można się sprzeczać, bo filmik z podciąganiem takiego Ronni Colemana ciężko na necie znaleźć, ale takie moje zdanie). :D

Trening bez nóg, to jak seks bez orgazmu.

Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

Motywacja dla młodych

Następny temat

Trening i odżywianie dla początkującego

WHEY premium